Testuję Androida już półtora miesiąca. To trzeci telefon, za chwilę mam nadzieję porównam go z czwartym (HTC). Widzę wady i zalety Androida, napiszę o tym na pewno osobną notkę. Natomiast będąc “po drugiej stronie barykady” jeszcze bardziej śmieję się z wszelkich hejtów na Apple. Postanowiłem więc spisać rzeczy których najwyraźniej Apple-hejterzy nie są w stanie pojąć. Bo telefony te są inne nie tylko na poziomie konkretnych specyfikacji, czy rozwiązań. To trochę inna filozofia w ogóle, inne potrzeby użytkowników i ocenianie tego w ten sposób to jak mówienie, że samochód sportowy jest do niczego, bo ma mały bagażnik i nie może wjechać na wertepy. Najpierw więc 5 punktów, a na samym końcu o samym dissowaniu które samo w sobie jest dla mnie strasznie śmieszne.
1. Można mieć apple i nie być wyznawcą.
To co chyba najbardziej mnie śmieszy, to uznawanie wszystkich posiadaczy Apple za wyznawców. Srsly? Większość moich znajomych posiadających Macbooki, czy iPhony, jest daleka od statusu wyznawcy. Ja sam jestem dość krytyczny i piszę otwarcie o rzeczach, które mnie w Apple denerwują, czy są po prostu słabe, jak Apple Mail, problemy z Wifi, czy brak czytnika kart SD przez długi czas. Ale teoria, że każdy posiadacz sprzętu Apple jest wyznawcą, jest tak prawdziwa jak ta, że każdy posiadacz Androida to przetłuszczony nerd-informatyk. Sorry, bzdura. Ja sam śmieję się z “amazingów” podczas Keynotów, choć muszę przyznać, że w przeciwieństwie do wielu firm, potrafią zajebiście konstruować te eventy.
(Nie dotyczy transmisji he he)
2. Można nie chcieć / nie mieć czasu grzebać w telefonie
Tak, to całkiem możliwe. Rozumiem zupełnie podejście “dopieszczę telefon po swojemu”, ale zrozumcie, że są ludzie których to po prostu nie kręci. Chcą mieć w 100% działający telefon out of the box. Z najlepszym dialerem, smsami i innymi funkcjami. Nie będą zastanawiać się nad klawiaturą, czy dialerem albo launcherem. Są ludzie którzy nie mają czasu poukładać apek w foldery przez pół roku. Naprawdę. Ja sam kiedyś ciągle bawiłem się w “szlifowanie” swojego windows mobile, ale później po prostu zacząłem mieć coraz mniej czasu.
Brak możliwości zmian podstawowych rzeczy w iPhone, czy w OSX nie musi być wadą. Niektórzy nawet nie będą zastanawiać się nad tym, czy można to zmienić, oni nie maja takiej potrzeby. Zupełnie. iOS jest bardzo zamknięty, ale podstawowe funkcje są po prostu bardzo dopracowane.
I mój przykład o którym zawsze piszę. W samochodzie który mam, nie da się samemu grzebać pod maską. Po prostu. Wszystko jest zamknięte. I dobrze, ja nie mam takiej potrzeby.
I szanuje osoby, które mają czas, chęci i umiejętności by tuningować swoje fury :)
3. Można cenić wygląd i lubić minimalizm
Często zarzuca się “applowcom” że zwracają uwagę na wygląd. Czy to takie dziwne? To nie kwestia szpanu. To kwestia doceniania rzeczy ŁADNYCH. Po prostu. Czy w samochodzie zwracamy tylko uwagę na silnik i wyposażenie? Raczej nie. Można lubić rzeczy ładne, oczywiście CO jest ładne to kwestia gustu. Mnie osobiście też śmieszą filmy w których opowiada się przez minute o szlifowaniu brzegu iPhone’a, ale muszę przyznać, że one po prostu bardziej cieszą moje oko niż plastikowe tyły niektórych telefonów. Tak, dla niektórych wygląd jest ważny.
Minimalizm to nie prostactwo. Choć niektórym może tak się wydawać. I tak jak niektórzy lubią kuchnię przypominającą stary irlandzki pub, tak będą osoby, które lubią prostotę, szkło i chrom. To po prostu kwestia gustu. Z punktu funkcjonalności – duża ilość opcji niekoniecznie jest zaletą. Uwielbiam w moim Peugeocie to, że na HUD-zie, nad deską, widzę tylko prędkość i ustawienie tempomatu. Większość nie jest mi po prostu potrzebna. Można lubić panel sterowania, który nie ma zbyt wielu opcji, albo proste ustawienia aparatu zamiast rozbudowanego panelu z 30-ma opcjami. Po prostu nie wszyscy będą używali pozostałych trybów. Minimalizm interfejsu i mała ilość opcji to też często płaska learning curve. I znowu – naprawdę istnieją ludzie, którzy nie mają czasu by się uczyć wszystkiego. Chcą wziąć do ręki i zacząć używać. Nawet kosztem ilości dostępnych opcji i trybów.
4. Można mieć tyle kasy
Kolejna mega śmieszna rzecz – ciągłe czepianie się ceny iPhone. Przepraszam, będę szczery – wydaje mi się, że spora część hejtu na Apple to taki “ból dupy” związany z faktem, że kogoś nie stać na ten telefon. Serio.
Tak, uważam, że są one drogie, bardzo drogie. Obecnie droższe od laptopów. Ja sam mam problem finansowy z zakupem nowych iPhone’ów, to nie jest tak, że mogę wyjąć i wywalić 3,5 tysiąca lekką ręką. Co prawda odkładam sobie zawczasu na nowy telefon zazwyczaj, ale tak, to boli. Tylko, że nie widzę jakoś permanentnego bólu tyłka na fakt iż Audi są droższe od Volkswagenów. A Citroeny od Renault. Takie życie. Mnie też nie stać na to, żeby wywalić teraz gotówkę na nowego Dodge Challengera, ale nie psioczę na właścicieli tych samochodów. Co więcej, nie kumam jak można kupić sobie zegarek za kilka, kilkanaście, nie mówiąc już o kilkudziesięciu tysiącach złotych, ale kumam, że są osoby które na to stać. Życie.
5. Warto coś wypróbować, zanim zacznie sie mądrzyć
I na koniec – śmieszy mnie niemiłosiernie liczba opinii o iPhone, czy Macbookach od osób, które… nigdy nie miały ich w ręku. Albo miały przez minutę. Serio? To na jakiej podstawie wygłaszacie opinie?
- “W internetach pisali”?
- “Na youtubie widziałem”?
- “Szwagier ma znajomego, który widział kogoś, kto miał iPhone”?
BŁAGAM. Nie macie zielonego pojęcia jak ten sprzęt działa, nie porównaliście go, a wygłaszacie tak dużo opinii? Trochę tak jakbym mądrzył się na temat Jaguara mojego sąsiada, bo codziennie widzę jak wyjeżdża z garażu. BITCH, PLEASE.
***
Wiecie co? Jedna rzecz jest niesamowita. Za każdym razem gdy zbliża się event Apple, zaciekli antyapplowcy zacierają ręcę. Będzie szydzenie. Są całe fora i blogi antyapplowe (rany, ci ludzie to muszą mieć dopiero smutne życie). Jest wielkie poruszenie, gdy okaże się, że iPhone się zgina i pęka, tworzy się od razu piękną nazwę na to, bo to wiadome, że hejterzy będą klikać. I nieważne, że S3 potrafiła przełamać się w kieszeni przy podniesieniu nogi do góry, że przez miesiąc użytkowania Xperii miałem już NieMogęWłożyćWtyczkiPoCiemkuBoJestKiepskoZaprojektowanaGate, EkranSięCholernieŁatwoRysujeGate, KableInnychProducentówNiePasująGate i dziesiątki innych.
Zauważyliście, że posiadacze Apple mają generalnie w dupie to, czy wyszedł już nowy Android, czy nie? Albo nowy model telefonu? Albo cokolwiek innego? Widzieliście gdzieś forum na którym applowcy zbierają się po to, by hejcić kolejne androidy? Ja nie.
I wiecie co? Dla mnie to jest trochę jak z małymi miasteczkami pod Warszawą, Krakowem, Wrocławiem, Gdańskiem, Poznaniem, czy innym dużym miastem. W małych miasteczkach pod Warszawą ciągle jedzie się po Warszawie. Że taka, sraka, owaka, zło wcielone. Że krawaciarze. A w Warszawie nie rozmawia się o małych miasteczkach. No chyba, że o ich malowniczości – jeśli trafi się jakieś malownicze. Pozwólcie więc, że zacytuję na końcu Andrzeja Bursę i jego wiersz “Sobota”:
Sobota
Boże jaki miły wieczór
tyle wódki tyle piwa
a potem plątanina
w kulisach tego raju
między pluszową kotarą
a kuchnią za kratą
czułem jak wyzwalam się
od zbędnego nadmiaru energii
w którą wyposażyła mnie młodość
możliwe
że mógłbym użyć jej inaczej
np. napisać 4 reportaże
o perspektywach rozwoju małych miasteczek
ale
…….mam w dupie małe miasteczka
…….mam w dupie małe miasteczka
…….mam w dupie małe miasteczka
***
No wszystko ok, tylko że ten cały hejt leje się w obie strony, nikt tu nie jest święty. Patrząc na to wszystko zupełnie z boku śmieszny nie jest hejt na fapple czy androbiedę, ale to, że są ludzie którym w ogóle chce się brać w tym sporze udział.
Nie no ale serio – widzisz tyle hejtu na Androida ze strony Applowców? Serio? Ktokolwiek wie w ogóle jakie są wersje, albo kiedy jest jakiś event, albo kiedy wchodzi nowy model? Cokolwiek? Naaaaah. Zazwyczaj “mam w dupie małe miasteczka.” Serio.
Sorry, ale byzydura. To, że nie odbywa się to podczas jednego eventu (bo takiego jednego eventu nie ma) nie oznacza że tego hejtu nie ma.To raczej ciągłe kopanie tego samego dołka w stylu “hehe androbieda”, albo “androidy są jak małe miasteczka, lol rottfl”.
