– Tato, to są dobrzy, czy źli? – pyta mój pięcioletni syn. A ja przypominam sobie świat w którym wszystko było proste, jasne i czarnobiałe. Kiedy w filmie byli dobrzy i źli. W którym był dobry Pan Samochodzik i zły Waldemar Batura. A potem świat się skomplikował i okazało się, że to wcale nie jest takie proste. Nagle pomiędzy czernią i bielą pojawiło się mnóstwo odcieni szarości, mnóstwo kolorów, a nawet mnóstwo modeli, które te kolory starają się opisać. Bo tak właśnie wygląda świat. Choć nie wszyscy zdają się to zauważać.
Zbierałem się do tekstu o imigracji od dawna, ale to temat bardzo trudny i trochę się go bałem. Jednak ostatnie dni przekonały mnie do tego, że muszę coś napisać, że muszę to z siebie wyrzucić. Choć już na początku muszę poczynić kilka założeń i ostrzeżeń.
To nie jest film dla dzieci
To bardzo, bardo trudny temat. Bo dotyczy dwóch najważniejszych chyba obszarów naszego życia. Pierwszy to wartości jakimi się kierujemy i o nich właśnie dzisiaj będę pisał. Drugi to emocje, przede wszystkim strach. To także temat, który ociera się o rzeczy dla nas podstawowe – kim jesteśmy, gdzie jest nasza tożsamość, czym jest państwo, czym jest wspólnota. To nie jest dyskusja o piłce nożnej, czy zmianie interfejsu Facebooka. To naprawdę bardzo ważne tematy. Dlatego pewnie wywołują tyle emocji. Szczególnie w internecie, gdzie wyłączają nam się normy społeczne, gdzie zapominamy, że po drugiej stronie ekrany siedzą też ludzie. Gdzie dyskusja zawsze się eskaluje.
Na początku zaznaczę jedno – nie mam jasnych i gotowych rozwiązań dotyczących migracji i mieszania się kultur. Ba, nie uważam, że one istnieją. Oczywiście obserwuję to co się dzieje na świecie. Widzę Niemcy, widzę Francję, widzę Szwecję. Jednocześnie staram się, by moja wiedza nie pochodziła z “filmików z netu”, nie daję się także manipulować mediom. Zdaję sobie doskonale sprawę, jak wykrzywiają one rzeczywistość.
Swego czasu pytałem ze strachem Brytyjczyków o ich obraz Polaka w UK i okazało się, że jest tak bardzo odmienny od tego, co piszą niektóre brukowce. Że gdyby patrzeć po tytułach to Polacy są brudasami, nierobami żerującymi na zasiłki, złodziejami i gwałcicielami. Wisienka na torcie to Polak przyłapany na seksie z odkurzaczem. Jednak jesteśmy postrzegani tam zupełnie inaczej. Jako pracowici i porządni ludzie.
Widzę co dzieje się w tych krajach jeśli chodzi o społeczność muzułmańską. A raczej “widzę” bo przecież nie na własne oczy. Widzę wycinki rzeczywistości w postaci filmików – zazwyczaj nie mam pojęcia kto na nim jest. Czy to uchodźca, czy imigrant. Czy z Syrii, czy z Senegalu. Czy to prowokator, czy nie. Czy może to gość, któremu właśnie zabito córkę.
Wiem jedno – mieszanie się kultur nie jest proste i łatwe. Nigdy nie było. Szczególnie jeśli różni je system wartości. Dlatego nigdy i nigdzie nie powiedziałem, że należy otworzyć wszystkie granice, nie stawiając żadnych warunków. Same proporcje ilościowe obecnego świata powodują, że nie mamy pojęcia coby się wtedy wydarzyło.
Imigrant czy uchodźca?
Ale dyskusja ostatnich tygodni to dyskusja o czymś zupełnie innym. To nie dyskusja o imigrantach. To dyskusja o uchodźcach. A to cholernie ważna różnica. Gdy jechaliście do UK albo USA za pracą, przynajmniej teraz, po 89, robiliście to z własnej woli. Owszem, za chlebem. Owszem, ciężko pracując. Jednak żadna bomba nie zburzyła waszego domu, żaden gość z karabinem was z niego nie wypędził. Uchodźca to osoba, która nie może wrócić do siebie. To cholernie ważna różnica.
W przypadku imigrantów zadajemy sobie pytania – co z naszą kulturą, czy będą respektować nasze normy, co to sa nasze normy i tak dalej.
W przypadku uchodźców – jak wiele jesteśmy w stanie oddać, by im pomóc. Jak bardzo możemy zrezygnować ze swego komfortu, by zapewnić im godziwe życie.
I ja wiem, że czasem trudno odróżnić jednego od drugiego! Co więcej, wśród nich na pewno są terroryści z ISIS. Ale czy to znaczy, że mamy zamknąć oczy i nadal pić swoje sojowe latte?
Gdy co roku angażujemy się w Szlachetną Paczkę też zdajemy sobie sprawę, że pewnie któreś rodziny to wykorzystują. I co z tego? Wiem, że tak wiele z nich będzie miało uśmiech na twarzy. Ale o wartościach i tym jakie kto wyznaje napiszę w następnym tekście. Najpierw o czymś zgoła innym. O tym, czego się boję naprawdę.
Jestem przerażony
Gdy konflikt w Syrii zaczął przybierać na sile, gdy łodzie z uchodźcami ruszyły w stronę Europy, nagle tak wiele ludzi wskoczyło w czarno-biały system widzenia świata. Podzieliło go na dobrych i złych. Uprościło sobie obraz do bólu – tak łatwiej widzieć świat. To jasne.
My – Polacy, miłujący pokój, katolicy, pracujący – DOBRZY.
Oni – Inni, muzułmanie, terroryści, lenie – ŹLI.
I wiecie co? Przeraziłem się. Bardzo się przeraziłem. Ale wcale nie uchodźców. Przeraziłem się Polaków. Żyłem do tej pory w przeświadczeniu, że agresywni rasiści to jakiś margines. Okazało się, że jest inaczej. Nie znam liczb, ale po tym co się dzieje w sieci wypadają mi z głowy resztki włosów. Bo można mieć różne zdania, można dyskutować, można zastanawiać się nad wieloma sprawami:
- Ilu imigrantów Polska może przyjąć?
- Ilu uchodźcom może pomóc?
- Czy nas na to stać?
- Kto za to zapłaci?
- Czy to nam zagraża?
- Ilu wśród nich to terroryści?
I tak dalej. Pytań jest mnóstwo i każdy inteligentny człowiek je sobie zadaje. Ale są pewne granice, które przekraczają normalne wydawałoby się osoby. Ojcowie, matki, katolicy. Chodzący do kościoła. Z Jezusem w coverphoto. Z Janem Pawłem II na ścianie.
