Z prawdziwymi ziemniakami faszerowanymi zetknąłem się po raz pierwszy w Hiszpanii, w Maladze, przed maturą. Mieszkałem wtedy ucząc się języka w centrum tego pięknego miasta, a na tyłach mojej kamienicy sprzedawano właśnie “papas asadas”. I prawdę mówiąc do tej pory lepszych nie jadłem… Ziemniaki te były przede wszystkim olbrzymie, po drugie wspaniałe w smaku. Należą one do moich ulubionych potraw, bo jak pizza, czy zupa krem, mogą być przyrządzane na miliony sposobów, tylko wyobraźnia jest ograniczeniem! To oczywiście bardzo pomaga przy “czyszczeniu lodówki” :) Tak więc nie przywiązujecie się koniecznie do akurat tego przepisu. To miałem pod ręką :)
Składniki:
- ziemniaki (im większe tym lepsze)
- śmietana
- czosnek
- ser żółty
- kiełbasa
- suszone pomidory
- sól, pieprz, oregano, papryka, tabasco
Na samym początku umyj ziemniaki i wstaw do piekarnika. 200 stopni, około godziny powinno wystarczyć. Wszystko zależy od wielkości ziemniaków. Nieco szybciej będzie je ugotować, ale to nie to samo… Jeśli ufasz swojemu piekarnikowi i chcesz przypiec bardziej to możesz ustawić nawet na 220 :)
W tym czasie robimy skwary z kiełbasy (albo szynki). Oczywiście nie trzeba, ale ja lubię takie chrupiące.
Smażymy na patelni przez jakieś 10 minut.
W czasie kiedy kiełba się smaży możemy przygotować farsz. Ścieramy ser na tarce (zostawiamy trochę), dodajemy nieco śmietany, rozgnieciony czosnek i przyprawy.
Dorzucamy skwary i możemy iść obejrzeć ulubiony serial, aż ziemniaki się upieką i nieco ostygną :) Następnie odcinamy górę ziemniaka i delikatnie wydłubujemy z niego środek łyżeczką. Zostawiamy nieco przy skórce, tak żeby nie pękła. To trochę trudne, ale możliwe :)
Wydrążonego ziemniora mieszamy z farszem po czym pakujemy z powrotem do ziemniaka. Powinien wystawać ponad ziemniaka, choć pewnie i tak zostanie go więcej. Posypujemy żółtym serem, możemy na wierzchu ułożyć suszonego pomidora. W wersji hiszpańskiej nie były zapiekane drugi raz, po prostu były wymieszane ze składnikami, ale tu możemy sobie pozwolić na zapieczenie sera :)
Pieczemy w piekarniku jeszcze jakieś 10-15 minut. I gotowe :)
***
Jeśli podobał Ci się tekst i cokolwiek z niego wyniosłaś/eś - postaw mi kawę.
Albo piwo.
Albo co tam chcesz.
Dzięki :)