Kiedy w tym roku stanąłem przed koniecznością zmiany telefonu rozważałem cztery opcje. Topowe Sony, HTC, Samsung i Apple. Sony odpadło,bo brzydka nakładka. Samsung bo cały zbrzydł i wdał się w głupią marketingową wojenkę z Apple. A iphone głównie dlatego, że nie lubię jak się robi ze mnie idiotę. Bo coroczne eventy z “next big thing”, które jest dokładnie “same big thing tylko trochę inne” odbieram właśnie w ten sposób. Jaranie się tym kiedy jest jakiś event jest dokładnie tym, co jest mi w telefonie zbędne i świadomie wypisuję się z bycia tego częścią.
Pokaż mi jakieś fora antyandroidowe. Albo wątki w których applowce szydzą z androida. Trochę chyba tworzysz rzeczywistość. Owszem, rzuca się czasem “androbieda” ale chyba dla jaj, to wszystko. To jest kompletnie niesymetryczne. A przykładu z małymi miasteczkami chyba nie skumałeś :) To nie krytyka Androida tylko jego użytkowników i krytyki w jedną stronę.
I nie, to nie zawsze jest tak, że jeśli coś już było, to jest to koniecznie zajebiste. Czytnik palców ma i Samsung i iPhone. I co z tego, skoro ten samsungowy jest do dupy? :)
A Keynote – większość moich znajomych się z nich śmieje. Nie mają one specjalnie wpływu na to jak użytkujemy telefony, serio.
Sprzęt Apple daje radę ;)
Nie mam zielonego pojęcia czy są fora, które obśmiewają androida. Tak samo jak nie wiem, czy są jakieś obśmiewające appla. Zakładam, że gdzieś są.
Metaforę z małymi miasteczkami skumałem doskonale, tylko nie ma dla mnie żadnego znaczenia czy krytykujesz androida, czy jego użytkowników. To jedno i to samo. Hejterzy apple też po równo jadą sprzęt i jego użytkowników.
Gdyby nie podświadomy mechanizm utwierdzania się w słuszności podjętej decyzji (zakupowej na równi z każdą inną) miałbyś w nosie to, że ktoś gdzieś daje na appla, duże miasto, peugeota, czy cokolwiek innego. Niestety działamy właśnie w ten sposób, że jak już się na coś zdecydujemy, to na każdym kroku staramy się to uzasadnić. A wszelkie odmienne opinie traktujemy jako bezpośredni atak na siebie.
A Keynote – no sorry, sam przed chwilą wyrzucałeś androidowi, że nie ma eventu.
https://www.facebook.com/TypowyAndroid
Moderator tej strony raczej nie jest Androidowcem. ;)
twitter.com/androbieda
Przykład pierwszy z brzegu.
Wychowałem się za czasów wojen Amiga/Atari/C64 – niektórzy mają po prostu potrzebę. Niezależnie czy chodzi o kiboli na meczu, użytkowników tej czy innej marki albo innych wyznawców konkurujących religii. Z boku wygląda to zabawnie.
Też tego zupełnie nie rozumiem. To przecież jasne, że Commodore zawsze było lepsze od Atari!
Nie zrozumie ten kto nie spędził choć chwili na strojeniu śrubokrętem głowicy ^^ #mamoniewchodźbosięniewgra
Ja nie wiem, czy samych użytkowników androida obchodzi to, że nowy android wyszedł, a co dopiero użytkowników iphonów :) W kwestiach wypowiadania się bez spróbowania i bólu dupy bo kogoś nie stać masz dużo racji i myślę, że większość hejterów właśnie z tych grup się wywodzi.
Mnie też nie stać, ale to mnie akurat nie boli, bo lubię mieć jakieś [bez przesady bo się nie znam] możliwości konfiguracji telefonu i na przykład na iPadzie mnie często jego ograniczenia denerwują. Telefon który użytkuję nie ma problemów z kabelkami, wkładaniem wtyczki i rysowaniem się ekranu – szczęście? może :) ale sprawia, że nie mam potrzeby szukania innych rozwiązań :)
Naprawdę ci się telefony w kieszeni łamią????
Mnie nie :) Wujkowi pękł kiedyś. Mnie tylko iPad uPad :)
Moj pad na szczęście hartowany. Troche poobijany, ale daje radę. I dobrze bo głupio by było płakać za tabletem :p
Fajny tekst :) w punkt :) pisz wiecej :)))
Fajny blok. Bendem czytau. Zapraszam do mnie. :D
Ja co prawda (jeszcze) nie mam Apple, ale mam już kilka produktów tej firmy. I to mi w sumie wystarczy. ;)
Sobota <3
Pięknie! szeruje.
Ja mam pytanie – czego nie można zmienić w OS X? :) przeca to linuch – można wszystko zmienić praktycznie – tylko trzeba mieć trochę więcej wiedzy niż zainstalowanie programu [jak to często bywa w przypadku WIN, bo tu się raczej ludziom nie chce w to bawić] :)
Tyle, że jak dobrze zauważyłeś – to się po prostu wyciąga z pudełka i odpala – that’s all. Pierwsze co mi przychodzi na myśl jak sobie przypomnę swoje przygody z PCetami – instalacja systemu, a potem sporo czasu poświęconego na instalowanie programów i przekonfigurowanie połowy systemu, żeby wszystko chodziło … i tak średnio raz na rok [ale to czas win 98, sporo mogło się zmienić od tamtego momentu]
Wiesz co, ja pamiętam pierwsze tygodnie z OSX (w 2007) i pamiętam że chciałem… np zmieniac kolor okien i inne pierdy w tym stylu – bawiłem się tym na windzie. A potem pomyślałem – PO CO?
Tekst na tak żenująco słabym poziomie, aż się czytać nie chce. Stylistycznie, językowo i nawet w kwestii przedstawionych argumentów jest to zwyczajny bełkot. A już samo pisanie “płaczą, bo ich nie stać” to po prostu dziecinada.
Wysokich lotów kontratak Androida jak widzę. Brawo!
Czyli jak ktoś hejci to od Androida? Wysokich lotów komentarz moda jak widzę. Brawo !
Tak się składa, szanowny Panie redaktorze, iż posiadam Lumie 1020(równocześnie z iPadem mini). Ale przecież hejtowałem Pański tekst, ergo – jestem androbiedakiem. Pozdrawiam! :)
Skopiuj cały tekst, zamień Apple na Android i przeczytaj jeszcze raz, może zrobi Ci się lepiej.
PS. A teraz zdradzę Ci tajemnicę. To tylko telefony.
Kiedy ktokolwiek pyta mnie, za co lubię Apple, zawsze odpowiadam, że robią “sprzęt, który działa”. Nie muszę nic ustawiać, nic zmieniać ani nic. :)
Przejściówka do projektora z iPhone’a może być nieco droższa, ale kiedy dostaję sprzęt, które od podłączenia zaczyna działać, bez problemów – jestem zadowolony. Że przejściówka pasuje także do mojego iPada? Miodnie! Cenię swoją wygodę i jestem gotowy za nią nieco dopłacić.
Jeśli mogę zrobić prezentacje na komputerze i potem odtworzyć ją z telefonu? Z całym szacunkiem, ale nie wydaje mi się, żeby coś takiego było zaoferowane gdziekolwiek indziej bez użycia konwerterów, alternatywnego oprogramowanie itd.
Widowsowo-androidowi konserwatyści nie wierzą, że można wygodniej coś zrobić. Oni nadal chcą “szybszego konia”, czy jak to tam z Henry Fordem było… ;D
Ostatnio na konferencji tylko jednemu prelegentowi nie udało się podłączyć komputera do rzutnika. Miał Maca. I to mimo posiadania jakichś mega zajebistych przejściówek ;)
Ogólnie z mojego doświadczenia wynika, że to wcale nie jest tak, że sprzęt Apple’a “po prostu działa”. Jak chce się na tym zrobić coś nietypowego, nieszablonowego, to jest z tym więcej problemów i więcej wulgaryzmów w powietrzu lata niż nawet na zwykłym skrzypiącym sprzęcie z linuxem.
” całym szacunkiem, ale nie wydaje mi się,”
mocno ci sie wydaje. ;)
Michale, myślę że najistotniejszy błąd Twojego rozumowania polega na tym że zakładasz że zawistni androidowcy sami z siebie wytworzyli hejt jako reakcję na swoją frustrację, tak jakby im się w głębi duszy ten Apple podobał.
Nie jest to prawdą, przynajmniej w moim przypadku (choć hejterem żadnym się nie czuję, ale te ciągłe napuszone dyskusje o telefonie – jakby było o czym – może mnie w końcu takim uczynią?).
Pierwszy raz iPhone wziąłem w obroty jak dostała go moja żona z pracy, wiele miesięcy temu. Mam ciekawsze zainteresowania niż telefony, więc podszedłem do niego neutralnie. Próbowałem zrobić kilka podstawowych rzeczy, np. skonfigurować go tak aby instytucja nie mogła nas śledzić. I – mówię naprawdę szczerze – nie pamiętam innego przypadku kiedy oprogramowanie doprowadziło mnie do szału w takim stopniu jak ten badziew.
Mamy też iPada. Kupiony z drugiej ręki chyba za 400zł (choć gdyby nie żona, to ja nie dałbym za to nawet 200zł), służy jako podręczna przeglądarka. Po moich doświadczeniach z iPhone muszę przyznać że nie zdziwiło mnie nawet to że na iPada nie ma nawet Firefoxa.
Nie wgłębiając się, w Apple dobry jest tylko hardware. Rzeczywiście jakościowo bardzo ok. Ale hardware to nie wszystko, nawet nie połowa użyteczności. A soft jest denny. Naprawdę jest do bani. Rozumiem że można średnio projektować usability oraz za główny cel przyjąć nachalne wyciąganie moich danych, śledzenie mnie i próby siłowego wymuszenia podania nr karty kredytowej, ale wszystko powinno mieć swoje granice.
Zatem gdy potem przyszło do zakupu smartfona dla mnie, nie miałem wątpliwości i kupiłem polski produkt z Androidem, za 200zł z groszami chyba, nówka. I ma praktycznie wszystko co potrzebne, nie mówiąc że na Androidzie UI jest lepiej zorganizowane. Fakt, wyświetlacz, ogólnie hardware ma słabszy, ale nie przeszkadza mi to. Będę chciał to sobie kupię jakieś HTC albo Samsunga, ze sprzętem nie gorszym od Apple. Ale nie chcę, mam to gdzieś.
