Dziś kolejny przepis inspirowany kuchnią hiszpańską. Jagnięcina nie jest w Polsce popularna – a szkoda. Tu, w Szwajcarii żeberka jagnięce można kupić w prawie każdym sklepie. U nas niestety króluje jedynie drób, wieprzowina, wołowina i podroby. A więc dziś odmiana!
Całość z ziemniakiem pieczonym i sosem miodowo-czosnkowym. Dziwne połączenie? Mnie też wydawało się kiedy dziwne. Ale teraz uważam je za pyszne :)
Składniki:
- 4 ziemniaki wielkości pięści (niezbyt wielkiej ;)
- mostek jagnięcy (lub dwa jeśli chcecie się najeść!)
- oliwa z oliwek
- czosnek
- świeża natka pietruszki
- suszony (lub świeży jak ktoś ma) tymianek
- masło
- przecier pomidorowy
- miód
- 2 cytryny

Na samym początku musimy wstawić mięso do marynaty. Tak naprawdę musi się ono marynować 2 godziny, niezbędne minimum to 45 minut! Mostek kroimy na pojedyncze kotleciki, pomiędzy kośćmi.






Czas przygotować marynatę. Do płaskiej miseczki wlewamy oliwę – tyle, aby nasze kotlety mogły się w niej zanurzyć. Do tego dodajemy posiekaną natkę pietruszki, łyżeczkę suszonego tymianku, sok z jednej cytryny i posiekane 3 ząbki czosnku. Mięso lekko osalamy i wkładamy do marynaty. Odstawiamy do lodówki.
Godzinę przed podaniem dania zabieramy się za ziemniaki. Najlepiej jeśli nie mają zbyt grubej skórki. Myjemy je szczoteczką i wstawiamy do piekarnika – 200 stopni. Teraz możemy zająć się sosem.


Do sosu potrzebujemy przecier pomidorowy, miód i czosnek. Do przecieru dodajemy kilka łyżeczek miodu i kilka ząbków czosnku przeciśniętych przez praskę. Całość mieszamy w małym garnuszku i gotujemy powoli.

Gotujący się sos uwielbia pryskać, więc koniecznie go przykryj! Inaczej może poparzyć ci twarz (ja nie zdążyłem i mi chlapnęło w oko :P).

Sos powinien gotować się przynajmniej 10 minut, ale niech sobie bulboni powolutku, a co tam. O taki ciemny powinien być przed podaniem.
Teraz przygotowujemy małe miseczki – po dwie na osobę. Do dwóch wkładamy trochę masła i posypujemy suszonym czosnkiem, lub dodajemy po pół ząbku sprasowanego świeżego.

Po 45 minutach od wstawienia ziemniaków do piekarnika, możemy wstawić także mięso. Najlepiej w płaskiej, żaroodpornej misce.

Kotleciki polewamy lekko zaprawą, jednak tak aby nie znalazło się na nich za dużo czosnku. Wkładamy je do piekarnika pod sam “sufit” i włączamy opiekanie z góry.
Wkładamy też – na 5 minut – miseczki z masłem, tak aby masło się rozpuściło. Kiedy tylko się rozpuści, wyjmujemy je z piekarnika. W tym czasie kroimy drugą cytrynę na ćwiartki.
I całość jest już praktycznie gotowa. Odkrawamy górną część ziemniaka, robimy kilka nakłuć łyżeczką i wlewamy tam nieco masła czosnkowego. Zamykamy “klapkę” i wkładamy ziemniaka do miseczki. Do drugiej miseczki wlewamy sos miodowo czosnkowy.

Kotleciki układamy na talerzu, obok miseczki z ziemniakiem i sosem. Do tego podajemy ćwiartkę cytryny, którą za chwilę skropimy mięso. Jeśli zabraknie ziemniaka, zawsze możesz do miseczki włożyć następnego. Kotleciki możemy jeść sztućcami, lub ręką. Ziemniaka – łyżeczką. Pycha!