Nie jestem w stanie pojąć jak normalna, zdrowa osoba może wysyłać tych ludzi do komór gazowych, mówić o ich rozstrzelaniu, albo życzyć, by się utopili. Jak bezdusznym człowiekiem trzeba być, by używać języka, który do tej pory kojarzył mi się tylko z nazistami.
I wiecie co? Najbardziej szokuje mnie fakt, że te słowa padają z ust Polaków.
Jakiś czas temu w sieci zaczęły pojawiać się rasistowskie wypowiedzi nałożone na piękne i uśmiechnięte zdjęcia autorów. Biorących ślub, kołyszących dzieci. Wyglądało to rzeczywiście przerażająco. Ale dla mnie wygląda to jeszcze prawdziwiej, w zestawieniach na tumblr Freikops Polen. Gdzie wypowiedzi te zestawione są ze zdjęciami nazistów. Manipulacja? Kaman. Czym to się różni?
To nie są pojedyncze wypowiedzi. To nie są trolle internetowi z Karachana. Niestety.
Polska
Kraj, który chełpił się swoją multikulturowością i tolerancją. Sięgającą XVI wieku, gdy tolerancja religijna została zagwarantowana prawem. Kraj, w którym obok siebie żyli Polacy, Żydzi, Ormianie, Rusini, Tatarzy. Nasz tekst Konfederacji Warszawskiej, która o tym mówiła został wpisany na listę UNESCO Pamięć Świata.
Kraj, który przez wieki nacierpiał się dostatecznie dużo. Który był łupiony i grabiony od czasów średniowiecza. Kraj, w którym naziści zbudowali obozy koncentracyjne i mordowali masowo osoby nie pasujące do ich aryjskiego wzorca. Kraj, który po odzyskaniu niepodległości tak naprawdę wpadł w sidła Sowietów – kraj, w którym mordowano za niewygodne poglądy.
I wreszcie kraj chełpiący się swoim katolicyzmem. Religią, której Bóg – Jezus Chrystus – dał najważniejsze przykazanie. Przykazanie Miłości! Cała religia opiera się na miłosierdziu, na dawaniu innym, na pomocy.
Kraj Papieża Polaka. Jana Pawła II, który otwarcie wyciągał rękę do innych wyznań. W Maroku po raz pierwszy w historii został zaproszony przez oficjalne władze muzułmańskiego kraju, by zwrócić się do muzułmańskiego audytorium. W Syrii Jan Paweł II jako pierwszy w dziejach papież odwiedził muzułmańską świątynię.
I z tych właśnie ust padają słowa o tym, by ich wymordować? Rozstrzelać i wrzucić do dołów? Dać im się utopić? Puścić do komór gazowych? Naprawdę?
Gdzie podziało się polskie bohaterstwo? Zastąpił je materializm i egoizm? Czcimy osoby ryzykujące własne życie – choćby Irenę Sendlerową. Czcimy na filmach, siedząc w fotelach zajadając popcorn.
Nie ma tolerancji dla nietolerancji.
Powiem to jasno i wyraźnie. Możesz mieć różne wartości. Możesz nie chcieć pomagać innym. Możesz bać się o swoją rodzinę. Możesz nie ufać obcym.
Ale jeśli będziesz gdziekolwiek mówił o rozstrzelaniu ludzi, o posyłaniu ich do gazu, szerzył nienawiść rasową, to usunę cię wszystkimi środkami z mojego otoczenia. Nie chcę patrzeć na takich ludzi, bo nie są dla w niczym lepsi od nazistów. Będę banował, co więcej – będę zgłaszał i dążył do zablokowania konta.
Bo prędzej wpuściłbym do swojego pokoju gościnnego syryjską rodzinę uchodźców, niż ultrasa-rasistę. Nie jesteś w niczym lepszy dlatego, że urodziłeś się w tym kraju. Co więcej, nie zrobiłeś nic żeby urodzić się w tym kraju. Tak wyszło. To właśnie tu urodziła cię twoja matka. Nie jest to twoja zasługa.
Nie będę dyskutował z osobami o poglądach rasistowskich. Z osobami, które życzą śmierci innym rodzinom, “bo na pewno są terrorystami” Z osobami, które chcą potopić łodzie pełne ludzi “bo wśród nich ukrywają się także terroryści”.
To na początek. Tak, będę banował od razu – to nie jest przytułek dla zagubionych rasistów.
A gdy już ustalimy systemy wartości oraz pozbędziemy się osób które wysyłają innych na śmierć, możemy w tym temacie ruszyć się dalej. Potem napisze o: moich wartościach i tym dlaczego chce pomagać, stereotypach, mediach i obrazkach z netu i wuelu innych sprawach.
To w następnym tekście. Najpierw muszę ustalić z kim dyskutuję. Nie będę nadrabiał za rodziców niektórych, rodziców, którzy zapomnieli przekazać wartości swoim dzieciom.
84 Comments
Comments are closed.
A ja mam bardzo ambiwalentne uczucia w związku z całą tą sytuacją. Otóż z jednej strony jako osobie empatycznej pęka mi serce, kiedy widzę zdjęcia martwego 3-latka na plaży, kiedy czytam o martwych imigrantach w ciężarówce i kiedy media pokazują zdjęcia matek z dziećmi, które szukają lepszego jutra. Naprawdę ostatnią rzeczą jakiej chcę jest oglądanie tego typu wiadomości, wolałabym, żeby każdy miał dach nad głową i niezmącony niczym, spokojny sen.
Z drugiej jednak strony widzę, ilu imigrantów próbuje ugrać coś na obecnej sytuacji i “podpina się” pod tych, którym status uchodźcy się de facto należy. Ta właśnie grupa to w większości zdrowi, silni i niestety agresywni mężczyźni, którzy wcale nie uciekli ze swoich krajów z powodu represji wojennych. Postanowili wykorzystać ten kryzys do zaspokojenia swoich, wcale nie tak pilnych, potrzeb. Są roszczeniowi, brutalni, zachowują się jak bydło (nie obrażając bydła) i zagrażają miejscowej ludności. I wcale nie szukają schronienia na gwałt, bo boją się o własne życie. Nie. Wtedy zostaliby tu, gdzie się dostali, próbowaliby się tu zaaklimatyzować. Oni chcą na Zachód. Do Niemiec, do Francji. Doskonale wiedzą, że tam czeka na nich cieplutki socjal, życie na koszt podatników. Wystarczy zobaczyć co dzieje się na greckich wysepkach albo na Węgrzech. Mam ciarki na plecach, kiedy to widzę. I nie chcę takiego świata dla moich dzieci. Nie chcę, żeby Polska zamiast uczyć się na błędach Francji czy Niemiec, z ignorancją je powielała i patrzyła “co się stanie”. Już wiemy, widzimy co się stanie. Naprawdę musimy to poczuć na własnej skórze?
Nie życzę nikomu śmierci. Nie życzę im, aby się utopili. Ale nie mam w stosunku do nich pozytywnych odczuć.
Pomoc? Jak najbardziej. Ale mądra pomoc. Nie za wszelką cenę. Nie wszystkim da się pomóc. Nie pomoc kosztem własnych obywateli i ich potomków. Nie. Po prostu nie.
Ile? Masz jakieś statystyki?
Co prawda eurostat nie podał jeszcze najnowszych danych, ale i tak sporo informacji zostało zawartych tutaj: http://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php/Asylum_statistics warto zobaczyć grupy wiekowe. Dane z 21 maja.
Ilu próbuje wykorzystać sytuację? Michał, a jakie masz odczucia wobec tych agresorów, których widzimy w tych filmach? Współczujesz im? Nie współczujesz ludziom, którzy mieszkali sobie spokojnie w Grecji czy na Węgrzech i nagle wchodzą im na prywatne posesje defekujący mężczyźni, którzy wyżywają się na tym, co mają akurat pod ręka? Skrzynkach na listy, kwietnikach ulicznych, o które ktoś dbał, oknach prywatnych domów, w których mieszkają rodziny z dziećmi? Nie boisz się, że za kilka lat będziemy takie sceny oglądali na własnych podwórkach? Że ich ofiarami będą nasze dzieci, bo będą sfrustrowani brakiem zadowalających warunków socjalnych a jednocześnie nie będą mogli wyjechać dalej na Zachód, który zamknie przed nimi drzwi?
Nie znam statystyk. Myślę, że w tym chaosie trudno o nie. Widzę jednak co się dzieje, czytam relacje ludzi, którzy mają to pod nosem. I szczerze? Boję się.
A mi cisną się pytania, różne:
– A co gdyby to nie był 3-latek, a tylko powiedzmy 15-latek i chłopak to jakie byłyby te uczucia i emocje?
– A skąd wiesz, poza obrazkami z TV i sieci co się dzieje na greckich wysepkach i na Węgrzech?
– Skąd wiesz, że to nie są spreparowane, wybrane, wyselekcjonowane obrazy, filmy? Ja nie wiem.
– W większości? podpinam się pod pytania Michała … i chciałbym zobaczyć statystyki
itd …
Odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z gigantyczną okazją do ‘pomanipulowania’ ludźmi na poziomie prawie czysto emocjonalnym. Nie wiem jakie grupy interesów w tym udział i nie dowiem się pewnie nigdy do poziomu 100% pewności.
Wiem natomiast, że nie chciałbym utracić czegoś co nazywam człowieczeństwem.
Ad. 1: Czułabym to samo. To samo czuję zawsze, gdy widzę bezsensowną śmierć. Nie rozumiem pytania.
Ad. 2: A skąd mieszkając w Polsce możemy czerpać wiedzę na temat tego, co się dzieje na świecie? Widziałam wiele filmów, relacji, obrazów. Trudno mi z pozycji widza ocenić które z nich to manipulowanie faktami i granie na skrajnych emocjach, a które nie. Też chciałabym zobaczyć statystyki.
Uważam, że mam prawo się bać. To, co widzę, wywołuje mój strach o przyszłość, swoją i świata jaki znam. Jak pisałam na początku: mam mieszane uczucia. Współczucie pomieszane ze strachem. W zależności od tego, co akurat widzę, szala przechyla się w jedną lub druga stronę.
@dyzjuszowa:disqus
primo mam nadzieję, że nie traktujesz moich pytań jako atak :)
Sądzę, że świat podlega właśnie przyspieszonemu etapowi ewolucji. I nie wierzę, że nic się nie zmieni.
Nie. Myślę, że trudno jest toczyć dyskusję na tak trudny temat wyłączając emocje.
Fakt, tempo ostatnich wydarzeń jest przerażające i trudno nadążyć za zmianami. Mało tego, trzeba jeszcze mieć na ten temat jakieś zdanie, nie znając końca tego rozdziału. To, co próbuję od pierwszego swojego komentarza w tej dyskusji przekazać, to że ja nie wiem jakie jest moje zdanie. Nie do końca trzymam tempo tych zmian. To wszystko jest tak nieoczywiste, że trudno jest opowiedzieć się stanowczo po którejś ze stron. Oczywiście, że należy być przede wszystkim człowiekiem. Tutaj jednak wkrada się delikatna kwestia gdzie kończy się człowieczeństwo i odruch pomocy, a gdzie zaczyna się samozagłada.
Masz rację, bardzo trudno dyskutować ten temat zupełnie bez emocji.
Myślę, że zdanie, zdania, będą się zmieniać. Będziemy poznawać – może bezpośrednio – konkretnych ludzi, konkretne sytuacje itd …
I powtórzę się, mam nadzieję, że jednak zostaniemy po stronie człowieczeństwa.
“Doskonale wiedzą, że tam czeka na nich cieplutki socjal, życie na koszt podatników.”
Doskonale wiedzą, że te kraje mają programy integracji i miejsca pracy dzięki gospodarce, która urosła m. in. rękami zagranicznych pracowników.
Poczytaj o tym warunkach i możliwościach znalezienia pracy i nauki języka w obozie na Targówku albo o tym jak Orban wita ich u siebie.
Dokładnie.
To tak jak my, Polacy jako naród, wyjeżdżaliśmy za “lepszym życiem” do innych krajów – wiadomo, że wybieraliśmy te, która są bogatsze, w których po prostu jest “łatwiej”. Oczywiście uchodźca, to inna sytuacja, ale czemu dziwić im się, że wolą wybrać kraj, w którym szanse na lepsze życie są po prostu większe?
Michał dzięki za ten wpis.
Super wpis, dzięki :)
Przeczytałam…zastanawiam się czy takie osoby są w stanie szanować kogokolwiek. Czy jeśli ich dziecko przejdzie na Islam to je wydziedziczą? Nie jestem za przyjmowaniem, bo uważam że nie mamy środków, miejsc, a jeszcze ich ukrzyżują w imię Jezusa… Nie wiem jak pomóc. Zwyczajnie nie wiem.