No i cała ta sprawa nie miała dla mnie żadnego znaczenia, tylko że znajomi na FB co chwila wrzucają jakieś śmieszne posty na temat tego jakie to innowacje Apple wprowadza, co pokazuje na konferencji a czego nie. Wszyscy leją w pieluchy jak dostaną iPhone nr X a potem X+1, a kiedyś rozwalił mnie post kolegi (fana Apple) gdzie pokazana była mapa USA z rejonami gdzie mieszkają ludzie bogaci i biedota i częstością logowań iOS i Androida – wiadomo z jakim przesłaniem.
Michał, te posty nie są wrzucane przez miłośników Androida, ani przez hejterów iOS.
Podniecacie się telefonem czy elektroniczną tabliczką z ikonkami, ok.
Mój syn podnieca się plastikowymi samochodzikami, też mi to nie przeszkadza.
Ale to że się komuś ten sprzęt w ogóle nie podoba, jaki w tym problem?
LOL ale stek głupot. Nawet nie ma jak tego komentować
przestałem czytać przy “Zatem gdy potem” co za bzdury! co ty ćpiesz gościu?!
“Nie wgłębiając się, w Apple dobry jest tylko hardware”
Dokładnie. Marzę o hardwarze iPada z windowsem. kupiłbym jutro i nawet stał całą noc w kolejce. ;)
Na wstępie chciałem zaznaczyć – nie znam osobiście (tudzież pośrednio) Autora, toteż nie jest to analiza, albo obiektywna interpretacja, zaledwie subiektywne odczucia i luźne myśli odnoszące się do tekstu Autora.
Zacznijmy od ogółu – wbrew zapewnieniom, że Applowcy nie hejtują Androida (ani jego użytkowników) odbieram nieodparte wrażenie, że tekst napisany jest z piedestału “Jestę ekspertę, oświecę biednych, małomiasteczkowych troglodytów blaskiem Wszechmocnego Jabłka” Samo porównanie Applowców do mieszkańców “stolycy” tudzież innych perełek (nieco zaśniedziałych) naszego kraju, zaś Androidowców do pudrowanych dynią i malowanych burakiem wsiórów jest, w najlepszym przypadku, NIECO pejoratywne. Inną kwestią jest twierdzenie, iż nie jest się wyznawcą ( serio, tak się to nazywa ?), zaś w komentarzach odgrywanie roli orędownika prawdy i krzyżowca Steve’a Jobs’a wydaje się sprzeczne. O porównaniu wszystkich telefonów operujących na Apple do sportowego samochodu, a Androida do, w sumie nie wiem, ciągnika ? Terenówki ?
Kolejna sprawa, nie wiadomo, czego tekst dotyczy. Czy jest to porównanie systemów operacyjnych, czy telefonów ? Bo są to dwie różne kwestie, producentów aparatów obsługujących Android jest od groma, zaś Apple, to…no cóż, Apple. To tak jakby porównać WSZYSTKIE samochody jeżdżące na olej napędowy do bolidu F1. Z jednej strony słyszymy o oryginalnym, minimalistycznym desginie interfejsu iPhone’a, z drugiej o źle wyprofilowanych wtyczkach w Xperii. Albo o tym, że kabel innego telefonu do niej nie pasuje. W końcu, znów porównanie do motoryzacji, opona od Kamaza idealnie pasuje do Bugatti.
Dalej, kwestia ceny. Poważnie ? Nie róbmy z Applowców elity finansowej i intelektualnej tego świata. Samsung Galaxy S5, dla przykładu – circa 1800 PLN. No, może przegiąłem, dajmy te 1500 PLN. iPhone (przy pamięci 16GB) ma cenę bardzo zbliżoną. A że Apple bierze horrendalnie wysokie ceny za swoje produkty ? No kurna, nie oszukujmy się, zawsze był, jest i będzie tutaj przerost formy nad treścią. Jak ktoś chce, ma – proszę, niech płaci. Ale niech nie ubliża komuś, kto może mieć podobny, w spektrum funkcjonalności, możliwości, wyglądu, sprzęt za niższą cenę (choćby kartę SD za 100 złotych, a nie wbudowaną pamięć za 500 więcej). Prawdą jest, że gdyby ludzie sami się tak na ten sprzęt nie nakręcali, nie nabijaliby tak śmiesznie wysokich cen za coś, co mogłoby kosztować, och, nie wiem, połowę mniej.
Na koniec, żeby nie pozostać gołosłownym – doceniam zalety iPhone’a, jak i innych sprzętów spod marki Apple. Wiem, że jest pewne grono osób, które w ogromnym zakresie wykorzystują w pełni możliwości tej marki. Ale prawdę jest, że hipsterskość, MUS posiadania iCzegoś, żeby być kimś budzi we mnie wstręt, nawet nie rozbawienie, a zwykłą odrazę do głupoty ludzi, którzy, nie mając świadomości dokonanego zakupu, chełpią się wyższością swojego nowego nabytku, BO TAK. Daleko nie szukając przykładu – dwóch moich kolegów, pracujących w tej samej firmie software’owej, miało wybór telefonu (firmowego, rzecz jasna). Jeden skusił się na iPhone (nie pomnę już, który to był, WTEDY był nowinką), drugi wziął Galaxy S3. Ten, który miał jabłuszko, pluł sobie w brodę już po miesiącu, żałował, że nie wziął S trójki. Wiem, że jak świat światem, nienawidziciele będą nienawidzić, mnie osobiście niewiele obchodzi, co kto ma do telefonowania/maili/smsów/fotografowania/kijwiecojeszcze, póki nie jest fiutem i nie próbuje na siłę mi wmówić, że jego lepsze (tonem klasyka “Wyżej. Nasza musi być wyżej.”). Zwykle również nie biorę udziału w tego typu dywagacjach, jednakże poczułem się, jako Androbiedak, dotknięty słowami Autora. Wbrew wszelkim pozorom, nie czuję się być nienawidzicielem bez powodu, prostaczkiem jadącym zdezelowanym pickupem, patrzącym z zazdrością na mijające mnie Ferrari. Jeżeli ktoś zaś apeluje o obiektywizm, proponuję, by sam stworzył choćby pozory prób zachowania tego samego podejścia.
Z wyrazami szacunku,
Małomiasteczkowy Androbiedak.
(Bez nienawiści, miłość i kucyki Pony ^^)
Tekst dobry tylko pisany trochę w próżnię. Tak jak są fanatycy Appla do których skierowana jest głównie szydera (sorry ale jak słyszę od kogoś, że sprzęt jest dobry TYLKO kiedy ma to magiczne “i” na początku nazwy to śmiecham hardo) tak są fanatycy Androida, którzy właśnie tą szyderę uskuteczniają. Ty to piszesz z poziomu zwykłego użytkownika, który akurat wybrał iphona ale piszesz to w zasadzie do kogo? Zwykli użytkownicy, którzy wybrali Androida/Windows Phone mają takie wojenki głęboko w pompie a fanatycy Androida/Windows Phone i tak zawsze będą wiedzieć swoje.
Fanatycy WP? To tacy istnieją??? Jedyne co w sieci widziałem na temat WP to jakiś dziwny hejt. A jest to zdecydowanie najlepszy obecnie system (używałem wszystkich).
Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze.
A propo: Sprzęt od Apple po prostu działa. …
Sprzęt to tylko sprzęt. Czasami coś nie działa w Androidzie, czasami w iOSie, czasami w Windows, Linuxie czy OSx. Pamiętam że w moim iPadzie wiecznie wysypywał się (nomen omen) Gmail. Po prostu aplikacja była zamykana. Do dziś nie wiem czemu. Pomijam już gigatnyczne ograniczenia systemu, które doprowadzały mnie do szewskiej pasji w codziennej pracy.
I jeszcze o minimaliźmie i wyglądzie. Absolutnie zgadzam się z tobą. Wygląd jest ważny. Kocham minimalizm dlatego wybrałem Nexusa 5, w wersji RED. Prosta bryła, czern i czerwien bez zbytnich dodatków etc, gumowany tył, który uwielbiam, Swoją drogą z tego względu za drugi najbardziej minimalistyczny i piękny telefon uważam iPhone’a 5c.
A Android w wersji bez nakładek z wchodzącym Material Design jest po prostu piękny. Moim zdaniem :).
Chciałem tylko pokazać że jeśli uważasz że tylko fani Apple mogą uważać że wygląd jest ważny to jesteś w błędzie :).
ten rysunek z autami, to już prehistoria. od win8 system jest całkowicie bezobsługowy. zainstalowałem go prawie dwa lata temu na swoim laptopie. po drodze były dwa duże updaty, których instalacja zajęła jakieś półtorej godziny.
system grzecznie pyta raz w miesiącu, czy może się zrestartować (o ile włączyłeś automatyczne aktualizacje ) i tyle. po prostu działa. ;)
świetny tekst Michał :) pozwoliłem sobie na podlinkowanie..
hehe najlepsze jest to ze tego skromnego wywodu nigdy nie pojmą. enjoy your apple :D
1. Można mieć apple i nie być wyznawcą.
Można być userem Androida i iOS, znać oba systemy dosyć dobrze i krytykować oba równomiernie, kiedy coś spieprzą. Ostatnio tak się nieszczęśliwie składa, że Apple strzela sobie w stopę raz po raz, przez co jest więcej krytyki. Jak Google wyda łatkę do Androida która zablokuje możliwość dzwonienia, to będzie krytyka Google – EOT.
2. Można nie chcieć / nie mieć czasu grzebać w telefonie
Wystarczy kupić Nexusa, czy coś z Motoroli (najlepiej X) czyli urządzenia “skrojone” pod Android, z czystą jego wersją. Też wtedy nie potrzeba kombinacji. Ponadto, jak już ktoś wspomniał – Windows od kilku dobrych lat jest tak samo funkcjonalny jak kiedyś, przy zupełnej automatyzacji ustawień.
3. Można cenić wygląd i lubić minimalizm
Tutaj się zgodzę, Apple robi śliczne rzeczy, lecz wystarczy się rozejrzeć po rynku Android i PC, aby zobaczyć, że można dostać równie śliczne i dopracowane urządzenia i podzespoły.
4. Można mieć tyle kasy
Mega śmieszne w tym jest to, że ten mit dalej działa. Większość krytyki Apple dzisiaj to nie “za drogie”, a “za drogie na to, co sobą reprezentuje”. Większość fanów tego nie może do tej pory zrozumieć, ale telefony z Androidem są często równie drogie co nowe wersje iPhone, ultrabooki z Windows droższe niż MacBooki, a stacje robocze, jak się zaszaleje dużo droższe niż iMac/MacPro.
