Postanowiłem wziąć udział w reklamie aplikacji mobilnej – pewnego sklepu o francuskiej nazwie. Tego którego ciągle mylicie z Liroyem. Chodzi oczywiście o Leroy Merlin Nie miałem wielu ograniczeń, więc zrobiłem przed kamerą to co lubię najbardziej – usiłowałem być śmieszny. Choć trochę. Kompletnie nie mam pojęcia, czy wyszło. Dodatkowo mogłem wreszcie położyć się w wannie na środku sklepu ku radości przechodzących obok klientów, przejechać sie na legalu, z dużą prędkością, pomiędzy półkami wózkiem sklepowym i porobić trochę innych głupich rzeczy.
A apka sama w sobie jest całkiem miła i przyjemna – po którymś z kolei remoncie doceniam fakt, że nie muszę kluczyć od stoiska z wiadrami, przez glebogryzarki i aeratory, po preparaty na mszyce.
Tak więc bez zbędnego gadania, oto film:
http://youtu.be/GLs8KVUtd1A
A tutaj link do samej apki, która dostępna jest na iOS, Androida i Windowsa:
http://aplikacja.leroymerlin.pl/