Chociaż nie zawsze ufam pogodynce, to tym razem sprawa jest dość jasna – nadciąga fala upałów. A gdy takowa nadejdzie, myślimy tylko o jednym – zanurzyć się po szyję w zimnej wodzie. Baseny miejskie będą oczywiście wtedy pękały w szwach, więc jedynym rozwiązaniem (oprócz wanny) jest basen w ogródku, na działce czy innym kawałku terenu. Kwestię takich basenów przerabiam od dobrych pięciu lat, postanowiłem więc podzielić się nieco moim doświadczeniem, bo sprawa jest niby prosta… ale nie do końca.
Słowo wstępu
Ale zanim nakręcisz się na spędzanie całego lata w basenie, kubeł zimnej wody (sic!) na głowę. Stawianie basenu na cały rok w naszych warunkach, to raczej pomyłka. Robiłem czasem tak, że stawiałem basen w maju i trzymałem go do września, modląc się o lepszą pogodę. Kończyło się na tym, że miałem fajne hobby – czyściłem go codziennie na różne sposoby, dbałem o wodę, a kąpałem się raptem kilka razy :) Niestety lata bywają różne, a w naszym klimacie nie ma co liczyć na tygodnie słonecznej pogody. Dlatego najlepiej korzystać z rozwiązań niezbyt drogich i już na początku nastawić się na to, że nie będzie to rozrywka na długie miesiące. Chyba, że uwielbiasz zimną wodę nawet przy 20 stopniach na zewnątrz, lub doprowadzisz ciepłą (o tym później)
Jaki basen?
Z tego też powodu zrezygnowalem ze stałego basenu – to naprawdę duże koszty. Niecka na stałe to koszt 10-15 tys i więcej, znacznie więcej. Skupię się więc na basenach rozkładanych różnego rodzaju. To zazwyczaj koszt poniżej 1000 zł, przy naprawdę dużych basenach 1000 – 2000 zł.
Jaka firma?
Rynek opanowały właściwie dwie firmy i prawdę mówiąc nie mam chyba preferencji co do żadnej z nich. To Bestway i Intex. Na pewno je kojarzycie, mam wrażenie, że 99% basenów leżących w lato przy wejściu do marketów jest ich produkcji. Miałem baseny obu z nich i chyba nie potrafię wskazać zwycięzcy. Po prostu znajdź odpowiadający ci model basenu w dobrej cenie i tyle.
Jaki typ basenu?
Istnieją 4 podstawowe typy rozkładanych basenów – dmuchane, rozporowe, stelażowe i dmuchane jacuzzi.
1. Dmuchane
Dmuchane baseniki to najtańszy i najmniejszy z wariantów. Mogą być całkiem spore, ale zawsze są bardzo płytkie i służą dla dzieciaków – dorosłym woda będzie sięgała może do pępka. Na siedząco rzecz jasna :)
Ich niewątpliwą zaletą jest niska cena – kosztują zazwyczaj nie więcej niż 100 zł. Nie mają żadnych podłączeń wody do napełniania, czy pompy filtrującej. Woda w nich nagrzewa się szybko i nie ma większego problemu z jej wylaniem, bo nie ma jej za dużo. My od takiego małego basenika startowaliśmy. Jeśli ma to być szybkie ochłodzenie, to może warto od niego zacząć.
Warto jednak pamiętać, że woda trzymana w takim basenie, po tygodniu zacznie zielenieć, a dno robić się śliskie, o ile nie będziemy stosować żadnej chemii. To rozwiązanie raczej doraźne.
2. Rozporowe
Baseny rozporowe, to baseny, które testowałem najczęściej. Dmuchany jest tylko ich kołnierz, reszta po prostu lekka zwęża się ku górze, więc w miarę napełniania wodą, same rozpierają podłoże.
Baseny mają różne średnice i głębokości, ale są zazwyczaj nieco tańsze od ich stelażowych odpowiedników. Szybciej się je rozkłada, ale są zazwyczaj płytsze. Z doświadczenia – są tez płytsze od tego, co podaje producent, – trudno napełnić je do maksymalnego poziomu. Łatwo się do nich wchodzi i łatwo wychodzi – bez żadnej drabinki. Natomiast kołnierz może być łatwo przebity przez pazury psa, więc jeśli będzie on chciał opierać się o base, może lepiej wybrać basen stelażowy.
I tu jeszcze jedna kwestia – baseny rozporowe o wiele ciężej przykryć. ich kołnierz sprężynuje, więc nawet w dwie osoby zazwyczaj przypomina to przykrywanie się za krótką kołdrą :/
3. Stelażowe
Basen stelażowy, jak sama nazwa mówi, trzyma się na specjalnym stelażu. Zazwyczaj jest nieco droższy i wyższy. Do większych modeli dołączana jest drabinka.