5. Warto coś wypróbować, zanim zacznie sie mądrzyć
Wypróbowane, wybrane – na chwilę obecną. Czekam co roku na nowe keynote’y Apple i wyczekuję czegoś na miarę iPhone 4, bo póki co od kilku lat odgrzewany kotlet, z coraz bardziej zamkniętym OS (brak możliwości downgrade’u to skandal)
To jest też punkt, który do serca powinni wziąć sobie wszyscy maniacy Apple, gdyż wydaje się, że od kilku lat siedzą z klapkami na oczach w wygodnych kajdankach miłości do brandu, nie zauważywszy nawet, że w około tyle pięknego i różnego sprzętu, który może być bardziej dla nich funkcjonalny. Nie mój wybór, czy ktoś wybiera wygląd i prostotę zamiast funkcjonalności, ale mogę trochę sprostować, że dzisiaj Apple w tym ostatnim nie wiedzie prymu.
Najważniejsze, aby każdy wybierał to co preferuje i nikomu wycieczek prywatnych nie robił w komentowaniu tego co wybiera. Natomiast krytyka jest zdrowa, a nazywanie każdej krytyki hejtem jest krótkowzroczne.
Ooo, to musiałbyś solidnie zaszaleć z tym PC, żeby był droższy od Mac Pro, który w najprostszej konfiguracji kosztuje jakoś ponad 8k (sama skrzynka!).
No ale przy MakuPro mowie o stacji roboczej w sensie stricte = Xeon+ Kepler albo FirePro, w dodatku RAM ECC. Droga impreza :D
Dedykowane stacje robocze są droższe
-i tyle komentarzy do zwykłych telefonów? dobrze, że dyskusja nie dotyczy promów kosmicznych-)
5 rzeczy których nie mogą zrozumieć użytkownicy Apple
1 można być użytkownikiem innego systemu i nie być hejterem
Wystarczy zobaczyć na komentarze żeby przkonać się że każdego kto krytykuje tekst uważa się za hejtera (jak widać nie istnieje już coś takiego jak krytyka), a autor tekstu uważa nawet że jak hejt to android.
2 Nie trzeba grzebać w systemie żeby go używać.
Androida można również wyciągnąć z pudełka podać mail i hasło co pozwoli pobrać kontakty, kalendarz i inne rzeczy które są dla nas ważne i to wszystko. Możesz używać out of box.
3 To za co cenisz swojego Appla możesz równie dobrze znaleźć gdzie indziej.
Wystarczy że odczepisz się od przysłowiowego “cycka” marki którą tak kochasz.
4 Apple to nie ferrari.
Stać cie na Apple? To stać cię na jeszcze lepszy sprzęt. Dlaczego? Bo kupując Appla połowę ceny płacisz za logo marki. Apple raczej przyponina dawnego Lexusa. Dostajesz to samo co w Toyota’cie ale za kilkadziesiąt tysięcy więcej.
5 A może ten cały “Hejt” nie jest bezpodstawny i z czegoś wynika?
Na prawdę myślicie że te wszystkie rzeczy które wypomina się Applowi są z palca wyssane? A może jednak mają jakieś odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Krytykować teksty nawet mi się nie chce bo zrobią ze mnie Androbiedaka i hejtera. Co z tego że mogę mieć telefon droższy od iPhona albo być nawet jego użytkownikiem. Nikogo nie będzie to obchodzić tak samo jak wady jego ukochanego Appla.
Dla mnie iPhone to po prostu glupota. Drogi telefon bez podstawowych funkcji. Nie ma wejscia na karty mikro sd, brak wymiennej baterii, bardzo czuly (rozwali sie przy upadku). Na prawde glupota jest dla mnie kupowanie szajsu za tysiace ktory po pierwsze nie starczy nawet na 2 lata bo sie zjebie albo ma appki dodatkowo platne. Macie za duzo hajsu to wplaccie cos na cele charytatywne a nie sztucznie zwiekszacie swoje ego przed kolegami. Uznaje zasade ze skoro kupujesz drogie sprzety i szpanujesz to nie masz nic wiecej do zaoferowania.
Mam znajomą osobę która korzysta ze swojego 4s czwarty rok i nie wcale nie nosi go w wielkich nieporęcznych case’ach korzysta z niego w pełni i wcale nie widać aby telefon umierał ;)
To pewnie jeszcze przed aktualizacją do iOS 8.
Ale kupowanie drogich sprzętów wcale nie jest tożsame ze szpanowaniem nimi. Jak ktoś ma taki kaprys i go stać, to kto bogatemu zabroni?
no tak, bo przecież telefony kupujemy do gry w piłkę i rzucamy nimi, a baterie musimy wymieniać co chwilę bo zwykle noszę 3 zapasowe w portfelu, albo przypadkowo coś się zawiesiło i nie ma innej metody jak usunięcie baterii żeby zrestartować urządzenie.
tak sie sklada ze apple teraz stawia na zdrowy tryb życia swoimi health itd…upadek telefonu jest bardzo prawdopodobny. A z bateria chodzi o to ze jak ci się zepsuje to nie musisz kupowac nowego telefonu. A na zepsucioe baterii jest wiele sposobow. Za niska temp za wysoka temp. itd… Poza tym ogniwa sie zuzywaja w bateriach Wiec chcac nie chcac żywotnosc iphona jest ograniczona (nie powiem ile) ale jest. Wymienna bateria niweluje problem zuzycia baterii
1. Podstawowe funkcje telefonu: dzwonienie, SMSy, obie te funkcje iPhone posiada. Dodatkowe o które był swego czasu hejt MMSy też posiada.
2. Brak karty SD – w przypadku telefonu z 16/32/64GB wewnętrznej pamięci po co jeszcze SD? Do tego by z komputera na telefon przenosić dane? Dropbox, Google Drive i dziesiątki innych chmur (polecam OwnCloud, bo nie ma się ograniczeń miejsca innych aniżeli serwer na którym postawiliśmy).
3. iPhone 3G służył mi 5 lat, iPhone 4 służył mojej żonie 2 lata, teraz kolejny czas służy mojej siostrze, iPhone 5 służy mi od 2 lat i w zasadzie nie mam potrzeby jego wymiany, ale robię to ze względu na potrzebę posiadania ciut większego wyświetlacza od tego jaki mam aktualnie bez konieczności noszenia tabletu przy sobie (praca wymagająca dostępu do konsoli systemów, dzięki czemu jak się coś dzieje z serwerem, mogę nawet w sklepie dokonać szybkiej naprawy zamiast uspokajać ludzi, że jak za 20-30-50 minut dotrę do domu to to zrobię).
4. W AppStore jest wystarczająco dużo darmowych aplikacji by można było nie wydawać ani złotówki, a mieć wszystko co potrzeba … dodatkowo od czasu do czasu są promocje z dużymi obniżkami lub np. weekend za free dla danej aplikacji, wystarczy być na bieżąco (masa stron pt. Apps For Free). Z drugiej strony cena aplikacji 0,99$, 1,99$ to nie są kokosy i wydanie tych 3-6 PLN na appkę to chyba nie jest zdzierstwo, a wspomaga się ludzi piszących te aplikacje.
5. Nigdy iPhone nie uważałem za narzędzie do szpanu, ale może to dlatego, że parę razy byłem w UK (szczególnie w Londynie) i tam w takim metrze jak siedzisz to 90% osób z telefonami w ręku ma iPhone’a, mój tam nie robi żadnej różnicy. Wczoraj jedząc w jednej z galerii handlowych obiad widziałem co chwilę kogoś z iPhonem, więc jak dla mnie ma ten telefon na tyle dużo osób, że przestał być w jakikolwiek sposób “szpanerski”.
1. Nokia 3310 też ma takie opcje a kosztuje…
2. Na swojej 5tce nie nakrecisz filmu 4k wiec mozesz nie wiedziec ile to zajmuje. Do chmurowych dyskow trzeba miec neta. Pojedz sobie na wakacje poza europe to docenisz slot SD.
3. Sam przyznajesz że potrzebujesz wiekszy ekran. Teraz kozaczysz bo jest 6+ pol roku temu nie mialbys takiej opcji. Ale jako użytkownik iphona nienarzekalbys i dalej trzymal sie tego ze 4,7 starczy.
4. tu masz racje
5. niestety sie nie zgodze. W UK poprostu ludzi na niego stac bo wiecej zarabiaja a w polsce ludzie biora kredyty zeby miec najnowszego iphona. Jeden upadek i placisz za cos czego juz nie masz.
” Na prawde glupota jest dla mnie kupowanie szajsu za tysiace ktory po pierwsze nie starczy nawet na 2 lata bo sie zjebie ”
Ciekawe kto Ci naopowiadał takich głupot, przeczytałaś w Internecie czy na jakiś kulawym forum? Ja od trzech lat używam iPhone’a 4 i jakoś działa, czy Twoim zdaniem zaraz się zje…e?
Produkty Apple są na pewno śliczne, z pewnością drogie ( wystarczy zinterpretować wyniki finansowej Jabłka), dla wielu matołów oznaczają pusty atrybut statusu społecznego, a jeszcze bardziej materialnego ( wystarczy poczytać o średniej ilości zainstalowanych appek na ajfonku)
Nie twierdzę, że nie ma inteligentych użytkowników nadgryzionego Jabłka – znam co najmniej kilku
Ale mnie nie pasuje przede wszsytkim traktowanie mnie – potencjalnego klienta – przez firmę Apple, a także Polski jako rynku kategorii co najmniej II – osobiście nie widzę logicznych powodów, by premiera iPhoney na Zachód od Odry była wcześniej, niż na wschodzie…
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10152777748909604&set=pcb.10152777750329604&type=1&theater
Jako posiadacz iPhona mam dokładnie w dupie czy wyszedł jakiś android czy cokolwiek innego. I myślę że jeszcze długo będzie mi to zwisać i powiewiewać. Śmieszą mnie ci wszyscy nawiedzeni kolesie którzy usiłują mnie przekonać w jakim jestem błędzie posiadając (nie tylko) telefon Apple.