Takie jest niestety nasze społeczeństwo. Mocno średnia świadomość historii, raczej słaba wiedza o religii, a jeszcze mniejsza konsekwencja w zachowaniu i umiejętność wyciągania wniosków. Gdyby ludzie potrafili wyciągać dobre i trafne wnioski z przeszłości to historia najnowsza toczyłaby się zupełnie inaczej – a tak mamy tylko ludzi wierzących w polską martyrologię, nie chcących jednocześnie pomóc innym, czy ludzi którzy najchętniej ukamienowali by za krytykę Jana Pawła II, samemu nie wiedząc nic praktycznie o jego dokonaniach prócz “to NASZ papież!’.
W zasadzie gdyby spojrzeć całościowo, to okaże się że taki statystyczny Janusz nie ma o niczym większego pojęcia, a jest najmądrzejszy. Smutne trochę.
Co mówi historia o mieszaniu kultur? Chcesz być mądry to staraj się być rzetelny.
Dobra. Dlaczego bogate państwa muzułmańskie nie przyjmują uchodźców – muzułmanów?
gdzieś widziałem notkę, że tacy uchodźcy w oczach braci ich wiary są traktowani jako podludzie.
“Gdzieś”.
To np. w Turcji nie ma uchodźców? Ciekawe ;)
Turcja bogatym krajem? Ciekawe ;)
Myślałam, że tu kluczowa jest religia, a nie zasobność portfela.
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2015/09/07/hejt-przeciw-uchodzcom-10-nonsensow/?nocheck=1 Tutaj piszo, że Turcja przyjęła 2mln Syryjczyków. Więc chyba przyjmują. Przy tych 2mln naszych kilka tysięcy (i opór przez przyjęciem tej garstki) wygląda żałośnie. :(
OK, niech będzie, że Turcja to bogaty (?) kraj i przyjmuje uchodźców. Spoko. Nie łatwiej (taniej!?) byłoby opłacić przyjęcie uchodźców – muzułmanów w krajach bliższych im kulturowo? Takich, w których czuliby się lepiej? Co z Arabią Saudyjską, ZEA, Kuwejtem, Omanem, Katarem, Azerbejdżanem itp? Mają blisko i kulturowo i geograficznie. Nie mieliby lepiej? (uchodźcy?)
Do Arabii Saudyjskiej raczej uchodźcy nie chcą, skoro mają wybór i mogą jechać do Europy. Syria, z tego co mi wiadomo, przed wojną była trochę jak Turcja (czyli dość europejska). Natomiast w Arabii kobieta nawet nie może prowadzić samochodu. Migracja tam to jak zmienienie rynny na deszcz – mimo wszystko lepiej uciekać do budynku. Ale wydaje mi się, że Arabia pomaga finansowo.
A na przykład.. Emiraty Arabskie. Te już przyjęły dużo migrantów z innych krajów. “Osoby pochodzące z krajów subkontynentu indyjskiego to 50% społeczeństwa. Resztę ludności stanowią imigranci z Azji południowo-wschodniej, głównie z Filipin.” <- z wikipedii
Ciężko jest wrzucać wszystkie kraje arabskie do jednego worka ;)
Tu rozpiski, gdzie uciekają ludzie z Syrii: https://en.wikipedia.org/wiki/Refugees_of_the_Syrian_Civil_War
Kobieto ogarnij sie ! Arabia i inne bogate kraje umywaja rece i nie chca imigrantow. Tylko europa jest na tyle glupia ze przyjmuje ich. Tolerancja i liberalizm smiercia europy !
Polska – “Kraj, który chełpił się swoją multikulturowością i tolerancją.”. Czytając to, wiem, że niestety przedstawiasz tu dość powierzchowną wiedzę, opartą jedynie na prywatnych, luźnych przemyśleniach. Zupełnie jak obecnie w USA, wtedy w naszym pieknym kraju rzadziło siłne lobby, które pozwalało na multikulti, jednak na NASZYCH zasadach. Każde próby przeciwstawienia zostały zdławione z zarodku. O nacji żydowskiej i ich roszczeniach; oraz przedstawianiem swojej wersji historii wtedy i po II WŚ nie chce mi się nawet pisać. Cel pomocy jest szczytny, jednak Polski na to nie stać, a dodatkowo może to się źle dla nas skończyć. Dlaczego bogate kraje arabskie, nie niosą uchodźcom pomocy? Dlaczego nie USA, które to wywowałały?
Poczytaj o Konfederacji Warszawskiej.
Zapoznaj się z historią, jak to działało w praktyce. Poczytaj co to silne lobby.
Mnie najbardziej bawi przerażenie ludzi tymi śmiesznymi ilościami uchodźców – 2 tysiące czy 10 tysięcy. Co za różnica? :D No naprawdę! W skali wielomilionowego narodu to przecież nic. Szacuje się, że nawet 2 miliony Polaków wyjechało na wyspy i jakoś wszyscy dalej żyją, autobusy jeżdżą, ptaki śpiewają. Zarówno na wyspach, jak i u nas. A przecież 2 tysiące to nawet nie jest 1% z dwóch milionów. To zaledwie okruszek!
Kiedyś przyjechało do Polski 14 tysięcy Greków i chociaż są zauważalne efekty tej migracji w społeczeństwie, to jednak mało kto w ogóle zdaje sobie z tego sprawę. Grecy? Jacy Gracy? Część odjechała, część uległa asymilacji i życie toczy się dalej!
Myślę, że problem jest w różnicy kulturowej, która w tym przypadku jest ogromna.
Ale wiem, co masz na myśli, taka ilość uchodźców byłaby niezauważalna. Tylko to nie jest tak, że ona się nie będzie powiększać.
No kuzwa latwiej nie dostrzec 14 tysiecy grekow ktorzy sie zasymilowali niz 10 tysiecy imigrantow zarobkowych, poza tym oni sie rozmnozaci sciagna reszte rodziny z swoich dziwnych krajow a wiec mowimy tu juz o 100 tysiacach muzulmanow.
ee… Grecy byli tu ponad 50 lat temu, to nic dziwnego, że się zasymilowali. Za 50 lat nasze dzieci też już nie będą pamiętać Syryjczyków.
Takie jak do tych Polaków katolików.
No właśnie. Nie wpuściłbyś ich do mieszkania, prawda? Ja też nie. Wolałabym mieć prawo zdecydować kogo u siebie ugoszczę. Obecna sytuacja natomiast nie pozostawia takiego prawa. Nikt nie robi selekcji. Patologia wymieszała się z prawdziwymi ofiarami reżimu i próbuje wykorzystać sytuację, przedostając się do Europy. To jest właśnie największy moim zdaniem problem.
A kto ci każe ich gościć u siebie w mieszkaniu? Co to za demagogia?
Nie zrozumiałeś przesłania a szkoda
Bardzo jesteś zacietrzewiony w swoich poglądach, nie pozostawiasz rozmówcy pola do dyskusji. Myślałam, że pod tym artykułem oczekujesz wymiany poglądów dwóch stron, że chcesz stworzyć przestrzeń do rozmowy na ten temat. Tak jest, Twoi czytelnicy przyszli tu, przeczytali Twój post, po czym zaczęli wyrażać swoją opinię. Nikt nikogo nie chce utopić ani ukrzyżować. Mam poczucie, że uczestnicy dyskusji to osoby na poziomie. Ale przykro mi, że masz zamknięte oczy i uszy na argumenty drugiej strony i niestety ale Twój styl wypowiedzi reprezentuje postawę “moja racja jest najmojsza” i nie chcesz nawet skonfrontować się z innymi opiniami. Podkreślasz w tekście, że tu nie ma czerni i bieli, ale mnóstwo odcieni szarości, ale czy na pewno napisałeś te słowa świadomie? Bo w Twoim stanowisku tych szarości nie widać. Twój ton w odpowiedzi na mój komentarz także pozostawia wiele do życzenia, a wydawało mi się, że to Tobie najbardziej zależało na merytorycznej dyskusji. Oczywiście, że kwestia goszczenia ich w moim mieszkaniu nie miała być interpretowana dosłownie. Nawet nie chce mi się tego tłumaczyć…
Lubię Twoje teksty i pewnie będę tu wracać z taką częstotliwością jak wcześniej, ale coś się jednak zmieniło i mam niesmak.
Ale poczekaj chwilkę. Napisałem w tekście wyraźnie – nie rozmawiam tu o tym czego się boję, nie piszę też że chcę otwarcia granic ot tak. W tym tekście napisałem wyraźnie jedno – jestem przeciwny mowie nienawiści i rasizmu. Mówieniu o komorach gazowych i rozstrzelaniu.
Tak, jeśli chodzi o te poglądy to jestem bardzo, bardzo zacietrzewiony. W sumie moje życie się na nich opiera.
Odniosłem się wyraźnie do tricku erystycznego, który zastosowałaś, a który stosuje multum ludzi w sieci. Średnio świadomie. To 11-ta technika Schopenahuera. Dajesz do wyboru między tezą a przejaskrawioną antytezą.
Kto i gdzie powiedział, że mamy gościć uchodźców w domach? To czysta demagogia jest. Nie pamiętam takich argumentów gdziekolwiek, więc po co tak pisać?
Bardzo niepokoi mnie sytuacja z jaką mamy się zmierzyć, jestem przeciwna nie pomocy uchodźcom lecz sytuacji w jakiej są Węgrzy czy Grecy. W lipcu byłam na małej wysepce w Grecji uchodźcy już stanowili dla lokalnej ludności problem, Grecy żyją z turystów a niestety po tym jak uchodźcy rozłożyli się na plażach żadna knajpa żadna restauracja nie miała klientów, ludzie bali się wyjść, były napady kradzieże a władze nie dawały rady. Turyści odpoczywający na wyspie głównie poruszali się w innej części wyspy i w obrębie hoteli bo tam było bezpiecznie. W zeszłym tygodniu wróciłam z rodziną z Budapesztu było w miarę spokojnie tzn. nie tak jak w ostatnich dniach. tak się składa że koleżanka jest rezydentem na Lesbos wyspa jest naprawdę mała a ludzie nie mają jak żyć i czuć się bezpiecznie. Ja po prostu tego NIE CHCĘ!!! Mogę dawać pieniądze na jedzenie na dach nad głową dla nich bo szanuje każdego człowieka, ale APEL jest do władz każdego kraju że musimy to rozwiązać inaczej niż wygląda to obecnie. widziałam na własne oczy jak sytuacja wymyka się z pod kontroli. POLSKA jest nieudolna na tyle że nie zapewni nam bezpieczeństwa po wpuszczeniu ich na Nasze terytorium. Nigdy nie chciałam dla Tych ludzi źle, nie głosiłam żeby ich wystrzelać czy wpuścić do gazu, jest mi to dalekie. Tak się składa że na własne oczy widziałam Węgrów czy Greków dla których obok ich domu zaczęła się wojna, takiej pomocy mamy udzielać i chcieć?????Na Węgrzech na stacji benzynowej nie wypuściłam dzieci z auta ze strachu – a naprawdę nie były ich tłumy i co najdziwniejsze mało dzieci i kobiet????? Ja nie uważam aby każdy bez podania danych bez rejestracji podający się za uchodźcę miał dostać pomoc w naszym kraju czy w Europie, jak uchronić się przed terroryzmem!!!! TU nie chodzi o to że uważam się za lepszą czy nie, uważam że brak kontroli nad uchodźcami i wpuszczanie każdego kto przepłynie morze jest niebezpieczne dla bezpieczeństwa całej EUROPY!! W te wakacje byłam w RYbakach gdzie zapewniono pobyt Ukraińcom od marca nie ma decyzji kto gdzie i jak ma dalej im pomagać, a oni znali język pracowali niektórzy w okolicy i było ich 200 osób !!! A nie tysiące ! Tak więc jak damy radę zapanować i POMÓC tysiącom ludzi z obcej kultury, religii ???????????????
Sądzę, że to jest tak jak z żartami o Papieżu. Ludzie, którzy są niechętni widzą jak media litują się bez opamiętania a imigrantami i odpowiadają lustrzaną reakcją, bo nie mają mądrzejszych przemyśleń. Irytują mnie te dwie grupy: ludzie oskarżający wszystkich sceptyków o rasizm i wołający by przyjmować wszystkich bezwarunkowo oraz ludzie-rasiści, którzy dają nakręcać się swoim prymitywizmem.
Cieszę się, że znalazł się w końcu ktoś, kto podziela moje zdanie i tak elegancki przelał to na “papier”. Wczoraj Mateusz Grzesiak ładnie też to ujął. “ISIS już już w Polsce. Ma na nazwisko Kowalski i Nowak.”
A ja mam bardzo ambiwalentne uczucia w związku z całą tą sytuacją. Otóż z jednej strony jako osobie empatycznej pęka mi serce, kiedy widzę zdjęcia martwego 3-latka na plaży, kiedy czytam o martwych imigrantach w ciężarówce i kiedy media pokazują zdjęcia matek z dziećmi, które szukają lepszego jutra. Naprawdę ostatnią rzeczą jakiej chcę jest oglądanie tego typu wiadomości, wolałabym, żeby każdy miał dach nad głową i niezmącony niczym, spokojny sen.
