Dziś wielki dzień. Przynajmniej dla mnie. Bob Dylan dostał literackiego Nobla. I choć wiele osób to bulwersuje, ja tam uważam, że słowa piosenek nie są w niczym gorsze od książek. No może w długości. I w tym, że kiedyś były chyba fajniejsze (khe khe) :)
Jeśli miałbym wymienić twórcę największej ilości klasyków rockowych i popowych ever, to byłby to prawie na pewno Bob Dylan. Jeśli natomiast miałbym wymienić największego ogniskowego klasyka angielskiego, piosenkę śpiewaną właściwie w każdym barze i pubie i przy chyba każdej innej okazji, to będzie to Knocking on Heavens Door. Naprawdę trzeba być muzycznym ignorantem, albo osobą totalnie alternatywną muzycznie, żeby nie znać tego kawałka, choć – jak to z piosenkami Boba bywa – bardziej popularny jest cover niż wykonanie oryginalne.
I to właśnie chciałbym powiedzieć o Dylanie – jestem jego fanem od dobrych dwóch dekad, ale prawda jest taka, że często podobają mi się bardziej covery niż jego nosowy śpiew. Choć na swój sposób go uwielbiam. To Bob też inspirował mnie do nauki gry na harmonijce i obok Boba Dylana jest moim ulubionym artystą grającym na harmonijce diatonicznej w pierwszej pozycji (czyli w skrócie – niebluesowo)
To najbardziej znane śpiewane oczywiście przez bardzo mało znany zespół Guns and Roses :D Puśccie sobie więc na razie tę wersję, a za chwilkę wkleję oryginalną.
https://www.youtube.com/watch?v=301w_flI0oI
Piosenka, która stała się nieśmiertelnym światowym singlem, została napisana przez Dylana do niezbyt znanego westernu Pat Garret and Billy The Kid z 1973 roku. Wybrzmiewa tam dość krótko, jednak scena ta dzięki niej jest dość magiczna – na pewno jak na western. Nie zrozumcie mnie źle, kocham westerny, ale powolna śmierć podczas muzyki to nie jest raczej to co zdarza się w nich często :) A oto wspomniana scena (długie!):
No właśnie. Postawmy sprawę jasno. “Pukając do nieba bram” to piosenka o umieraniu. Jasno i bezapelacyjnie. I jeśli mogę mieć moje ulubione piosenki o umieraniu, to właśnie ta będzie jedną z nich. Kiedyś nawet żartowaliśmy z Soo, że przed śmiercią nagramy płytę z piosenkami, które będą lecieć na naszych stypach. Ta na pewno będzie jedną z nich ;)
Oprócz powtarzanego milion razy jednowersowego refrenu, są jeszcze dwie zwrotki:
Mama take this badge from me
I can’t use it anymore
It’s getting dark too dark to see
Feels like I’m knockin’ on heaven’s door
Piosenka zresztą doczekała się polskiej wersji, zwrotka brzmi tam tak:
Mamo zabierz gwiazdę mi
niepotrzebna będzie już
czarne chmury kłębią się
pukam już do nieba wrót
Oddawanie odznaki to oczywiście genialny element w amerykańskiej kinematografii (kto nie zna chociaż jednego filmu z tym motywem?) sparodiowany w Kung Fury. No dobra, nie o tym, nie o tym! Oczywiście tu chodzi o coś innego, ale nie mogłem się powstrzymać.
W drugiej zwrotce, po oddaniu odznaki szeryfa, oddajemy spluwy. Robi się jeszcze ciemniej, pukamy do nieba wrót. No właśnie. Czas na pełen wykon Boba. Oto i on:
A tu jeszcze wersja koncertowa. Oto Tom Petty razem z Bobem:
https://www.youtube.com/watch?v=e3CEvbi5_Sc
A to Bob współcześnie, ze swoim nosowym, kaczkowatym głosem. No dobra i tak go uwielbiam :)
Mógłbym tu wklejać miliony coverów i to nie anonimowych – wszyscy wielcy chyba śpiewali tę piosenkę. Bruce Springsteen, Tracy Chapman, Mark Knopfler, Eric Clapton, U2 i wiele wiele innych osób i zespołów. Ale to wersja którą śpiewa chudy i młody Axl przy gitarze nieskłóconego z nim Slasha jest tą najbardziej znaną. No dobra, macie ją z koncertu – trybutu dla Freddiego Mercury’ego z 1992 roku.
Piosenka jest banalna jeśli chodzi o chwyty, dlatego też jest chyba odpowiednikiem naszego “Whisky” – pojawia się na każdym ognisku niepolskojęzycznym, na polskojęzycznym też :) A oto chwyty:
G D Am7
G D C
I tak ciągle.
A na koniec smaczek – jest pewien kultowy film o tym samym tytule. Nie jest to jakiś majstersztyk kina według wielu osób, ale chyba jeden z niewielu niemieckich filmów które naprawdę lubię i do których uwielbiam wracać. Mówi u dwóch śmiertelnie chorych chłopakach, którzy wyruszają nad morze – chcą zdążyć przed śmiercią, bowiem jeden z nich nigdy go nie widział.
Oto teledysk zrobiony z ujęć z tego właśnie filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=zumgfH4f0yI
A piosenka? No cóż. Była na 12 miejscu Billboard Hot 100. I jest trwałym kawałkiem popkultury.
A oto uzupełniona playlista tej serii:
Do następnego!