Ale przecież iPhone nie ma najlepszych smsów, kontaktów i dialera out-of-the-box, więc… Pierwsze co przychodzi mi do głowy to choćby nieco kuriozalny sposób usuwania wiadomości. Rozwiązania out-of-the-box z czystego Androida bardziej przypadają mi so gustu. Czy są najlepsze? Kwestia gustu. Dla mnie w zasadzie tak.
W dużych miastach nie rozmawia się o małych miejscowościach? Dobre sobie. Wystarczy poczytać komentarze na np. Wawalove… Non stop wzywają wszystkich od słoików, wieśniaków itp.
Punkt 4 straszna bzdura. Nie to, że nie stać ludzi… Po prostu ludzie nie widzą potrzeby zbierać 2x więcej żeby kupić coś co im się bardziej nie podoba.
IMO pkt 2 i 4 nieźle naciągany.
W pkt 4 niejawnie przedstawione jako fakt jest to, że taki ajfon jest po prostu lepszy i dlatego jest droższy :). Z tym akurat się absolutnie nie zgodzę, a używałem kiedyś ajfona przez pół roku (apropo pkt 5). Po prostu mi nie przypasił i zwyczajnie mnie denerwował – może kwestia przyzwyczajenia, nie wiem. Lepsze byłoby porównanie np. zwykły Golf vs. Fiat 500 Abarth albo Alfa Romeo Giulietta. Sercem kupiłbym Fiata/Alfę – bo fajniejsza, bo bardziej urocza, bo styl, bo to tamto. Ale jeśli potrzebuję tylko narzędzia wolę Golfa.
Pkt 2 natomiast zakłada że “if not ajfon then grzebanie” :) – co też jest daleko idącą manipulacją. Sam nie cierpię grzebania i jak tylko słyszę o ‘rootowaniu’ to się robię chory. Ale Androida używałem zawsze w telefonach HTC (z nakładką Sense) i może to dlatego.
Nie hejtuję, chciałem tylko zwrócić uwagę na moim zdaniem zbyt daleko idące generalizowanie w tym tekście :)
To ja może tak. Mam Androida i go lubię, zdarza mi się nawet w nim pogrzebać. Wiem, że są ludzie, których to nie interesuje. Mnie taki układ pasuje. Nie rozumiem, kiedy właśnie posiadacze ajfona twierdzą, że android to nie system. I nie wiem, po co kupować telefon z Windowsem ;)
Ale to już moje rozkminy. Jak mówię do telefonów przywiązuję uwagę, ale pod tym kątem, że mają odpowiadać moim potrzebom.
Facet trafił w sedno i każdy przykład z samochodem był dobry. Nie rozumiem co tu jeszcze komentować? Mnie wkurza konieczność używania iTunes do większości rzeczy, wkurza mnie, że nie mogę np. w pasku wysuwanym zmienić bluetootha na sieć komórkową, wkurzają mnie problemy z nowym ios 8 dlatego wróciłem do 7.1.2, wkurza mnie dużo innych rzeczy a mimo to nie zamienię telefonu na androida i nie zjailbreakuje go! Mam ten telefon na codzień w ręce. On tak zap…dala, że to się w głowie nie mieści :) milion rzeczy robię naraz i tylko przeskakuje sobie między aplikacjami dwukrotnym kliknięciem przyciska home. Taka jest prawda. Wziąłem do ręki Samsunga Galaxy S5 i mojego iphone, który jest w 2012 roku! :) Rozumiecie to? Dwuletni telefon w dzisiejszych czasach wśród innych producentów już nie otrzymuje aktualizacji. Porównuje te telefony, szybkość odpalania aplikacji, szybkość przełączania w multitaskingu i co widzę? Iphone wygrywa. A to tylko iphone 5… :) Mnie np. nie było stać na kupienie go w sklepie bezpośrednio ale trafiłem na dobra okazję w jednej z sieci komórkowych. Chciałem więc mam i nie zamienię na nic innego. Nie mam problemu z androidem. Jeżeli ktoś mnie pyta o wady i zalety w porównaniu do androida to opowiadam to co myślę ale sam z siebie nie cisnę androidowców i hejtuje bo nie mam takiej potrzeby. Mam świadomość tego co lepsze i nie musze o tym mówić. Jeśli ktos jest zazdrosny, chce przykuć uwagę i nie jest pewien swojej wartości ten najgłośniej krzyczy. Ludzie pewni swojej wartości i jakości nie muszą o tym mówić. Możecie się nadal śmiać z iphone’a ale na miłość boską zamknijcie już te japy :)
“wkurza mnie, że nie mogę np. w pasku wysuwanym zmienić bluetootha na sieć komórkową,”
i właśnie po to jest jailbreak – możesz m.in. zamienić ikonkę ‘w pasku’ na inną
Post pisany ewidentnie przez zakompleksionego użytkownika Apple. Często “nienawiść” do Apple wynika z czystej zazdrości. Deal with it. Na dodatek skoro w cenie iPhone’a mogę mieć inny już naprawdę wypasiony “zwykły” telefon to biorę ten drugi. Nie popadajmy w paranoję. Mam służbowego iPhone’a 4 i nie jestem z niego zadowolony, więc jak widać, nie każdy użytkownik Apple jest wielkim fanem tej firmy. A to, że główną dźwignią promocji produktów Apple są trendy to trąci trochę żenadą.
widać ty masz nadal z tym problem.
Ja problem? Autor tej publikacji ma ewidentnie problem, skoro napisał tak obszerny artykuł. Prawda jest taka, że większość użytkowników Apple wydaje więcej na ten sprzęt tylko po to by mieć +10 do lansu, a nie z uwagi na funkcje.
W sumie racja. Najważniejsze to pomacać samemu a nie bazować na opinii innych. Z tych macanek wyszło że iPhone i iPad na stałe zagościły u mnie a Macbook poleciał z hukiem bo potrzebuję komputera do pracy a nie lansu. W każdym razie te wszystkie opinie z netu można sobie włożyć między bajki, każdy jest inny i potrzebuje czegoś innego.
Co racja to racja. Ja osobiście posiadam telefon z androidem, ale nie mam nic do appla. Uważam że tobi dobre smartphony. Nawet rozważam zakup iphona następnym razem. Ale jednak jeden przykład nie jest trafiony. Z tym że apple nie ma forum do hejtów. Nie.ma ale hejty lecą i tak. Często na forum o androidzie. Po za tym gdyby bylo tyle telefonów z androidem co iphonów to by hejty leciły od iphonowców na androida może nawet w postaci forum.
Jak tam szóstki? Nie wygięte?
kup,przekonaj się potem pierdol.
Tak tylko jeszcze dopiszę – argument ceny jest trochę naciągany – przynajmniej w moim przypadku przy wysokim abonamencie każdy flagowiec niezależnie od firmy czy systemu operacyjnego był w tej samej cenie.
Druga sprawa jak ktoś już koniecznie musi mieć iPhona/telefon z androidem/ to da się na nim zainstalować porządny system
Android na iPhone
link 1 http://www.wikihow.com/Install-Android-Into-an-iPhone
iOS na Androidach
link 2 http://iosonandroid.com/
Tak drodzy fanatycy obojga systemów – oznacza to że jest zapotrzebowanie z obu stron.
To nadal tylko telefony.
Z blogiem;)
Chyba kpisz z tymi linkami.
Ktoś to wymyśla, ktoś klika – oznacza to popyt.
Zacząłem czytać komentarze ale im dłużej czytałem tym bardziej stawały się chamskie i z dupy więc odpuściłem ale dodam swoje trzy grosze (licząc na to, że nie napisałem o czymś, o czym już ktoś inny napisał).
Z podanymi przez autora wpisu tezami się w sporej części zgadzam.
Wybór auta, telefonu, partnera itp., to kwestia osobista. Zakładanie, że wszyscy, którzy kupują sprzęt Apple to osoby nie potrafiące dokonać właściwego wyboru to skrajny debilizm. Czasem wystarczy jedna-dwie cechy, by wybrać to lub tamto. Przecież chodzi o to by użytkownikowi było dobrze, a nie by zaspokoił jakieś nieuzasadnione oczekiwania otaczających go krytykantów, prawda?
Kwestia finansów też nie powinna być interesem osób postronnych. Nikomu nie zaglądam do portfela i gdy ktoś próbuje patrzeć w mój usłyszy: wypierdalaj. Proste. Sam zarabiam, odkładam pieniądze, często dokonując przy tym wielu wyrzeczeń, po to by kupić np. wymarzony sprzęt. Inni tę samą kasą mogą przepić, przejeść, wydać na zagraniczną wycieczkę, itp, Wolnoć Tomku w swoim domku.
Zasilać organizacji charytatywnych, co zasugerowała jedna z “bystrych” komentujących nie zamierzam. Wystarczy, że zasilam bandę przygłupów, którzy zasiadają na Wiejskiej oraz wszystkich urzędasów, których jedynym celem jest uprzykrzenie życia zwykłym ludziom i pokazanie “kto tu rządzi”. Mi ani mojej rodzinie nikt nie dał nic za darmo, więc charytatywnie to mogę się udzielać bliskim i przyjaciołom, na których wiem, że mogę liczyć w każdej sytuacji.
Sam patrzę krytycznie na dokonania Apple, w ogólnym rozrachunku i tak jest zdecydowanie więcej ZA niż PRZECIW, ale są chwile kiedy tracę cierpliwość i oczekuję zmian na lepsze. Opisałem takie rozterki np. tu:
http://www.applesauce.pl/2014/09/16/ogryzek/
Producentem iPhone jest Apple, autorami aplikacji – deweloperzy. Dlatego nie rozumiem oburzenia, że nie dość, że sam telefon kosztuje krocie to jeszcze trzeba dodatkowo płacić za appki! Wielkie nieba! Przecież płacić za pracę programistów to czysta głupota!
Nikt nikogo nie zmusza do kupowania aplikacji, mogą korzystać z tego co jest w słuchawce na dzień doobry. Sam kupuję appki coraz rzadziej, bo uświadomiłem sobie że i tak korzystam w sposób ciągły ze sprawdzonego zestawu, który zwiększa produktywność mojego workflow. Nie czuję potrzeby posiadania na SpringBoardzie każdego nowego tytułu, który pojawi się w App Store. A produkcje z reklamami albo opłacam wewnątrz appki – jeśli jest to program mi potrzebny, albo usuwam.