Z drugiej jednak strony widzę, ilu imigrantów próbuje ugrać coś na obecnej sytuacji i “podpina się” pod tych, którym status uchodźcy się de facto należy. Ta właśnie grupa to w większości zdrowi, silni i niestety agresywni mężczyźni, którzy wcale nie uciekli ze swoich krajów z powodu represji wojennych. Postanowili wykorzystać ten kryzys do zaspokojenia swoich, wcale nie tak pilnych, potrzeb. Są roszczeniowi, brutalni, zachowują się jak bydło (nie obrażając bydła) i zagrażają miejscowej ludności. I wcale nie szukają schronienia na gwałt, bo boją się o własne życie. Nie. Wtedy zostaliby tu, gdzie się dostali, próbowaliby się tu zaaklimatyzować. Oni chcą na Zachód. Do Niemiec, do Francji. Doskonale wiedzą, że tam czeka na nich cieplutki socjal, życie na koszt podatników. Wystarczy zobaczyć co dzieje się na greckich wysepkach albo na Węgrzech. Mam ciarki na plecach, kiedy to widzę. I nie chcę takiego świata dla moich dzieci. Nie chcę, żeby Polska zamiast uczyć się na błędach Francji czy Niemiec, z ignorancją je powielała i patrzyła “co się stanie”. Już wiemy, widzimy co się stanie. Naprawdę musimy to poczuć na własnej skórze?
Nie życzę nikomu śmierci. Nie życzę im, aby się utopili. Ale nie mam w stosunku do nich pozytywnych odczuć.
Pomoc? Jak najbardziej. Ale mądra pomoc. Nie za wszelką cenę. Nie wszystkim da się pomóc. Nie pomoc kosztem własnych obywateli i ich potomków. Nie. Po prostu nie.
Ile? Masz jakieś statystyki?
Ilu próbuje wykorzystać sytuację? Michał, a jakie masz odczucia wobec tych agresorów, których widzimy w tych filmach? Współczujesz im? Nie współczujesz ludziom, którzy mieszkali sobie spokojnie w Grecji czy na Węgrzech i nagle wchodzą im na prywatne posesje defekujący mężczyźni, którzy wyżywają się na tym, co mają akurat pod ręka? Skrzynkach na listy, kwietnikach ulicznych, o które ktoś dbał, oknach prywatnych domów, w których mieszkają rodziny z dziećmi? Nie boisz się, że za kilka lat będziemy takie sceny oglądali na własnych podwórkach? Że ich ofiarami będą nasze dzieci, bo będą sfrustrowani brakiem zadowalających warunków socjalnych a jednocześnie nie będą mogli wyjechać dalej na Zachód, który zamknie przed nimi drzwi?
Nie znam statystyk. Myślę, że w tym chaosie trudno o nie. Widzę jednak co się dzieje, czytam relacje ludzi, którzy mają to pod nosem. I szczerze? Boję się.
Takie jak do tych Polaków katolików.
No właśnie. Nie wpuściłbyś ich do mieszkania, prawda? Ja też nie. Wolałabym mieć prawo zdecydować kogo u siebie ugoszczę. Obecna sytuacja natomiast nie pozostawia takiego prawa. Nikt nie robi selekcji. Patologia wymieszała się z prawdziwymi ofiarami reżimu i próbuje wykorzystać sytuację, przedostając się do Europy. To jest właśnie największy moim zdaniem problem.
A kto ci każe ich gościć u siebie w mieszkaniu? Co to za demagogia?
Nie zrozumiałeś przesłania a szkoda
Bardzo jesteś zacietrzewiony w swoich poglądach, nie pozostawiasz rozmówcy pola do dyskusji. Myślałam, że pod tym artykułem oczekujesz wymiany poglądów dwóch stron, że chcesz stworzyć przestrzeń do rozmowy na ten temat. Tak jest, Twoi czytelnicy przyszli tu, przeczytali Twój post, po czym zaczęli wyrażać swoją opinię. Nikt nikogo nie chce utopić ani ukrzyżować. Mam poczucie, że uczestnicy dyskusji to osoby na poziomie. Ale przykro mi, że masz zamknięte oczy i uszy na argumenty drugiej strony i niestety ale Twój styl wypowiedzi reprezentuje postawę “moja racja jest najmojsza” i nie chcesz nawet skonfrontować się z innymi opiniami. Podkreślasz w tekście, że tu nie ma czerni i bieli, ale mnóstwo odcieni szarości, ale czy na pewno napisałeś te słowa świadomie? Bo w Twoim stanowisku tych szarości nie widać. Twój ton w odpowiedzi na mój komentarz także pozostawia wiele do życzenia, a wydawało mi się, że to Tobie najbardziej zależało na merytorycznej dyskusji. Oczywiście, że kwestia goszczenia ich w moim mieszkaniu nie miała być interpretowana dosłownie. Nawet nie chce mi się tego tłumaczyć…
Lubię Twoje teksty i pewnie będę tu wracać z taką częstotliwością jak wcześniej, ale coś się jednak zmieniło i mam niesmak.
Ale poczekaj chwilkę. Napisałem w tekście wyraźnie – nie rozmawiam tu o tym czego się boję, nie piszę też że chcę otwarcia granic ot tak. W tym tekście napisałem wyraźnie jedno – jestem przeciwny mowie nienawiści i rasizmu. Mówieniu o komorach gazowych i rozstrzelaniu.
Tak, jeśli chodzi o te poglądy to jestem bardzo, bardzo zacietrzewiony. W sumie moje życie się na nich opiera.
Odniosłem się wyraźnie do tricku erystycznego, który zastosowałaś, a który stosuje multum ludzi w sieci. Średnio świadomie. To 11-ta technika Schopenahuera. Dajesz do wyboru między tezą a przejaskrawioną antytezą.
Kto i gdzie powiedział, że mamy gościć uchodźców w domach? To czysta demagogia jest. Nie pamiętam takich argumentów gdziekolwiek, więc po co tak pisać?
Co prawda eurostat nie podał jeszcze najnowszych danych, ale i tak sporo informacji zostało zawartych tutaj: http://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php/Asylum_statistics warto zobaczyć grupy wiekowe. Dane z 21 maja.
A mi cisną się pytania, różne:
– A co gdyby to nie był 3-latek, a tylko powiedzmy 15-latek i chłopak to jakie byłyby te uczucia i emocje?
– A skąd wiesz, poza obrazkami z TV i sieci co się dzieje na greckich wysepkach i na Węgrzech?
– Skąd wiesz, że to nie są spreparowane, wybrane, wyselekcjonowane obrazy, filmy? Ja nie wiem.
– W większości? podpinam się pod pytania Michała … i chciałbym zobaczyć statystyki
itd …
Odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z gigantyczną okazją do ‘pomanipulowania’ ludźmi na poziomie prawie czysto emocjonalnym. Nie wiem jakie grupy interesów w tym udział i nie dowiem się pewnie nigdy do poziomu 100% pewności.