Basen taki rozstawia się nieco dłużej niż rozporowy.
4. Dmuchane jacuzzi
Mini jacuzzi ogrodowe to stosunkowo nowy wynalazek – dmuchany basen z pompą jednocześnie podgrzewającą wodę i „bąblującą” ją, jak w normalnym jacuzzi.
Warto pamietać o tym, że pompka jest dość głośna, a woda podgrzewa się dość powoli. Baseny takie też są dość drogie – od 2 do 4 tys zł.
Jaki rozmiar?
Pierwsza myśl, to oczywiście zakup jak największego basenu – takiego, na jaki pozwala nam budżet. Tu jednak warto mieć w głowie kilka ograniczeń.
Po pierwsze realnie oceń wielkość terenu i dodaj co najmniej metr na przestrzeń wokół basenu. Po drugie pamiętaj, że duży basen bardzo długo się napełnia (basen o średnicy 4,5 metra nawet 3 lub więcej godzin, chyba, że masz hydrant.) Zastanów się też kto będzie z niego korzystał i w jaki sposób. Na obrazkach wesoła rodzinka chlupie się w wodzie, pomyśl jednak czy chcesz w nim siedzieć i dokąd będzie sięgała ci wtedy woda. Oraz jak duże masz dzieci. I czy rzeczywiście będziesz zapraszać gości na garden party, u nas w sumie nigdy jakoś do tego nie doszło :) Obecnie mamy basen o średnicy 4,5 m i uważam, że jest nieco za duży.
Gdzie postawić basen?
O tym, że podłoże musi być czyste i proste wie chyba każdy. Ale to bardzo ważne – będziesz mieć w basenie TONY wody i na serio lekka pochyłość terenu spowoduje, że ten bardzo się przekrzywi. Teren musi być prosty i koniec.
Najczęściej będzie to trawnik. Pamiętaj o jednym – jeśli basen będzie stał długo, to niestety trawa pod spodem zgnije. To zależy też od tego, czy pod basen położysz specjalną matę. Robi się tak, by później uniknąć czyszczenia go, jednak mnie udało się raz trzymać basen dwa miesiące i nie zniszczyć trawy – słońce przechodziło przez jasne dno. Po macie niestety trawa odrastała przez kolejne pół roku :( Więc jeśli nie masz trawy lub specjalnie ci na niej nie zależy – kup matę. Będzie mniej czyszczenia.
Zobacz też jak wędruje słońce – basen musi być w słońcu, inaczej woda nigdy się w nim nie nagrzeje.
Ostatnia kwestia to ułożenie otworów względem węża, czy wylotu wody. Ostrzegam, basenu później NIE przestawisz. We dwie osoby. Trzy, cztery, czy dziesięć. Przestawisz mały dmuchany, ale w rozporowym jest kilka ton wody. Serio, nie da się :)
Czystość w basenie
Oprócz utrzymywania jakości wody (o tym za chwilę) ważne jest utrzymywanie jej czystości. Zazwyczaj do basenu będzie dostawała się trawa, czy ziemia przenoszona na nogach, a także liście czy inne pyły z drzew. I niestety czyszczenie tego, to syzyfowa praca :(
Nie licz na to, że pomoże ci pompa. Ta dołączana do basenu zupełnie w tym nie pomoże, a nawet mocna pompa zazwyczaj sobie z tym nie poradzi.
Jeśli chodzi o brud przenoszony z ziemi, to warto kupić specjalną miskę na stopy, w której zostanie brud z trawnika.
Jeśli chodzi o drzewa – idealnie gdy basen stoi daleko od nich, szczególnie nienawidzę pod tym kątem brzozy, która przez całe lato sypie drobinkami, które osadzają się na powierzchni wody, a także spadają na dno – hardkor. Basen dobrze jest przykrywać, ale tu jak już pisałem, bywa trudno. Basen rozporowy cholernie ciężko jest przykryć, nawet w dwie osoby – bardzo sprężynuje.
Brud jednak i tak się dostanie, więc trzeba się go jakoś pozbyć. I to jest chyba główna zabawa jeśli chodzi o basen. Podstawą będzie siatka na kiju, którą mozolnie wybiera się brud z basenu.
Jeśli chodzi o różnego rodzaju odkurzacze basenowe, to moje doświadczenia nie są zbyt pozytywne, a próbowałem różnych. Warto po prostu przejechać szczotką (zwykłą na kiju) po dnie basenu, żeby brud z dna podniósł się, a następnie po prostu wyławiać to siatką.