Android, Windows Phone, iOS – to obecnie trzy liczące się systemy mobilne. Czy to narzekanie hejterów ma świadczyć o tym, że wybór jest za mały czy już za duży?
Dla mnie podstawową wadą Androida jest jego niespójność. Wynika to z różnych nakładek i sprawia, że gdy biorę kolejną słuchawkę innego, a czasem i tego samego producenta, to muszę od nowa szukać opcji, uczyć się, ot – marować niepotrzebnie czas.
W przypadku iPhone mogę zdalnie pomóc nawet laikowi bo wiem, że opcja o której mówię na jego smartfonie będzie w tym samym miejscu.
Dziękuję.
podpisuję się pod panem :)
dziękuję.
Rzetelnie i sensownie :)
A ja sobie skomentuję to co przeczytałem. Sprzedawałem telefony i wiem
jacy klienci kupują apple. Według mnie, ludzie bardzo przywiązują się do
tej marki (słowo “wyznawcy”, jest wybitnie nietrafione). Są osoby,
które pytają czy w zestawie są nalepki, bo są bardzo bardzo ważne.
Kupując HTC, nikt nie pytał czy są naklejki. Ale to słaby przykład i to
moje subiektywne odczucie.
2. Można nie chcieć / nie mieć czasu grzebać w telefonie.
Jak
dla mnie, jak ktoś nie chcę się grzebać w telefonie, to w nim nic nie
będzie zmieniał. Android wcale nie wymaga 10000 lat konfiguracji.
włączysz i działa.
Apple stosuje (może teraz to się zmienia, ale
kiedyś było to bardziej upierdliwe), mniejsze karty sim. I tysiąc pytań,
czemu mniejsze? Gdzie ją wymienię? A mniejsza to gorsza?
Aktywacja apple wymaga internetu, więc nie jest taki jak to ładnie nazwałeś “100% działający telefon out of the box”.
3.
Są ładniejsze telefony, ale to już bardzo subiektywna opinia. Jak się
komuś podoba to super niech kupuje! :) Mi się bardziej podoba HTC
Co do tych opcji… nikt im nie każe ich włączać i używać. Można mieć Andka… pisać, dzwonić i korzystać z neta. Nic więcej.
4. Kompletnie wisi mi to ile te telefony kosztują. Każdy kupi to na co go stać.
5. Korzystałem z iPhone i powiem co mi się w nim podoba, ale to później.
No i na koniec… S3 pękający w kieszeni. Każdy telefon źle użytkowany się
rozwala… iPhone też, tym zdarza się to bardzo często.
Nie zgadzam się więc z Twoją argumentacją. Nic z tego nie daje urządzeniu od apple ogromnej przewagi nad konkurencją.
Mimo wszystko to co jest ogromnym plusem telefonu to:
Świetne wsparcie producenta!
Bardzo sprawnie działający system.
Doskonała (jak na telefon), jakość aparatu.
Świetny design.
Jednym słowem, spełnia Twoje oczekiwania to go kup! Nikt Ci za to krzywdy nie zrobi, ale zastanów się jeszcze, czy może np. HTC nie spełni Twoich wymagań. I za zaoszczędzone 1000zł. Skoczysz gdzieś w góry i zrobisz coś bardziej kreatywnego, niż wlepianie nosa w telefon. Jeśli nie, bierz Apple ;)
Bardzo subiektywny artykuł, a argumenty o samochodach zaprezentowane tak, by udowodnić swoją rację – w rzeczywistości wygląda to trochę inaczej. Zastanawia Cię brak bólu dupy o to, że Audi są droższe od Volkswagenów? O ile wiem, w samochodach Audi nie wyginają się felgi tuż po wyjściu z salonu. Nikt nie kwestionuje tego, że Apple – przynajmniej kiedyś – produkowało rewelacyjny sprzęt, a projektanci patrzyli na świat pod zupełnie innym kątem, tworząc takie cuda jak pierwszy iPhone chociażby. Po epoce 4s Apple wyraźnie się wypala i tylko przez lata wypracowana marka sprawia, że takie lemingi wciąż wierzą, że płacą za jakość. Oczywiście, niech każdy wydaje swoje własne pieniądze na co chce – nikomu do portfela nie zaglądam. Jednak nikt inteligentny nie broni uparcie firmy, której jakość produktów nijak się ma do ceny – nieważne czy to telefon, samochód czy zgniłe banany na bazarze. Ale to rzecz, której fanboye Appla nie są w stanie pojąć ;)
Żeby było jasne – problem Apple nie ściera mi snu z powiek, ani nie oceniam ludzi po telefonie który posiada. Po prostu dla mnie wydawanie 1,5 raza więcej za sprzęt, który łamie się w kieszeni to tak jak wydanie 500 tysi na BMW M5, w którym po 10 tysiącach kilometrów zaciera się silnik. Wtedy też byś powiedział, że hejterzy BMW uczepili się tej marki bo ich na to nie stać? Nie, po takiej wtopie firma długo musiałaby się otrząsać, choć oczywiście zawsze znaleźliby się psychofani, twierdzący że wszystko jest w porządku, a to tylko małe niedopatrzenie.
Artykuł spoko ale za bardzo w ponglishu
100% racja ;)
Jak
dla mnie tekst o dupe strzelił…
Na początku zaznacze że jestem użytkownikiem i iOS i Androida
1. Fajnie że masz znajomych…a eventy apple to ostatnio
poracha. Moi znajomi to niestety fanboje.
2. Android Ci nie nakazuje zmieniać cokolwiek on Ci daje
tylko taka opcje. Mozesz uzywac stockowego andka i nic nie instalowac. Twoja
wola ale gdyby ci sie zachcialo to mozesz.
Co do telefonów z andkiem sa w 100% dzialajace out of box.
Przestaja dzialac w momencie gdy sam sobie go zasmiecisz niestety z moim ipadem
jest tak samo. Jeszcze raz. Nic nie rob nie zasmiecisz. NAJLEPSZY SMS NAJLEPSZY DIALER…. Najlepszy
to pojecie wzgledne tobie sie moze podobac innym nie. Android daje mozliwosc
zmiany ios nie. Poza tym do ios 8 skazany byles na klawiature taka jak od 10
lat. Skoro wprowadzili mozliwosc instalacji klawiatur 3rd party to znaczy ze
nie do konca sami uwazaja swoja za najlepsza. Pamietam porownania pisania
na swypie i na iosowej klawie. Tak dlugo apple utrzymywal ze jest najlepszy a
sami teraz siegaja po rozwiazania konkurencji.
Przyklad z samochodem mnie rozbawił. Maski nie mozesz
otworzyc? Nikt ci nie mowi ze masz grzebac w silniku ale z przepalona zarowka
bedziesz jechal do autoryzowanego salonu?
Android Wymienisz sobie sam…iOS kupujesz nowy telefon albo
bulisz kosmiczna kwote za naprawe.
3. ŁADNE to pojecie wzgledne. Nexus 5 ładniejszy niz iphone
(IMO). Na co jeszcze zwracasz uwage kupujac samochod? bo procz tego co
wymieniles zostaje jeszcze tylko wyglad.
reszty mi sie nie chce pisac.
Dodam jeszcze tylko jedno. Wejdz sobie na posty gdy byla
premiera iphona 6 wtedy co stream padl. Poczytaj sobie wpisy ludzi. Co 3 to
hejt na andka w stylu (srajdroid albo iphone i tak najlepszy). A teraz sobie
wejdz na profil konkurencyjnego systemu. Niestety wsrod iphonowców jest wiecej
hejterów niz wsrod androidowców i to widac gołym okiem.
Autora chyba boli dupa. Argumenty słabe, no ale czego się spodziewać po obrońcach Apple.
1. Można mieć apple i nie być wyznawcą.
Można. Znam trochę osób używających apple, jedni to wyznawcy inni posiadają iphony tylko po to, żeby “podwyższyć swoją rangę społeczną”. Mam tu na myśli albo podejście “jak będę miał iphona to laski będą ściągać gacie przez głowę” albo “przecież nie mogę się pojawić na spotkaniu biznesowym/wśród znajomych z innym telefonem, bo nie wypada”. Obie te grupy korzystają może z 1/4 z apek/usług oferowanych natywnie, a aplikacje to może zainstalowali dwie albo trzy, żeby w ogóle zobaczyć jak to działa.
Wyznawcy używają iphona bardzo rozważnie, rozumieją jego zalety, używają funkcji, tylko jakoś bardzo bagatelizują wady (a to mi nie potrzebne, a to można przeżyć itp itd). Przykro mi ale takie są fakty. Gruba badawcza może nie wielka, ale też nie mała – około 10 osób.
2.Można nie chcieć / nie mieć czasu grzebać w telefonie
No jasne, że można. Iphone nie daje możliwości modyfikacji. Android daje, ale do niczego nie zmusza. Z logicznego punktu widzenia co jest bardziej korzystne dla użytkownika?
I jeszcze co do “nie mieć czasu grzebać”. Android podpięty do komputera pojawia się jako dysk przenośny, możemy przenosić dane a jednocześnie wrzucać filmy i muzykę i odtwarzać je na telefonie. Nie potrzebne nam konta, nie potrzebne nam dodatkowe aplikacje (itoons) i synchronizowanie w/w. No to co zajmuje więcej czasu?
3. Można cenić wygląd i lubić minimalizm
Można i o ile do iphona 4 rzeczywiście produkty apple wyróżniały się designem, to teraz jest już trochę inaczej. Ale jak sam autor powiedział na facebooku – o gustach się nie dyskutuje. Dlatego tego punktu tutaj w ogóle nie powinno być. Czyżby strzał w stopę?
4. Można mieć tyle kasy
Można mieć nawet więcej i nie chcieć jej wydawać. Można też mieć telefon w wysokim abonamencie i wybrać inną słuchawkę mimo, że obie kosztują 1zł. Co ciekawe najczęściej od strony fanatyków Apple słychać “nie stać Cię i tyle”. Nie potrafią zrozumieć, że człowiek może mieć pieniądze i chcieć je zachować lub wydać na coś innego.
5. Warto coś wypróbować, zanim zacznie sie mądrzyć
Oczywiście. Po problemach z itoons, po problemach ze znalezieniem ustawień (dlaczego ustawienia programu pocztowego są w ustawieniach telefonu, a nie w ustawieniach programu pocztowego?) nikt mi nie wmówi, że ten system jest intuicyjny. I tak – używałem Symbiana, Androida w różnych wersjach, windows phone i ios. Używałem też Windowsa w różnych wersjach, linuxa z różnymi oknami i osxa. Systemy Appla rzeczywiście działają bardzo płynnie, ale nie są intuicyjne i nie są user-friendly (patrze konieczność używania itoons).
