Nawet nie wiem kiedy przyszła mi do głowy myśl o tym, by zbudować dzieciakom domek na drzewie. Może wtedy gdy rozmyślałem co zmienić w ogródku? A może gdzieś go zobaczyłem? Dość, że dość szybko nakręciłem się na ten pomysł i postanowiłem go zbudować. Całość trochę zajęła, choć trochę jak z wynoszeniem choinki – więcej trwało zbieranie się, sama budowa podestu trwała ze 2 dni, sam domek budowałem kilka dni. Całość zamyka się w tygodniu, przy czym jest to bite kilka godzin dziennie.
Dlaczego nie kupiłem gotowego?
Po pierwsze gotowe mi się nie podobały. Wyglądają jak działkowe altanki, mają za krótkie dachy (ładnie jak dach wystaje poza obrys budynku) i wyglądają nieco tandetnie. Te ładniejsze są dość drogie.
Po drugie chciałem zrobić coś własnymi rękoma, a po zbudowaniu w tym roku płotu miałem głód na więcej :)
Czy dasz radę zrobić taki domek?
Nie wiem. Ja nie mam specjalnych umiejętności stolarskich, choć jeździłem przez całe lata na obozy harcerskie i budowałem konstrukcje z żerdzi, pewnie wtedy nauczyłem się sporo. Mam też za sobą budowę podobnej chaty razem z moimi wędrownikami – wtedy konstrukcję budowaliśmy z żerdzi, całość też żerdziami obijaliśmy. Dlatego zbudowanie domku z kantówek i za pomocą wkrętów wydało mi się w zasięgu możliwości :)
Całość wpisu podzielę na pięć tekstów:
- Plan i narzędzia
- Podest
- Konstrukcja
- Ściany i dach
- Malowanie i wykończenia
Najważniejszy jest plan
Całość chciałem dokładnie zaplanować z kilku powodów. Po pierwsze ma to być konstrukcja na drzewie, więc musi się jakoś trzymać, po drugie nie jestem stolarzem i dość rzadko zabieram się za takie prace, więc muszę uważać, by czegoś nie spieprzyć :)
Jak planowałem?
Do planowania wykorzystałem 3 aplikacje.
Pierwsza to Adobe Illustrator – to właśnie tu szkicowałem dwuwymiarowe plany, obliczałem powierzchnię jaką mam do dyspozycji i odległości między drzewami.
Druga to Sketchup. To aplikacja, która kiedyś należała do Google, obecnie już nie, ale nadal jest darmowa i dość prosta w obsłudze. Przy czym nadmienię, że mam doświadczenie w środowiskach 3D, kiedyś sporo bawiłem się 3DS Maxem. Tu zrobiłem wizualizacje z dachem, zastanawiałem się nad rozmiarem poszczególnych elementów, a także podejmowałem trudną decyzję co do spadku dachu (o tym za chwilę)
Trzecia to po prostu kartka papieru i ołówek :) I w sumie to polecam większości z Was. Jest trochę więcej roboty, potrzebna jest linijka i kalkulator do obliczania skali, ale na pewno potrafisz z tego korzystać.
Gdzie wybudować domek?
To była podstawowa decyzja. Domki na drzewie mogą znajdować się na nich w całości, do tego jednak potrzebne jest solidne drzewo z grubymi gałęziami. Ja niestety takowego nie miałem. Mam za to dość potężną brzozę oraz świerk w dość bliskiej odległości. Postanowiłem wykorzystać je i postawić dwa dodatkowe filary z grubych, drewnianych kantówek i na tej właśnie konstrukcji zbudować podest.
Wysokość podestu? 2 metry. To nie jest bardzo wysoko (choć nieco wysoko), ale na tyle wysoko, by w przyszłości móc wykorzystać przestrzeń pod spodem (chcę tam zrobić ogrrodowy mini klub dla dzieciaków). Jeśli masz małe dzieci, nie masz drzew, albo po prostu się boisz – domek naprawdę nie musi być na podwyższeniu. Nie będzie domkiem na drzewie, a domkiem w ogrodzie, ale… co z tego? :)
Wymiary podstawy
Pierwszą decyzją były wymiary podestu na domek. To oczywiście od tego zależy jak duży domek zbudujemy. Postanowiłem zbudować podest na szerokość całego domku, ale chciałem żeby był nieco dłuższy, aby mieć przed domkiem mini balkon.
W końcu zdecydowałem się na wariant ostatni, podest na szerokość domku. Domek ma mieć 130 cm szerokości.
Jaki kształt?
Od samego początku chciałem, by domek wyglądał raczej jak mała chatka, a nie altana na działce. Dlatego też dach powinien spadać do przodu i tyłu, a nie na boki. Niestety takie rozwiązanie ma wadę – wejście do domku musi być niższe, albo sam domek wyższy. Dokładnie widać to w rzucie 3D, który naszkicowałem w Sketchupie.
Wariant pierwszy jest ładniejszy, wariant drugi praktyczniejszy. Dodatkowo praktyczniejszy o tyle, że dach można przedłużyć nad taras i nawet siedzieć w deszczu.