Wiem natomiast, że nie chciałbym utracić czegoś co nazywam człowieczeństwem.
Ad. 1: Czułabym to samo. To samo czuję zawsze, gdy widzę bezsensowną śmierć. Nie rozumiem pytania.
Ad. 2: A skąd mieszkając w Polsce możemy czerpać wiedzę na temat tego, co się dzieje na świecie? Widziałam wiele filmów, relacji, obrazów. Trudno mi z pozycji widza ocenić które z nich to manipulowanie faktami i granie na skrajnych emocjach, a które nie. Też chciałabym zobaczyć statystyki.
Uważam, że mam prawo się bać. To, co widzę, wywołuje mój strach o przyszłość, swoją i świata jaki znam. Jak pisałam na początku: mam mieszane uczucia. Współczucie pomieszane ze strachem. W zależności od tego, co akurat widzę, szala przechyla się w jedną lub druga stronę.
@dyzjuszowa:disqus
primo mam nadzieję, że nie traktujesz moich pytań jako atak :)
Sądzę, że świat podlega właśnie przyspieszonemu etapowi ewolucji. I nie wierzę, że nic się nie zmieni.
Nie. Myślę, że trudno jest toczyć dyskusję na tak trudny temat wyłączając emocje.
Fakt, tempo ostatnich wydarzeń jest przerażające i trudno nadążyć za zmianami. Mało tego, trzeba jeszcze mieć na ten temat jakieś zdanie, nie znając końca tego rozdziału. To, co próbuję od pierwszego swojego komentarza w tej dyskusji przekazać, to że ja nie wiem jakie jest moje zdanie. Nie do końca trzymam tempo tych zmian. To wszystko jest tak nieoczywiste, że trudno jest opowiedzieć się stanowczo po którejś ze stron. Oczywiście, że należy być przede wszystkim człowiekiem. Tutaj jednak wkrada się delikatna kwestia gdzie kończy się człowieczeństwo i odruch pomocy, a gdzie zaczyna się samozagłada.
Masz rację, bardzo trudno dyskutować ten temat zupełnie bez emocji.
Myślę, że zdanie, zdania, będą się zmieniać. Będziemy poznawać – może bezpośrednio – konkretnych ludzi, konkretne sytuacje itd …
I powtórzę się, mam nadzieję, że jednak zostaniemy po stronie człowieczeństwa.
“Doskonale wiedzą, że tam czeka na nich cieplutki socjal, życie na koszt podatników.”
Doskonale wiedzą, że te kraje mają programy integracji i miejsca pracy dzięki gospodarce, która urosła m. in. rękami zagranicznych pracowników.
Poczytaj o tym warunkach i możliwościach znalezienia pracy i nauki języka w obozie na Targówku albo o tym jak Orban wita ich u siebie.
Dokładnie.
To tak jak my, Polacy jako naród, wyjeżdżaliśmy za “lepszym życiem” do innych krajów – wiadomo, że wybieraliśmy te, która są bogatsze, w których po prostu jest “łatwiej”. Oczywiście uchodźca, to inna sytuacja, ale czemu dziwić im się, że wolą wybrać kraj, w którym szanse na lepsze życie są po prostu większe?
Michał dzięki za ten wpis.
Super wpis, dzięki :)
Przeczytałam…zastanawiam się czy takie osoby są w stanie szanować kogokolwiek. Czy jeśli ich dziecko przejdzie na Islam to je wydziedziczą? Nie jestem za przyjmowaniem, bo uważam że nie mamy środków, miejsc, a jeszcze ich ukrzyżują w imię Jezusa… Nie wiem jak pomóc. Zwyczajnie nie wiem.
Takie jest niestety nasze społeczeństwo. Mocno średnia świadomość historii, raczej słaba wiedza o religii, a jeszcze mniejsza konsekwencja w zachowaniu i umiejętność wyciągania wniosków. Gdyby ludzie potrafili wyciągać dobre i trafne wnioski z przeszłości to historia najnowsza toczyłaby się zupełnie inaczej – a tak mamy tylko ludzi wierzących w polską martyrologię, nie chcących jednocześnie pomóc innym, czy ludzi którzy najchętniej ukamienowali by za krytykę Jana Pawła II, samemu nie wiedząc nic praktycznie o jego dokonaniach prócz “to NASZ papież!’.
W zasadzie gdyby spojrzeć całościowo, to okaże się że taki statystyczny Janusz nie ma o niczym większego pojęcia, a jest najmądrzejszy. Smutne trochę.
Co mówi historia o mieszaniu kultur? Chcesz być mądry to staraj się być rzetelny.
Dobra. Dlaczego bogate państwa muzułmańskie nie przyjmują uchodźców – muzułmanów?
gdzieś widziałem notkę, że tacy uchodźcy w oczach braci ich wiary są traktowani jako podludzie.
“Gdzieś”.
To np. w Turcji nie ma uchodźców? Ciekawe ;)
Turcja bogatym krajem? Ciekawe ;)
Myślałam, że tu kluczowa jest religia, a nie zasobność portfela.
http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/2015/09/07/hejt-przeciw-uchodzcom-10-nonsensow/?nocheck=1 Tutaj piszo, że Turcja przyjęła 2mln Syryjczyków. Więc chyba przyjmują. Przy tych 2mln naszych kilka tysięcy (i opór przez przyjęciem tej garstki) wygląda żałośnie. :(
OK, niech będzie, że Turcja to bogaty (?) kraj i przyjmuje uchodźców. Spoko. Nie łatwiej (taniej!?) byłoby opłacić przyjęcie uchodźców – muzułmanów w krajach bliższych im kulturowo? Takich, w których czuliby się lepiej? Co z Arabią Saudyjską, ZEA, Kuwejtem, Omanem, Katarem, Azerbejdżanem itp? Mają blisko i kulturowo i geograficznie. Nie mieliby lepiej? (uchodźcy?)
Do Arabii Saudyjskiej raczej uchodźcy nie chcą, skoro mają wybór i mogą jechać do Europy. Syria, z tego co mi wiadomo, przed wojną była trochę jak Turcja (czyli dość europejska). Natomiast w Arabii kobieta nawet nie może prowadzić samochodu. Migracja tam to jak zmienienie rynny na deszcz – mimo wszystko lepiej uciekać do budynku. Ale wydaje mi się, że Arabia pomaga finansowo.
