Właściwie w każdej dyskusji związanej jakkolwiek z ruchem drogowym pojawiają się wyzwiska, a w najlepszym wypadku grupowe oceny poruszających się danym środkiem transportu. Wszyscy mają do siebie pretensje, w sumie trochę nie bez powodu. Piesi narzekają na to, że kierowcy nie przepuszczają ich na przejściach, jeżdżą za szybko i parkują na chodnikach. Rowerzyści jeżdżą po chodniku, co wkurza pieszych, ale też wjeżdżają na przejścia dla pieszych, na co narzekają kierowcy. Piesi za to wchodzą na ścieżki rowerowe. i przebiegają w niedozwolonych miejscach przez drogę, albo wbiegają na przejście. Tez na czerwonym. To kto jest najgorszy, a kto ma rację?
Otóż nikt. Nikt dopóki myślisz w ten sposób. Bo to nie jest tak, że winna jest jakaś kasta, czy klan rowerzystów. Co więcej, założę się, że większość z nich nikomu nie wadzi. Ani większość kierowców. Ani większość pieszych. Tylko ta większość jest mało atrakcyjna dla dziennikarzy. I na tyle normalna dla naszego mózgu, że specjalnie o nich nie pamiętamy.
Kierowca wyjechał z garażu, jechał z przepisową prędkością i dojechał bezpiecznie do pracy!
Takiego artykułu nikt nie przeczyta, nie będzie się klikać. Na takiego kierowcę też nie zwrócimy uwagi, zastanów się natomiast ile % mijanych przez Ciebie kierowców NIE zwróciło na siebie uwagi? No właśnie. Zgaduję, że zdecydowana większość. Tak to właśnie działa, myślimy tylko o tych, którzy tę uwagę zwrócili, automatycznie rozciągając winę na całą grupę.
A to KONKRETNA OSOBA zachowała się źle. Co więcej, idę o zakład, że taki gość – osoba nieempatyczna, nie znająca przepisów, a może po prostu będąca zwykłym egoistycznym chamem – będzie takim samym złamasem niezależnie od tego czy jedzie samochodem, rowerem, idzie pieszo, czy porusza się hulajnogą. Bo to nie kwestia przynależności klanowej. To kwestia konkretnej osoby.
Dlatego więc:
- Nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. To nie wina Wielkiego Klanu Rowerzystów, ani Klubu Pieszych. To wina konkretnych osób. Oceniaj zachowania, a nie środek transportu. Jest spora szansa, że poruszasz się więcej niż jednym. Do którego klanu wtedy należysz?
- Bądź empatyczny. Nie jesteś sam. Wiem, to trudne. Nie tylko na drodze. Ale nie jesteś sam – na drodze, a może ogólniej – w społeczeństwie – jest więcej ludzi ze swoimi potrzebami. Czasami innymi niż twoje. Warto myśleć także o innych, inaczej jest się egoistycznym ch*jem.
- Stosuj Zasadę Ograniczonego Zaufania. Nie wszyscy są tak zajebiści jak ty. Nie wszyscy stosują się do zasad i prawa. Niestety. Rób to choćby dla własnego bezpieczeństwa. Amerykańscy naukowcy udowodnili, że rany powstałe w wyniku wypadku spowodowanego przez ciebie jak i przez inną osobę zupełnie nie różnią się pod kątem biologicznym. Szok, co? :)
Bezpiecznego podróżowania. Czymkolwiek!