Ale… to mi się naprawdę nie podobało. Wierzcie lub nie, tę decyzję podejmowałem kilka miesięcy! No dobra, nie tylko dlatego się to opóźniało, nie miałem zamiaru budować tego w największe upały, a lato w tym roku było srogie. Pomyślałem jednak, że przez większość czasu domek będzie stał (znam swoje dzieci) i nie będzie używany, więc ma ładnie wyglądać. A drzwi udało się dopasować tak, aby nie były za niskie. Ok, domek jest nieco wysoki (ładniej wyglądałby moim zdaniem niższy), ale zyskał nieco charakteru chatki rybackiej :)
Wymiary
Finalne wymiary podestu:
- 240 cm głębokości x 206 cm szerokości.
Finalne wymiary domku:
- 206 cm szerokości
- 130 cm głębokości (zostaje 110 cm podestu jako taras)
- 130 cm wysokości ścian
- Dach 45 stopni, czyli wysokość w najwyższym miejscu ok 2 m.
Konstrukcja
Nieocenionym źródłem zarówno inspiracji jak i rozwiązań technicznych był Pinterest! To jest naprawdę genialny serwis jeśli chodzi o tego typu sprawy. Podjąłem decyzję, że domek zbuduję na szkielecie z nieheblowanych kantówek (to po prostu takie drewniane belki o przekroju prostokąta), a następnie po prostu obiję go deskami. Na dach położę płyty, które przykryje samoprzylepną dachówką a’la papa – są teraz w różnych kolorach i kształtach. Całość przytwierdzę za pomocą wkrętów i to w sumie tyle!
Wygląd
Już od początku planowałem, że domek będzie wyglądał po skandynawsku. Dwie wizyty w Norwegii mnie w tym utwierdziły, wtedy też podglądałem jak takie domki wyglądają. To niesamowite, ale czasem drobne detale decydują o wyglądzie. To jeden z charakterystycznych kolorów (do finału weszły niebieski i czerwony, stanęło na czerwonym) i oczywiście białe listwy wykończeniowe. Te listwy mają taki plus, że nawet jak się przytnie krzywo deski, to wszystko jest zamaskowane :D
Narzędzia
Co było mi potrzebne do zbudowania domku, jeśli chodzi o narzędzia?
- Tarczowa piła kątowa, którą pożyczyłem od taty. Ta którą mam jest genialna, bo ma takie zabezpieczenia że w sumie nie sposób sobie coś nią zrobić, dzieciaki też nie są w stanie jej uruchomić. Kątowa, bo trzeba było czasem przyciąć coś pod kątem 45 stopni. Tu są podobne, tej mojej już nie ma w sprzedaży.
- Wkrętarka. Musi być dość mocna i dobra. Da się wkręcać wszystko śrubokrętem, ale… heloł. Niestety moja jest średniej klasy i bateria nie do końca dawała radę, trzeba było robić przerwy.
- Gumowy młotek do ustawiania pewnych elementów, szczególnie desek, bez ich uszkadzania
- Zwykły młotek – zawsze się przyda
- Ręczna piła – gdy trzeba było coś dociąć w locie
- Miarka
- Poziomica
- Zestaw pędzli
- Papier ścierny, wygodniej ze szlifierką oscylacyjną
- Szpachla malarska
- Drabina
Materiały i koszt
Oszacowałem wstępnie koszty domku, ale postanowiłem nie kupować wszystkiego od razu. Jak mówiłem – jestem amatorem, więc jednak nieco kwestii zmieniało się po drodze. Musiałem “zarządzać adaptacyjnie”. Poza tym mam dość blisko Castoramę, a jeszcze bliżej OBI, więc jeździłem tam regularnie. Co więcej, mam blisko świetny sklep dla profesjonalistów z artykułami metalowymi – Gamet. Muszę o nich powiedzieć dobre słowo i wcale nie dlatego, że należy do rodziny mojej znajomej. Po pierwsze mają naprawdę dobre ceny (lepsze niż w marketach), po drugie Pan Andrzej, który tam pracuje doradzał mi cały czas w obszarach na których się nie znałem i mówił jakich wkrętów używać, jak mocować itp. To naprawdę bezcenna wiedza, a ja jej nie miałem :)
O konkretnych materiałach będę mówił podczas opisywania danego etapu konstrukcji, słowo tylko o wkrętach. Pamiętajcie, że istnieją wkręty samowiercące! One wyglądają tak:
Dzięki temu nie trzeba nawiercać wcześniej desek! Wiem, że to dla niektórych oczywiste, ale do budowy płotu używałem zwykłych i albo pękały mi deski, albo nawiercałem wcześniej każdy otwór. Zmarnowałem kilka godzin w sumie :D
Dodatkowo wybieram zawsze wkręty TORX.
Nie na końcówkę krzyżakową, bo ich nie lubię i mi się ślizgają. Występują one w dwóch wariantach (PZ i PH), ale mimo to że je odróżniam (radzę się tego nauczyć), to końcówka gwiazdkowa (TORX właśnie) jest moją ulubioną, bo najstabilniej mi się je wkręca. Używałem wkrętów różnej długości i grubości. Pamiętaj, że wkręt musi być co najmniej dwukrotnie dłuższy od materiału przez który się wkręcasz, bo większość jego (poza wyjątkami) musi znajdować się w warstwie DO której przykręcasz.
Koszt takiego domku to póki co nieco ponad 1000 zł, pewnie ze wszystkim dojdę do 1500 zł.
A więc uzbrojony w plan przystąpiłem do budowy podestu, o tym w kolejnym tekście!