Co zrobić, żeby basen nie stał się stawem?
To jednak nie wszystko. Kranówka w basenie po prostu zacznie kwitnąć. Aby do tego nie doszło, warto o nią zadbać, szczególnie jeśli basen ma stać dłużej niż tydzień. I prawdę mówiąc tu dopiero jest niezła zabawa.
1. Poziom PH
Poziom PH wody sprawdzamy za pomocą specjalnych papierków, lub bardziej zaawansowanych czujników. Następnie reguluje się go dosypując odczynniki PH+ lub PH-. Uwaga, potrzebna będzie podstawowa znajomość matematyki ;) Chociaż zazwyczaj w instrukcji basenu podana jest jego pojemność w litrach, warto ją znać!
2. Ozonowanie lub chlorowanie
Gdy wyregulujemy już poziom PH, warto wodę ozonować lub chlorować. Są do tego również specjalne środki, zazwyczaj w tabletkach. Tabletek nie wrzucamy do basenu, a do małego pływaka zwanego skimmerem.
3. Zwalczanie alg i koagulacja
Kolejne kroki to zwalczanie alg, które pojawią się w basenie, a także zbijanie mikro zanieczyszczeń w większe grudy, do tego też są specjalne środki, ale ich stosowanie nie jest konieczne jeśli:
- kupicie tabletki wielofukcyjne, które łączą w sobie to wszystko
- zdecydujecie się na lepszą pompę filtracyjną, o której za chwilę.
Pompa!
Pomp filtracyjna dołączana do większości basenów to zabaweczka. Jest mała, ma małą wydajność, a w środku papierowy filtr, który dość szybko się zapycha. Już po dwóch sezonach zdecydowałem się na większe monstrum, które nie dość, że znacznie szybciej filtruje wodę, to jeszcze powoduje, że w ogóle dbanie o jakość wody jest znacznie łatwiejsza. To pompa piaskowa – zamiast przez papierowy filtr, przepycha wodę przez zbiornik z piaskiem, oczyszczając ją w naturalny sposób. Pompa ta to niestety większy wydatek, często przewyższający koszt basenu, ale cóż – każde hobby pochłania kasę :)
Dzięki pompie piaskowej musisz dbać jedynie o pH wody i chlorowanie, choć niektórzy twierdzą, że nawet to nie jest specjalnie potrzebne, jeśli pompa chodzi dość często.
Jak podgrzać wodę w basenie?
Choć notka na zostałą zainspirowana upałami, to jak już pisałem, w większości wypadków, będziemy chcieli, by woda była cieplejsza. I to jest problem. Duży.
Duży, bo tak dużą ilość wody ciężko podgrzać. W przypadku dmuchanego baseniku, wystarczy kilka wiader wrzącej wody, w przypadku basenu o 3 m średnicy i większych, to naprawdę są tony wody. Próbowałem już różnych metod, ale bez spektakularnych rezultatów.
1. Grzejnik, lub bateria słoneczna
Po sieci krążą tutoriale baterii słonecznych. Wykonuje się je zazwyczaj z grzejników panelowych pomalowanych na czarno. Woda z pompy przechodzi przez taki nagrzany słońcem grzejnik i jest ogrzewana. Ja próbowałem nawet takowy skonstruować, ale prawda jest taka, że muszą być one naprawdę duże i znajdować się ciągle na słońcu. Wtedy może temperatura rzeczywiście się podniesie.
2. Maty słoneczne
Ja kupiłem do testów dwa panele słoneczne, wykonane z gumy, które działają na podobnej zasadzie.
Ale bądźmy szczerzy – nie trzeba wgłębiać się w prawa fizyki, by zauważyć, że to również specjalnie wody nie ogrzeje, szczególnie przy dużym basenie. Problem polega na tym, że gdy potrzebujemy cieplejszej wody, zazwyczaj słońce nie świeci aż tak mocno :)
3. Ognisko
Widziałem również patenty polegające na przepuszczeniu wody przez zwój rur, lub nawet grzejnik… zawieszony nad ogniskiem :D
Tego jeszcze nie próbowałem, może się kiedyś skuszę :)
Podsumowanie
Jeśli nie zniechęciło cię to wszystko to powodzenia. Jeśli zniechęciło – kup zwykły basenik dmuchany. Tez spełni swoją funkcję. I pamiętaj o bezpieczeństwie w basenie! Nigdy nie zostawiaj dzieciaków koło basenu bez nadzoru. W samym USA co roku topi się 390 dzieci :(
Z dorosłymi też bywa różnie, pamiętaj, by prąd trzymać jednak z dala od basenu, by nie wyglądało to tak:
Powodzenia!