A na przykład.. Emiraty Arabskie. Te już przyjęły dużo migrantów z innych krajów. “Osoby pochodzące z krajów subkontynentu indyjskiego to 50% społeczeństwa. Resztę ludności stanowią imigranci z Azji południowo-wschodniej, głównie z Filipin.” <- z wikipedii
Ciężko jest wrzucać wszystkie kraje arabskie do jednego worka ;)
Tu rozpiski, gdzie uciekają ludzie z Syrii: https://en.wikipedia.org/wiki/Refugees_of_the_Syrian_Civil_War
Kobieto ogarnij sie ! Arabia i inne bogate kraje umywaja rece i nie chca imigrantow. Tylko europa jest na tyle glupia ze przyjmuje ich. Tolerancja i liberalizm smiercia europy !
Polska – “Kraj, który chełpił się swoją multikulturowością i tolerancją.”. Czytając to, wiem, że niestety przedstawiasz tu dość powierzchowną wiedzę, opartą jedynie na prywatnych, luźnych przemyśleniach. Zupełnie jak obecnie w USA, wtedy w naszym pieknym kraju rzadziło siłne lobby, które pozwalało na multikulti, jednak na NASZYCH zasadach. Każde próby przeciwstawienia zostały zdławione z zarodku. O nacji żydowskiej i ich roszczeniach; oraz przedstawianiem swojej wersji historii wtedy i po II WŚ nie chce mi się nawet pisać. Cel pomocy jest szczytny, jednak Polski na to nie stać, a dodatkowo może to się źle dla nas skończyć. Dlaczego bogate kraje arabskie, nie niosą uchodźcom pomocy? Dlaczego nie USA, które to wywowałały?
Poczytaj o Konfederacji Warszawskiej.
Zapoznaj się z historią, jak to działało w praktyce. Poczytaj co to silne lobby.
Mnie najbardziej bawi przerażenie ludzi tymi śmiesznymi ilościami uchodźców – 2 tysiące czy 10 tysięcy. Co za różnica? :D No naprawdę! W skali wielomilionowego narodu to przecież nic. Szacuje się, że nawet 2 miliony Polaków wyjechało na wyspy i jakoś wszyscy dalej żyją, autobusy jeżdżą, ptaki śpiewają. Zarówno na wyspach, jak i u nas. A przecież 2 tysiące to nawet nie jest 1% z dwóch milionów. To zaledwie okruszek!
Kiedyś przyjechało do Polski 14 tysięcy Greków i chociaż są zauważalne efekty tej migracji w społeczeństwie, to jednak mało kto w ogóle zdaje sobie z tego sprawę. Grecy? Jacy Gracy? Część odjechała, część uległa asymilacji i życie toczy się dalej!
Myślę, że problem jest w różnicy kulturowej, która w tym przypadku jest ogromna.
Ale wiem, co masz na myśli, taka ilość uchodźców byłaby niezauważalna. Tylko to nie jest tak, że ona się nie będzie powiększać.
No kuzwa latwiej nie dostrzec 14 tysiecy grekow ktorzy sie zasymilowali niz 10 tysiecy imigrantow zarobkowych, poza tym oni sie rozmnozaci sciagna reszte rodziny z swoich dziwnych krajow a wiec mowimy tu juz o 100 tysiacach muzulmanow.
ee… Grecy byli tu ponad 50 lat temu, to nic dziwnego, że się zasymilowali. Za 50 lat nasze dzieci też już nie będą pamiętać Syryjczyków.
Bardzo niepokoi mnie sytuacja z jaką mamy się zmierzyć, jestem przeciwna nie pomocy uchodźcom lecz sytuacji w jakiej są Węgrzy czy Grecy. W lipcu byłam na małej wysepce w Grecji uchodźcy już stanowili dla lokalnej ludności problem, Grecy żyją z turystów a niestety po tym jak uchodźcy rozłożyli się na plażach żadna knajpa żadna restauracja nie miała klientów, ludzie bali się wyjść, były napady kradzieże a władze nie dawały rady. Turyści odpoczywający na wyspie głównie poruszali się w innej części wyspy i w obrębie hoteli bo tam było bezpiecznie. W zeszłym tygodniu wróciłam z rodziną z Budapesztu było w miarę spokojnie tzn. nie tak jak w ostatnich dniach. tak się składa że koleżanka jest rezydentem na Lesbos wyspa jest naprawdę mała a ludzie nie mają jak żyć i czuć się bezpiecznie. Ja po prostu tego NIE CHCĘ!!! Mogę dawać pieniądze na jedzenie na dach nad głową dla nich bo szanuje każdego człowieka, ale APEL jest do władz każdego kraju że musimy to rozwiązać inaczej niż wygląda to obecnie. widziałam na własne oczy jak sytuacja wymyka się z pod kontroli. POLSKA jest nieudolna na tyle że nie zapewni nam bezpieczeństwa po wpuszczeniu ich na Nasze terytorium. Nigdy nie chciałam dla Tych ludzi źle, nie głosiłam żeby ich wystrzelać czy wpuścić do gazu, jest mi to dalekie. Tak się składa że na własne oczy widziałam Węgrów czy Greków dla których obok ich domu zaczęła się wojna, takiej pomocy mamy udzielać i chcieć?????Na Węgrzech na stacji benzynowej nie wypuściłam dzieci z auta ze strachu – a naprawdę nie były ich tłumy i co najdziwniejsze mało dzieci i kobiet????? Ja nie uważam aby każdy bez podania danych bez rejestracji podający się za uchodźcę miał dostać pomoc w naszym kraju czy w Europie, jak uchronić się przed terroryzmem!!!! TU nie chodzi o to że uważam się za lepszą czy nie, uważam że brak kontroli nad uchodźcami i wpuszczanie każdego kto przepłynie morze jest niebezpieczne dla bezpieczeństwa całej EUROPY!! W te wakacje byłam w RYbakach gdzie zapewniono pobyt Ukraińcom od marca nie ma decyzji kto gdzie i jak ma dalej im pomagać, a oni znali język pracowali niektórzy w okolicy i było ich 200 osób !!! A nie tysiące ! Tak więc jak damy radę zapanować i POMÓC tysiącom ludzi z obcej kultury, religii ???????????????
Sądzę, że to jest tak jak z żartami o Papieżu. Ludzie, którzy są niechętni widzą jak media litują się bez opamiętania a imigrantami i odpowiadają lustrzaną reakcją, bo nie mają mądrzejszych przemyśleń. Irytują mnie te dwie grupy: ludzie oskarżający wszystkich sceptyków o rasizm i wołający by przyjmować wszystkich bezwarunkowo oraz ludzie-rasiści, którzy dają nakręcać się swoim prymitywizmem.
Cieszę się, że znalazł się w końcu ktoś, kto podziela moje zdanie i tak elegancki przelał to na “papier”. Wczoraj Mateusz Grzesiak ładnie też to ujął. “ISIS już już w Polsce. Ma na nazwisko Kowalski i Nowak.”