Jeszcze kilka lat temu większości osób idea poruszania się przez dorosłych na hulajnodze wydawała się dość dziwna. Hulajnoga kojarzyła się raczej z dzieciakami, w dodatku z dzieciakami z lat 80. Jednak na początku obecnej dekady hulajnogi zaczęły wracać w różnych wersjach i kształtach, także z myślą o dorosłych. Nie były to tylko małe hulajnogi z twardymi kółeczkami, ale różne modele wyposażone także w większe, pompowane koła. Ja sam postanowiłem kupić hulajnogę 4 lata temu i od tego czasu stosunkowo często z niej korzystam. Niestety modele, które wtedy porównywałem nie są już dostępne, ale postaram się przejść przez wszystkie dylematy związane z kupnem hulajnogi. Poniżej film, a jeszcze niżej wersja tekstowa.
Po co hulajnoga?
Hulajnoga jest czymś między poruszaniem się pieszo, a jazda na rowerze. Na zwykłej hulajnodze rozwijamy prędkości ok 10-15 km/h (z górki oczywiście znacznie więcej), więc jest to szybciej niż pieszo, ale wolniej niż za pomocą pedałów. Dzięki temu, a także dzięki faktowi, że stopy są właściwie cały czas blisko ziemi, jazda ta jest nieco luźniejsza niż jazda na rowerze. Do tego należy dorzucić fakt, że hulajnogą poruszamy się po chodniku (a rowerem poza wyjątkami nie możemy), więc nie musimy być tak skupieni na pojazdach, czy innych uczestnikach ruchu. Przy tak małej prędkości, a także możliwości zatrzymania się praktycznie w miejscu, nie ma prawie żadnego zagrożenia. Oczywiście może się ono pojawić gdy wtargniemy na niej na przejście dla pieszych, ale przy włączonym myśleniu nic nie powinno się stać.
Hulajnoga jest też zazwyczaj poręczniejsza od roweru, większość z nich składa się, można ją łatwo wrzucić do bagażnika samochodu, trzymać w autobusie, wziąć ze sobą do klubu itp. Poruszanie się nią jest natomiast znacznie szybsze niż w przypadku przemieszczania się piechotą.
Słowem jest to świetny środek lokomocji do transportu kombinowanego – samochód + dojazd hulajnogą, czy zbiorkom + dojazd hulajnogą, a także zabawka, która pozwala w niezobowiązujący sposób poruszać się po mieście będąc niejako… wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale bliżej miasta. Gdy wkładam słuchawki w uszy i sunę powoli przez park, czuję się bezpiecznie jak pieszy, ale prawie tak szybki jak rowerzysta :)
Gdzie nią jeździć?
W chwili gdy piszę ten tekst, hulajnoga nie jest pojazdem, a osoba na niej jeżdżąca jest pieszym. Oznacza to, że może poruszać się tak jak pieszy. Chodnikiem, czy wzdłuż ulicy, gdy go nie ma. Z tego co wiem odpowiednia nowelizacja zezwalająca poruszać się po ścieżkach rowerowych jest już w sejmie, ale póki co jest jak jest. To ma też swoje plusy, na hulajnodze możesz poruszać się nawet po piwku, choć tu dość jasno zaznaczam, że nie namawiam do poruszania się na niej po pijaku, to może mimo wszystko źle się skończyć.
Powyższe ma sens jeśli chodzi o hulajnogi napędzane per pedum, czyli nożnie. Jeśli chodzi o elektryki i prędkości ok 25 km/h, jazda ścieżkami rowerowymi i ulicą wydaje się uzasadniona, ale… no właśnie, nielegalna.
Co testowałem?
Na potrzeby wpisu przetestowałem dwie megahulajnogi z kołami, których nie powstydzi się duży rower, Hoolaye 12″ i 16″ (niestety produkcja została przerwana), oraz Oxelo Town 9 z Decathlonu. Lekko na doczepkę Xiaomi M365, ale to zupełnie inna klasa urządzeń, o czym za chwilkę.
Zwykła, czy elektryczna?
To podstawowa kwestia nad którą musimy się zastanowić. To w sumie dwie różne klasy urządzeń, różnica między nimi jest nawet nie taka jak między rowerem, a rowerem elektrycznym, a jak między rowerem, a skuterem, czy motorowerem. Rower elektryczny jedynie wspomaga jazdę, hulajnoga elektryczna natomiast jedzie sama rozwijając o wiele większe prędkości. Wymaga natomiast rzecz jasna regularnego ładowania prądem, dla przykładu Xiaomi M365 starcza na ok 30 km i rozwija prędkość aż 25 km/h! To jednak zupełnie inny rodzaj funu i brak spalanych kalorii. Da się nią jeździć normalne (także gdy skończy się prąd), ale jest ona zazwyczaj cięższa od regularnego modelu, więc nie ma co nastawiać się na to, że z elektrycznych można korzystać w 100% tak jak ze zwykłych.
Póki co zapraszam do grupy o hulajnogach elektrycznych na Facebooku: http://bit.ly/fb-hulajnogi
Jaka wielkość kół?
Wielkość kół ma fundamentalne znaczenie z dwóch powodów.