Z Twojego tekstu jednoznacznie wynika że z produktami Apple (mimo zapewnień)
miałeś bardzo niewielki kontakt i to chyba dawno temu. Te ciągłe wspominanie
złego iToons – używałeś go tak krótko że nawet nazwy dobrze nie zapamiętałeś?
A ten tekst: “dlaczego ustawienia programu pocztowego są w ustawieniach telefonu, a nie w ustawieniach programu pocztowego” to już jakieś kuriozum. O której wersji iOS mówisz i ile lat od niej minęło?
O takich sprawach że iPhone po podłączeniu do np. Windows-a także pojawia się jako zewnętrzny dysk i jak ktoś się uprze można tam wgrać pliki to już nawet szkoda pisać (akurat nie wiem po co – synchronizowanie muzyki i zdjęć przez iCloud jest dużo wygodniejsze szczególnie gdy w grę wchodzi więcej urządzeń niż jedno)
Jak czytam tego typu posty jak ten twój to utwierdzam się w przekonaniu, że Apple
to rzeczywiście legendarna firma.
Legendarna nie dlatego że robi taki świetny sprzęt, ale dlatego że większość osób która
wypowiada się na jej temat zna ją tylko z legend przeczytanych w internecie, albo
chwilowego pomacania jakieś starej wersji iPhone w komisie.
Tak mi uprzykrzało życie, że mało mnie interesuje jak to się pisze.
http://support.apple.com/kb/ht4519
Last Modified: Sep 2, 2014
więc chyba nie takie stare, a poczta dalej w ogólnych ustawieniach systemu (settings) a nie w ustawieniach aplikacji (po wejściu do aplikacji).
Przeczytaj dokładnie co napisałem – jesteś pewien, że jak wrzucisz pliki mp3 na dysk, który pojawi się po podpięciu do windy, to będziesz mógł sobie to mp3 przesłuchać na telefonie? Bo mi się wydaje, że musisz zainstalować itunes (teraz lepiej?).
Jak będę chciał to i na androidzie swoje media zsynchronizuję, tylko mam taką zaletę, że nie jestem do tego zmuszany.
A mi się wydaje, że jest legendarna bo ma niemalże sekciarskich wyznawców, którzy (jak widać na obrazku wyżej) wszystko przekręcą tak, aby pasowało pod ich obraz idealnego jabłuszka.
Po pierwsze poprzednio napisałeś że poczta jest w ustawieniach telefonu, a nie systemu. A to dość zasadnicza różnica.
Poza tym to bardzo wydumany problem. Po prostu w iOS wszystkie ustawienia (systemowe i aplikacji) zebrane są w jednym miejscu – w opcji która nazywa się – uwaga “Ustawienia”.
Rozumiem że mogłeś na to nie wpaść, nazwa rzeczywiście nic nie mówi.
Ale ustawienia systemu i telefonu są tożsame (w tym samym miejscu ustawiasz konto główne i zmieniasz jasność) więc proszę się nie czepiać słówek.
Problem z ustawieniami aplikacji w miejscu ustawień systemu/telefonu jest problematyczny, bo ustawienia aplikacji innych niż wybrane przez apple (cholera wie, które są, a które nie – domyśl się użytkowniku) są już tam gdzie być powinny czyli w ustawieniach tych konkretnych aplikacji.
To sprawia, że jest bałagan i nie ma intuicyjności użytkowania.
Miło, że ze wszystkim innym się zgadzasz (bo w sumie z suchymi faktami ciężko się nie zgodzić, dlatego nie dziwi brak odzewu dot. itunes). Wynika z całej dyskusji tyle, że przyczepiłeś się o to, że napisałem “ustawienia telefonu” zamiast “ustawienia systemu i aplikacji” mimo tego, że w iphonie nie ma innych ustawień i doskonale wiedziałeś, że piszę o tym samym. I drugi problem to to, że napisałem itoones a nie itunes. No po prostu merytoryczne te argumenty…
Ustawienia systemu i ustawienia telefonu na iOS to nie jest
to samo. Ustawienia telefonu to podmenu w ustawieniach systemu –
zawierające opcje przekierowania połączeń, pinu do karty sim, usług operatora itp. Pisanie że właśnie tam ustawiasz konto pocztowe jest po prostu nieprawdą.
Wbrew temu co sądzisz ustawienia systemu i telefonu nie są
dla mnie tożsame, ponieważ np. na iPadzie ustawień telefonu z oczywistych powodów nie ma.
Co do iTunes, jak coś krytykujesz to wypada znać nazwę tego
co krytykujesz – dla mnie to minimum przyzwoitości a dla ciebie? Ustawienia telefonu czy systemu, iToons czy iTunes dla
ciebie to jeden pies byleby tylko przywalić złemu Apple – jak to ma
być rzetelna krytyka to ja dziękuję.
Co do funkcjonalności iTunes, dla mnie to przede wszystkim
świetny program do katalogowania muzyki. I wbrew temu co sądzisz aby ją wgrać na iPhone-a wcale go do iTunes nie podłączam. Po prostu całą muzykę (za pośrednictwem np. iTunes na windows) wgrywam raz do chmury i mam do niej natychmiast dostęp z wielu urządzeń z różnymi dodatkowymi funkcjami typu możliwość strumieniowania muzyki bez potrzeby fizycznego wgrywania plików na telefon, tablet itd., itp.
Ty wolisz przegrywać mp3 po kabelku pliczek po pliczku na
każde urządzenie po kolei. OK. Twoja sprawa.
Ja wolę rozwiązanie do którego „zmusza” mnie Apple, dla mnie po prostu tak jest wygodniej i zrozum aby woleć rozwiązanie Apple nie muszę zaraz być sekciarskim wyznawcą. To właśnie o tym jest artykuł pod którym komentujesz.
Twierdząc, że lepsze jest “jedyne dobre” rozwiązanie synchronizacji w chmurze, niż możliwość wyboru przez użytkownika czy chce synchronizacje w chmurze czy trzymanie plików oddzielnie potwierdzasz tylko, że jesteś wyznawcą.
Jak nie można trzymać plików oddzielnie? Rozumiesz o czym piszę? Trzymam pliki w chmurze bo tak dla mnie wygodniej. Innej muzyki słucham ja, innej moja żona a jeszcze innej córka. Każdy zgrywa sobie na swój komputer lub telefon to co aktualnie potrzebuje (i trzyma pliki osobno na swoim urządzeniu) lub po prostu strumieniuje muzykę prosto z netu nieważne gdzie się znajduje i bez potrzeby podłączania sie do komputera. Kopiowanie plik po pliczku po kabelku to rzeczywiście rozwiazanie bardzo nowoczesne i wygodne. Fajnie mieć taki wybór. Podobnie jak fajnie mieć wybór czy na wakacje z rodziną pojechać hulajnogą czy samochodem. Ja wybrałbym samochód bo tak jest wygodniej, ty pewnie pojechałbyś hulajnogą bo przecież ci którzy wybierają rozwiązania wygodniejsze to sekciarze i wyznawcy. Applefobia to jednak ciężka choroba.
Nie rozumiesz, że Android pozwala na zrobienie tego na co pozwala IOS a dodatkowo daje inne możliwości?
Ty rowniez jednoznacznie potwierdziles swoja role jako “hejtera”.
Twoje kontry sa kompletnie pozbawione optymizmu, kazda jedna wypowiedz absolutnie negatywna.
Ależ widzę plusy:
Napisałem, że soft działa szybko i sprawnie. Jednak nie daje tyle możliwości co konkurencja i nie jest tak intuicyjny. Aplikacje są dopracowane.
Wygląd – nowe komputery są bardzo ładne, wydaje mi się, że nawet najładniejsze i najlepiej wykonane ze wszystkich na rynku. Telefony do iphone 4-5 też mi się podobały, iphone 6 wg. mnie wygląda słabo.
Jednak minusy, o których pisałem, sprawiają, że ja tego sprzętu nie chcę. I wbrew temu co mi się wmawia przy każdej tego typu dyskusji nie jest to sprawa pieniędzy.
Jakbys mial Maca to nie mialbys zadnych problemow z iTunes ;)
A tak na powaznie, osobiscie uwazam ze iTunes fantastycznie synchronizuje wszystkie ustawienia w iPhonie. I nawet nie musze podlaczac kabla.
Pytanie jeszcze jak dlugo uzywales poszczegolnych systemow?
Dla wiekszosci Windows wydaje sie byc intuicyjny bo wielu uzytkownikow ma z nim stycznosc od dziecka.
I dlaczego wszyscy na tym forum nazywaja uzytkownikow produktow Apple fanatykami????
Tak jak rozumiem preferowanie iPhone nad czymś z Android, tak nie rozumiem obrony iTunes.
Wybacz, ale podpięcie telefonu i używanie go jako dysku przenośnego (Android) jest najzwyczajniej w świecie bardziej praktyczne i wygodne. Z iOS pamiętam ciągłe synchronizacje nawet gdy ich nie chcę, niemożność wgrania plików innych niż Apple mi pozwoliło i – co najlepsze – kasowanie się biblioteki audio na iPhone, gdy podpięło się telefon do innego PC z iTunes i chciało dograć jakąś muzykę (tak było przynajmniej kiedy sam korzystałem z iOS, jakieś dwa lata temu). Nie, to nie jest “fantastyczne”. To jest mało praktyczne i fikuśne dla samej fikuśności.
Mnie boli tylko jedna rzecz. Ludzi zachwycają się firmą, u której podstaw legła kradzież.
Mniemam ze mowisz o Microsoft? Bo to oni kradli od Apple…
Nawet ludzie nie uzywajacy Apple o tym wiedza.
A ja ma prośbę do wszystkich… i do Ciebie Michał również.
Poświęćcie troszkę czasu i obejrzyjcie film, jak się produkuje Apple i ile ludzi przy tym ginie i jak są sponiewierani.
Jestem ciekaw kogo sumienie ruszy.
Obejrzałem cały godzinny film i włosy zjeżyły mi się na głowie.
