Jeśli chodzi o poczucie humoru, to jestem dość wybredny. Szczególnie, że to serwowane mi przez większość filmów, czy kanałów na Youtube śmieszy mnie średnio. Niedoścignionym wzorem jest dla mnie Monty Python, a fakt, że udało mi się zobaczyć ich na żywo będzie mnie jarał do końca życia. Dlatego tak bardzo lubię, gdy pojawia się gdzieś humor absurdu dorównujący mistrzom. I choć nieczęsto tak mówię, to teraz muszę przyznać – ten film jest bardzo blisko.
Wyobraź sobie uniwersum pełne wampirów. Ale nie tylko ich – także zombiaków, wilkołaków i wszelkich innych stworów. To wszystko w zwykłym, codziennym, zupełnie niedramatycznym wymiarze. Pamiętasz przepiękny film Only Lovers Left Alive? To teraz zapomnij. Bo ten film jeśli chodzi o dramatyczność jest jego kompletnym przeciwieństwem. I nie jest to slapstickowa parodia, tylko naprawdę dzieło genialne.
Film jeśli chodzi o formę nabija się z reality show i innych pokrewnych programów bazujących na pseudoreportażu. Co jakiś czynione są odniesienia do kamerzystów, postaci mówią do kamery na osobności opisując swoje związki z innymi. Wampiry mieszkające ze sobą w domu przeżywają problemy bliższe raczej kumplom z akademika – niepozmywane (z krwi) naczynia, czy niewpuszczanie do klubów. Kurcze, jestem pewien, że nie dam rady wam tego opisać, to po prostu trzeba zobaczyć.
Cały wątek główny osnuty jest wokół pojawienia się nowego wampira, który nie potrafi trzymać języka za zębami, przez co sprowadza na głównych bohaterów serię kłopotów. Mamy więc łowców wampirów (“Przebrałeś się za Blade na bal wampirów? Nie uważasz że to niestosowne?”), mamy wilkołaki które uczą się życia bez przeklinania (“We’re werewolves, not swearwolves!”). Mamy mnóstwo odniesień do popkultury i proste naigrywanie się z wielu motywów związanych z tym światem. Przy czym wszystko oczywiście ze śmiertelną powagą i lekkim kiczem narzuconym przez formę.
Co ciekawe – film został częściowo sfinansowany crowdfundingowo. Szczerze? Dla kadego fana humoru absurdu – must see. Choć zdaję sobie sprawę, że wielu osobom do gustu nie przypadnie. A oto trailer: