Dziś Dzień Dziecka. Dzień każdego z nas. Każdego z nas, bo prawdziwy geek zawsze będzie miał w sobie wewnętrzne dziecko. W innym wypadku nie jest geekiem. Kocha t-shirty, colę i pizzę, kocha gry komputerowe i generalnie myśli sobie że fajnie było mieszkac ze starymi bo lodówka zawsze była w magiczny sposób pełna. Ale ja zupełnie nie o tym.
Może i jestesmy dziećmi w środku, ale mimo wszystko czasy kiedy byliśmy nimi na zewnątrz wydają się jakies takie… bardziej. No bardziej i już. Wystarczy jakas melodia, jakiś film, cokolwiek. Tak to już jest, że gdy siedzę w pracy mam w okoł siebie ludzi w podobnym wieku – urodzonych na przełomie lat 70 i 80 i zawsze gdy ktoś puści intro jakiegoś serialu z dzieciństwa to wszyscy nagle dostają banana na twarzy. Nieważne co jest do roboty, rozpoczyna się youtubowy wyścig na wyszukiwanie fajnych czołówek seriali – czołówek na których dźwięk każdy mówi “łoooooooo” i nagle przez mózg przelatuje mu milion wspomnień. Postanowiłem więc z tej okazji zebrać ich trochę aby i wam się ciepło na duszy zrobiło. A jak za młodzi jesteście – pfff. Życia nie znacie :P
Gdybym nie umieścił tego na początku, to pewnie Chuck by mnie dopadł. To chyba wybór oczywisty:
Powiem tak – kto umiał wyrecytowac choć trochę z poczatkowego tekstu ten był KIMŚ. Serial oczywiście kultowy :)
Ten serial też przywodzi na myśl ciepłą myśl w stylu “odrobiłem lekcje? no jakoś chyba tak, dobra, oglądam!”. Kurcze, ile dowcipów, ile grypsów o nim :)
http://www.youtube.com/watch?v=q5Ydi1NG2YU
A to muzycznie jest jeden z większych majstersztyków – pachnie 8ma bitami. MOC!
Co młodsi mogą tego nie pamiętać. Kurcze, w sumie nadal chcę mieć ten samochód :D
Kiedy dziś puściłem to w pracy, to kumpel biurko obok zanim się zorientował co to za serial zaczął po prostu recytować to z lektorem. Niesamowite :D Lorenzoooooo!
Pokazaliśmy pierwszą rolę życia Davida, ale to nie jego największa rola. Bo przecież jeszcze białe polówki i czerwone spodenki! :)
Dobra, może mam już powyżej trzydziestki, mam żonę, mam dwójkę dzieci, ale i tak marzę, że kiedyś pojade do Beverly Hills i zrobie sobie fotkę pod tablicą z tym napisem. A co.
Pamiętacie czwartkowe wieczory? Kryminały! To było coś. Tej pary nie da się zapomnieć!
No dobra. Tej pary oczywiście też :)
I tej…
A tu żadna para. To znaczy była zawsze para – on i kot. Dopóki go nie zjadł ;)))
Noooooo i jeszcze oni :D
Aaaaaa! Przecież jeszcze to było! O rany :)
Amerykańskie okna! Otwierane do góry! I te ich domy! Kto nie marzył żeby Katie wskoczyła do NIEGO do domu? Ech :]
Dziki Zachód? BITCH PLEASE! Wychowałem się tam.
http://www.youtube.com/watch?v=o5h052g5-Rs
Może trochę nie z tej bajki, ale w sumie… też zachodnie wybrzeże. Tylko sporo, sporo wyżej. I cporo, sporo bardziej freaky. Albo się to lubiło albi nienawidziło. Ja uwielbiam…
No to może trochę dalej na północ?
http://www.youtube.com/watch?v=xLWVnuv1DC0
Dobra, teraz na południe. Do AREA51. Kurczę, przecież my znamy USA jak własną kieszeń :)
Mity Greckie? Heh. Nie musiałem ich czytać, widziałem film. Na faktach. AUTENTYCZNYCH! :D (btw to czyta przecież ś.p. the Trailer Guy!!!)
I jeszcze on!
Dobra, dobra, wracamy do USA. Do tej cieplejszej części :)
Dobra, terac coś nieco starszego. Uwaga, blondyn który zastąpił Michaela Praeda (i strzelał z łuku jak ciota) to syn Seana Connery’ego!
http://www.youtube.com/watch?v=RB-40e_So7c
Skoro już jesteśmy w latach 80 – kto nie chciał tak napieprzać? :)
Wtedy zamarzyłem zobaczyć Golden Gate Bridge. Nadal chcę go zobaczyć :)
A na koniec mały bonus dla najstarszych. A to pamiętacie?
http://www.youtube.com/watch?v=FYbImMvpraQ
UFF. Pewnie zapomniałem o milione filmów. Ale musze wyrobić się przed północą. Podobało się? :)