O tym się nie mówi… Wszystko jest zamiatane pod dywan…
Obrzydzenie bierze na samą myśl…
https://www.youtube.com/watch?v=z0NoSwyeios
nadal mnie to nie poruszyło
i nadal będę kupował appla
btw ? to xperia produkuje jakoś inaczej komórki ? bez pracowników ?
Dokument jest nie do końca uczciwy i śmierdzi małą nagonką. Sami twórcy wspomnieli że Foxconn produkuje dla wielu firm, a udziały Apple w zamówieniach to 40%. Dlaczego akurat Apple jest na celowniku? Nie sądzę aby Foxconn traktował swoich pracowników różne w zależności od zamawiającego. Pracownicy raczej mieszkają w tych samych budach i mają równie dużo nadgodzin, obojętnie czy składają dla Apple czy dla Samsunga.
Przepraszam bardzo… ale
A Android, WP, BB, Windows, inne systemy operacyjne nie są out of box tylko trzeba coś na grzebać aby zadzwonić czy napisać sms ??
Nie, nie trzeba. ;) Nie które systemy pozwalają sie customować, a inne nie i tyle.
“Tylko, że nie widzę jakoś permanentnego bólu tyłka na fakt iż Audi są droższe od Volkswagenów. A Citroeny od Renault” Ja też nie widzę bólu tyłka w tym przypadku… Gdyż Audi wg wielu osób i z autopsji jest lepszym samochodem od Volks’a ale czy Iphone za 1500 zł jest lepszy od Androida za 1000 ? Właśnie u tu jest różnica twojego “bólu dupy”… Przykład: LG G2 Mini a Iphon 4s 16gb
Różnice: Cena- 750 cena LG i 2000 Cena Iphon’a
Internet Lg posiada LTE a Iphone nie posiada nawet HSPA+(czyli ma słabszy łącze)
Karta pamięci której Iphone nie może mieć(co prawda ma te 16 gb gdy LG ma 8)
O parametrach nie będę wspominał gdyż zupełnie inne przeliczenie jest na system Android a IOS’a
Ale jak już jesteśmy przy systemie : IOS typowo płatny system za większość rzeczy trzeba płacić…
Co by o nim nie mówić jest odrobine stabilniejszy od Androida ale jak widzimy Android jest na dobrej drodze do doskonałości! O ludziach którzy mają Iphon’y nie można powiedzieć że są wyznawcami Apple ale można stwierdzić że są “Debilami” i bananami którzy nie mają pojęcia na temat sprzętu i biorą coś co jest drogie i mają czym się lansowac to jest właśnie oznaka debilizmu jaki jest popularny w dzisiejszych czasach…
PS. Już widzieliście jaki jest super ten IPHONE 6 aka Łamię się w kieszeniach..
Nie zgadzasz się? Poprzedź swoją wypowidz argumentami !
“za wiekszosc rzeczy trzeba placic” zapoznaj sie z marka jak chcesz sie wypowiadac a nie powtarzasz rzeczy zaszlyszane od kolegow i kolegow kolegow bez namyslu. brechty.
Rany, naprawdę tak trudno zauwazyć, że strategia Apple jest prosta jak drut? Toz to klasyka marketingu ‘na obraz’. połączona z grupowym samopraniem mózgu. Technika stosowana w celu przekonania grupy osób do tego, iż przeciętny produkt jest czymś wyjątkowym.
Stosują to m. in. wszelakie systemy piramidkowej sprzedaży bezpośredniej (np. Amway).
Powyżej jest bardzo ładny przykład jak sie przemyca pod spodem sugestie o wyższości jednego nad drugim:
“Chcą mieć w 100% działający telefon out of the box. Z najlepszym dialerem, smsami i innymi funkcjami”
Mamy tutaj sugestię, że ‘najlepsze’ = apple.
Zaraz. Czy czasem jakiś Samsung wyjęty z pudełka nie ma działającego dialera, sms-ów etc out of box/ Chyba ma. Dlaczegóż więc apple miałoby mieć ‘lepsze’? Jakieś badania na ten temat? Czy jeśli weźmiemy grupę ludzi neutralnych (znaczy – nie uzywających wcześniej jednego i drugiego) i zrobimy ślepe testy, to wskażą, że i-coś ma wszystko lepsze? Nie sądzę. Ludzie są różni i mają różne preferencje.
To tak samo jak rozmowa kimś z Amway. Produkty tej firmy są zawsze lepsze. Ale ślepego testu się nie zrobi, bo to by zaburzyło wewnętrzne przekonanie. A ono jest najważniejsze :D
Subiektywnie – miałem dwa samsungi, nexusa, motorolę, iphone i BlackBerry. Tylko dwóch ostatnich mi się dobrze używało. Przypadek? Nie sądzę.
Moim zdaniem same iPhone’y są bezsensem, ale skoro się sprzedają, to znaczy, że zapotrzebowanie jest, więc ok.
Uważam tylko, że nie ma sensu przepłacać za urządzenie, które w podobnej jakości i specyfikacji można kupić ten 1000 zł taniej. Z resztą… zamknięty system jest dla mnie
Słowo klucz – ekosystem. Sam iPhone niczym specjalnym się nie wyróżnia spośród innych smartfonów. Jeżeli ma się jednak kilka sprzętów od Apple, zwłaszcza nowszych, ich współpraca będzie znakomita.
Ha, ha, najlepsze to o wyznawcach, bo zdecydowanie trzeba nim być, żeby w ogóle napisać tekst na ponad 100 słów broniący appla przed jego hejterami… (gwoli wyjaśnienia, nie jestem hejterem, nie rozumiem, jak w ogóle można się utożsamiać z którąkolwiek z tych stron….)
Ogień przyjacielu. Trafiłeś w samo sedno.
Wiesz Michał, trochę Cię nie rozumiem.
Sugerujesz, że “masz w dupie” hejterów Apple, jednak poświęciłeś im całkiem długaśny tekst.
Deklarujesz, że “nie jesteś fanbojem”, jednak nie mieści Ci się w głowie, że można wybrać telefon innej firmy i być z tego wyboru zadowolonym; co więcej, ów inny wybór nie musi automatycznie oznaczać niedostatków na ciele ani umyśle, zaś krytyczna opinia nie musi oznaczać, że czegoś się “nie rozumie”.
No wyobraź sobie, że różni ludzie mają różne opinie na pewne tematy, i co im zrobisz?
Tymczasem większość Twoich argumentów to sprawa czysto uznaniowa. Wygląd? rzecz gustu. Grzebanie w telefonie? A kto Ci każe to robić? (Oprócz rzecz jasna Apple, które wymaga od Ciebie rejestracji i uzyskania AppleID, żebyś w ogóle mógł uruchomić telefon, podczas gdy w innych systemach wystarczy po prostu włożyć kartę SIM do telefonu i tyle).
Cena? Owszem, dałbym za Audi więcej niż za VW, jednak jest jeszcze kwestia tego jak cena ma się do profitów z użytkowania produktu (nawet czysto uznaniowych, takich jak estetyka). Jeśli więc owo Audi będzie kosztowało tyle samo lub więcej niż musiałbym zapłacić za Ferrari, wybiorę Ferrari. A jeśli pojazd jest mi potrzebny wyłącznie po to, by mieć czym się udać do kiosku po papierosy, kupię sobie wrotki albo hulajnogę.
Możesz to sobie tłumaczyć w dowolny sposób, w tym również taki, że mnie na to Audi nie stać, tylko czy w tym przypadku nie zachowujesz się dokładnie w sposób, który sam opisałeś w punkcie nr 5?
Kurcze, mam wrażenie że czytałeś inna notkę. Ona naprawdę nie jest o tym że Apple jest lepsze. Tylko o tym że jest lepsze w pewnych aspektach. W innych nie. Oraz o tym, że hejtowanie czegoś czego się nie ma, bo wybrało się coś innego jest bez sensu.
Piszę teraz z S5. za chwilę będę testował htc. Może nowa Xperię. Może nexusa. Nie wiem jeszcze na co się zdecyduje. Nie wiem czy będzie to iPhone. Cały sek w tym żeby wiedzieć jakie wady i zalety ma każdy system. A na razie widzę sto razy większe fanbojstwo że strony androida niż że strony Apple :)
Tak, Android ma sto razy więcej możliwości. Nie, nie jest lepszy i łatwiejszy out of the box.
Mnie w tej notce przede wszystkim razi strasznie paternalistyczny ton, pozycja “one up”, którą trafnie sportretował w swoim komentarzu @Adam Dżej
Natomiast argumenty, które podałeś… to super, że w Twoim przypadku te określone cechy są atutami.
Tyle że w moim przypadku może być dokładnie odwrotnie, ponieważ moje potrzeby mogą być zupełnie inne niż Twoje.
Łącznie z tym, że to co Ty uważasz za “łatwe” dla mnie może być “trudne” i vice versa.
Zaś to, że wolę samochód, w którym można otworzyć maskę i np. wymienić padnięty akumulator, albo zmienić koło na zapasowe nie wynika z tego, że czegoś “nie rozumiem”, ale np. z tego, że w paru sytuacjach zaoszczędziło mi to sporo czasu i pieniędzy. Co nie znaczy, że robię to codziennie, ani że w ogóle MUSZĘ to robić.
Wybrałem telefon/pralkę/samochód/rower/szczoteczkę do zębów pod swoje potrzeby i nie potrzebuję różnego rodzaju mądrali, którym wydaje się iż pozjadali wszystkie rozumy, starających się mnie “oświecać” co jest dla mnie najwłaściwsze, choć nie mają zielonego pojęcia o moich preferencjach czy potrzebach.
A tak jest niestety niezwykle często w przypadku użytkowników sprzętu od Apple (ciekawe, że np. właściciele pralek zazwyczaj nie mają takich zapędów)
Siedzę w tym środowisku od prawie 20 lat, wierz mi, że wiem co mówię.
apple widocznie dziala na tobie, jak chca: zrobic jak najmniej za jak najwiecej i nazwac to innowacja. minimalizm jest dobra cecha ale co, jesli ktos bedzie chcial zmienic wyglad swojego Iphone’a? ludzie sie zmieniaja, a apple robi dobre produkty za cene zlota. najbardziej w apple nienawidze ich MacBook’ow. sa jak ferrari z silnikiem fiata.
apple to srednia firma, z za duza iloscia hype’u. androidy tez sie jebia, pisze to na androidzie przy 5 fps-ach.