Każdy kto choć trochę jeździ po Polsce wie dobrze, że przypomina to bardziej komputerową grę, niż swobodne przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Absurdalne momentami ograniczenia prędkości, TIRy które co chwilę trzeba wyprzedzać, pierdoły zwalniające do 10 km/h przed skrętem. Do tego oczywiście liczne radary. Nie chcę tutaj wywoływać dyskusji o ograniczeniach prędkości (zapraszam na mojego offlajnowego bloga, ale dopiero w poniedziałek, bo nie zapłaciłem za domenę :P), tylko o tym jak w jasny sposób dowiadywać się o tym co dzieje się na drodze. Bo przecież nie chodzi tylko o radary, czy kontrole prędkości, ale także korki i inne utrudnienia drogowe.
Oczywistym rozwiązaniem dla sporej części kierowców jest CB-Radio. Niestety, ja pewnie do właścicieli CB raczej nie dołączę. Nie wiem, zawsze drażniła mnie nieco społeczność radiowców, wydawała się trochę odrealniona ze swoimi dziwnymi kodami i “breko, breko”. Szczególnie w erze internetu :) Ale tak naprawdę to co drażni mnie w CB to słuchanie nieznajomych idiotów przerzucających się przekleństwami, czy dyskutujących w iście TIRowym (w najgorszym znaczeniu) stylu. Jakoś mnie ta cwaniacka gwara zupełnie nie ciągnie i tyle :)
Czy mam wyjście? Całe szczęście tak. Jest nim Janosik. A raczej Yanosik. A cóż to takiego? W skrócie można powiedzieć, że to system social driving :) Idea nie jest nowa, już od jakiegoś czasu GPSy zbierają informacje o prędkości z jaką się poruszamy, i te podłączone do sieci obliczają w ten sposób natężenie ruchu na poszczególnych odcinkach. A jak działa sam Yanosik?
Przede wszystkim to urządzenia nadawczo odbiorcze, wyposażone w odbiornik GPS i moduł GSM. Nie mają ekranu LCD, zbierają informacje o prędkości poruszania się użytkowników oraz sygnały od nich o zdarzeniach w danym miejscu. Krótko mówiąc – przejeżdżam koło radaru – wciskam przycisk radar. Jeśli zrobi to w tym miejscu kilku użytkowników Yanosika – radar zostanie dodany do bazy. Od tej pory kiedy ktoś z użytkowników zbliży się do tego miejsca, yanosik “przemówi” ostrzegając go o radarze.

To oczywiście też nie jest nihil novi – GPSy z mapami samochodowymi posiadają możliwość ściągnięcia lokalizacji radarów i też ostrzegają. Widze jednak w tym systemie kilka plusów.
Pierwszy jest taki, że wszystko dzieje się live. Zgłaszamy radar, kontrolę policji, czy wypadek w danym miejscu szybko i jednym przyciskiem. Spokojnie możemy to zrobić podczas jazdy (choć oczywiście powinniśmy uważać :) Dzięki temu lokalizacje zawsze są świeże i aktualne. Oczywiście na traach na których podróżują użytkownicy z Yanosikami… Z mojoego doświadczenia wynika jednak że wbrew pozorom wcale nie jest ich tak mało. No właśnie. Czas na clue.
Samo urządzenie nie jest specjalnie atrakcyjne. Nei ma interfejsu, nie jest wcle tanie (299 zł), trzeba płacić roczny abonament za jego obsługę (69 zł). Ale… Yanosik to także aplikacja na telefon! Istnieje w wersjach na iPhone’a, Androida.
Aplikacja jest darmowa, więc bez zastanowienia ściągnąłem ją i odpaliłem podczas podróży do na trasie Warszawa – Wrocław. Interfejs jest bardzo prosty i nieskomplikowany. Duże przyciski za pomoca których możemy zgłosić wydarzenie, twoja prędkość i odległość od zdarzenia. Gdy zbliżamy się do danego wydarzenia, rozlega się komunikat głosowy, możemy je potwierdzić lub anulować.

Ale prawdziwym skarbem w systemie jest mapa z zaznaczoną średnią prędkością poruszania się pojazdów. Oczywiście nie jest idealna – jeszcze dość mało ludzi używa tego systemu, aby wyniki były zawsze miarodajne, ale naprawdę to niezłe źródło informacji o korkach – o niebo lepsze niż dający dość dziwne wyniki Google Maps z włączoną od niedawna obsługa informowania o ruchu.

System pozwala zorientować się jak długi jest korek przed nami (wtedy odpalam GPS i szukam alternatywnej drogi), albo chociażby którą trasą wjeżdżać do miasta (w lecie to kluczowa informacja – czy wjeżdżać do Warszawy przez Łomianki, czy odbić na Nowy Dwór :)
Polecam Yanosika jako dodatkowe urzadzenie w czasie jazdy. Niestety nie mogę wtedy korzystać z iPhone’a jako serwera muzyki (pierwszy komunikat głosowy automatycznie wyłącza muzykę) – ale coś za coś. Namawiam gorąco – im więcej będzie nas – użytkowników, tym lepsze wyniki będziemy otrzymywać :)