Pierwszy powód to fakt iż na dużych kołach po prostu jedzie się lżej i lepiej. Testy, które przeprowadziłem pokazują jasno i wyraźnie, że na to jak daleko zajedziemy na jednym odepchnięciu wpływa waga hulajnogi (i rzecz jasna waga użytkownika), ale także wielkość kół.
Ważna jest też ich twardość, ale tu po prostu trzeba pilnować by koła (jeśli to koła pneumatyczne) były zawsze mocno napompowane.
Hulajnogi z wielkimi kołami 26″ (na przykład Megahulajnoga) po prostu są lepsze na dłuższe dystanse i mniej męczą. Ale traci się wtedy sporo na poręczności. Megahulajnogi nie złożymy tak jak choćby Oxelo Town i nie schowamy do bagażnika.
Druga kwestia to fakt iż duże koła pozwalają ignorować nierówne nawierzchnie. Małe, twarde kółeczka świetnie sprawdzą się na gładkim asfalcie, przyprawią o ból głowy na wszechobecnej kostce Bauma i nie pozwolą zupełnie wjechać na wyboisty bruk, czy do lasu. Choć to kwestia jeszcze jednej rzeczy, ale o tym w następnym punkcie.
Koła pneumatyczne, czy nie?
I tu leży pies pogrzebany. Moim zdaniem kupowanie hulajnogi z kołami niepneumatycznymi mija się – jeśli chodzi o Polskę – z celem. Chyba, że ktoś ma rzeczywiście albo dojazd samym asfaltem, albo ma w łokciach i kolanach jakieś tłumiki. W naszym kraju niestety wszystko wykłada się kostką, która jest tragiczna jeśli chodzi o jazdę na twardych kółkach, jeśli mi nie wierzycie przejedźcie się po niej na takich kołach. Rolkarze to potwierdzą niestety.
Koła pneumatyczne mają tę wadę, że trzeba je pompować, a powietrze lubi czasem zejść, koło natomiast może się przedziurawić. Ale dzięki temu zyskujemy naprawdę dużo na komforcie. Należy tylko pamiętać, by zawsze mieć koła napompowane tak bardzo jak się da.
Składanie i poręczność
Jeśli planujecie często chować hulajnogę do bagażnika samochodu lub trzymać ją złożoną w autobusie, czy innym środku lokomocji, to będzie dla Was bardzo ważna kwestia. Hulajnogi mogą być bardzo poręczne (tak jak decathlonowa Oxelo Town, którą składa się jednym kopnięciem), mniej poręczne (tak jak Hoolay, które składa się po wykręceniu lub wysunięciu odpowiedniej śruby) lub mało poręczne jak duże Mega Hulajnogi, która trzeba przewozić w bagażniku rowerowym lub po zdjęciu koła w samochodzie, podobnie jak rower.
Nie dla każdego jednak będzie to miało tak duże znaczenie.
Waga
Waga jest ważna z dwóch powodów – po pierwsze wpływa na komfort jazdy i zasięg – im cięższa hulajnoga, tym rzecz jasna bardziej musimy się napracować by jechać. Po drugie jest to ważne jeśli planujemy wchodzić z nią po schodach, czy biec szybko do metra. Pamiętaj tylko, że bardzo lekkie modele mogą być często mniej wytrzymałe, warto sprawdzić z czego jest zrobiona.
Wymiary i wysokość deski
Dość ważnym elementem hulajnogi jest deska na której stoimy. Gdy jest za mała, nasze stopy mogą się na niej nie zmieścić, dotyczy to szczególnie osób z dużymi stopami. Gdy jest za duża, możemy zawadzać o nią podczas jazdy. Warto się do tego przymierzyć i zobaczyć, czy wygodnie nam się na niej stoi.
Wysokość deski to kolejny element, który musi być dobrze zaprojektowany. Gdy deska jest zbyt nisko, będziemy zahaczali o kady krawężnik, czy korzeń w lesie. Gdy jest za wysoko, jeżdżenie na hulajnodze będzie męczące, bo musimy dość mocno przysiąść na nodze stojącej na hulajnodze, by móc odepchnąć się drugą nogą.
Wygląd
I dopiero gdy to wszystko dopasujemy, możemy zastanowić się nad wyglądem. To oczywiście bardzo ważne, ale nie najważniejsze. Mnie osobiście najbardziej przypadły do gustu Hoolaye ze względu na customowe decki, ale tutaj dość mocno wkracza gust, a o nich się nie dyskutuje :)
Podsumowanie
Jeśli chcesz hulajnogę lekką, poręczną, szybko się składającą i dość tanią, wybierz coś w stylu Oxelo Town z Decathlonu. Niestety będziesz męczyć się na małych, twardych kółkach.
Jeśli poręczność nie jest twoim wymogiem, nie będziesz często wkładać hulajnogi do bagażnika, chcesz duże koła pozwalające przemierzać duże dystanse, pomyśl o Mega Hulajnodze.
Jeśli chcesz kompromis między wielkością kół, czyli wygodą, a poręcznością, pomyśl o modelu z pneumatycznymi kołami 12-16 cali.
A jeśli chcesz hulajnogę przy której nie będziesz się męczyć, która jedzie bardzo szybko, to pomyśl o elektrycznej, ale o nich zrobię osobny wpis i film :)
I to tyle, jeśli masz pytania to wal śmiało, nie zapomnij zasubskrybować mojego kanału, tam treści pojawiają się jako pierwsze!