Telewizor to jeden z niewielu sprzętów w moim domu, który nie chce się zepsuć i działa już prawie dekadę! To leciwa plazma, która nie ma nawet FullHD. To właśnie on służył mi jako ekran multimedialny – najpierw gdy kupiłem konsolę, potem gdy stopniowo przechodziłem od telewizji do oglądania filmów puszczanych z dysku multimedialnego. Kiedy jednak przeprowadziliśmy się w nowe miejsce, zapragnąłem mieć coś lepszego i większego.
Ale tym razem postanowiłem rozejrzeć się za rzutnikiem. Tak wyszło, że mieliśmy stary, elektryczny ekran, wizja posiadania kina w domu też mocno mnie kręciła. Odłożyłem więc na bok myśl o zakupie wielkiego telewizora LCD (te sa koszmarnie drogie) i poprosiłem o poradę kumpla, który dobrze zna się na rzutnikach. Zrobiłem odpowiednie pomiary pokoju (warto to zrobić, różne rzutniki mają różne parametry jeśli chodzi o odległość od ekranu, itp) i kupiłem! I wiecie co? To wydarzyło się już 7 lat temu, a ja nadal nie żałuję tej decyzji. Co więcej, korzystam ciągle z tego samego rzutnika!
Ale po co?
Jak pisałem – dla mnie kino to kino. Uwielbiam duży ekran, uwielbiam gdy przede mną jest tylko film. Z początku wyświetlałem obraz na ścianie o szerokości 1,40 m, obecnie to aż 2,40! To naprawdę jest świetne doświadczenie, szczególnie przy dobrym systemie dźwięku 5.1 lub 7.1.
Gra się bosko. Mogę mieć jedynie zastrzeżenie do niektórych gier FPP, tam może to przyprawiać o zawrót głowy, ale zależy jak blisko się siedzi. Jeśli chodzi natomiast o trzecią osobę – Wiedźmin, Asasyn, Skyrim i inne – wspaniale! A jak śmiesznie wyglądają na nim stare przygodówki…
Jaki rzutnik?
Mój wybór padł na BenQ W1070. I był to chyba dobry wybór, bo jego cena przez te lata praktycznie nie spadła, ciągle czytam pochlebne opinie z sieci. Gra mi się na nim całkiem nieźle, to samo z filmami. Pracuje w FullHD, ma też tryb 3D ale prawdę mówiąc nigdy z niego nie korzystałem.
Co brałem pod uwagę? Wiecie co, po kilku wizytach w wyspecjalizowanych studiach, stwierdziłem, że te parametry może są ważne, ale nie najważniejsze. Rozkminianie ilości czerni w czerni i tym podobnych spraw – może jestem laikiem, ale nie robiło to na mnie dużego wrażenia. Projektor mógłby pewnie być nieco cichszy, ale już przyzwyczaiłem się do tego dźwięku.
Obecnie można kupić też nieco droższy model BenQ W1070+ za 3500 zł (W1070 kosztuje ok 2700 zł). Ma on regulację zniekształcenia w poziomie (ważne jeśli rzutnik musi rzucać obraz nieco w bok ze względu na ustawienie pokoju), jest cichszy o 2dBA i ma port USB do którego możemy się podpiąć jeśli chcemy przesyłać obraz bezprzewodowo. Ja mam pociągnięte HDMI, ale o tym za chwilkę.
Jakość obrazu
Jedno jest pewne – to nie jest jakość porównywalna z obecnie dostępnymi telewizorami UHD, czy nawet FullHD. Nie chodzi tylko o samą rozdzielczość, ale o te wszystkie systemy powodujące, że obraz wygląda naprawdę ostro. Dla mnie za ostro :) Za każdym razem, gdy oglądam film na jednym z tych nowych LCD mam wrażenie sztuczności. Pisałem już kiedyś o tym przy Hobbicie produkowanym w 60fps, ja po prostu lubię magię kina, a te zbyt ostre ekrany to zabijają. Może kiedyś się do tego przyzwyczaimy, ja jakoś nie mogę.
Po drugie ekran jest znacznie większy, więc FullHD rozciągnięte na całą ścianę nie jest aż tak ostre. Ale to nadal jest FullHD i nadal filmy odtwarzane na BD wyglądają bardzo zacnie.
Nie ma specjalnie opóźnień i innych tego typu spraw. Gram na PS3, obecnie na PS4. Gra się naprawdę świetnie.
Jaki ekran?
Ceny ekranów mnie trochę zaskoczyły. Dorównują cenowo rzutnikom :( Do tego jest mnóstwo różnego rodzaju bajerów – specjalne drobinki polepszające jakość ekranu, czarna ramka itp. Tak, to pewnie zmienia jakość, ale nie dajmy się zwariować. Po kolejnej przeprowadzce rzucałem obraz… na ścianę. Chciałem nawet kupić specjalną farbę, ale okazała się droga jak ekran.
Kupiłem w końcu zwykły polski ekran za 450 zł, ale okazało się, że jest lekko pomarszczony, to może stanowić problem. Jak ktoś może szarpnąć się na lepszy – niech to zrobi. Pomyśl też czy będziesz go często otwierał. Elektryczne są fajne, ale czasem mają tak wolny mechanizm, że wolę już zrobić jeden ruch ręką i go otworzyć :)
Co z instalacją?
To kluczowa kwestia. Ja ekran mam zamontowany na suficie. Musiałem tam dociągnąć 220 V (gniazdko mam) oraz HDMI. Długi kabel HDMI biegnie od rzutnika, w rogu pokoju (pod listwą) aż do miejsca gdzie stoi mój tuner. Amplituner (Yamaha RX V373) ma wyjście do rzutnika, do niego mam podpięte: PS3, PS4 i Cood-e. Nie bawiłem się bezprzewodowym przesyłaniem obrazu, ale jeśli ma to sens to rzeczywiście znacznie to wygodniejsze od ciągnięcia druta po pokoju ;)
Ważne, by za pomocą odpowiedniego kalkulatora wyliczyć jak daleko lub blisko ma być rzutnik, oraz jakiej wielkości będzie obraz.
http://www.projectorcentral.com/projection-calculator-pro.cfm
Podsumowanie
Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest duży obraz. Co prawda trzeba ściemnić pokój i rozwiązanie takie nie nadaje się do casualowego oglądania telewizji w trakcie dnia, choćby jeśli ktoś lub puszczać bajki dzieciakom przez cały dzień (nienawidzę tego gdy są włączone non stop). Tu trzeba zasiąść do ekranu jak w kinie – przygotowac popcorn, czy tam wino i sery ;) i odpalić rzutnik.
Niektórym może przeszkadzać szum wentylatora oraz brak bardzo ostrego obrazu, jak w LCD czy OLED. Trudno, rzutniki 4K na razie kosztują grubo ponad 10 tys zł i nie mam zamiaru kupować takiego dopóki nie stanieją. Rzutnik nie nadaje się też do odpalenia np na imprezie po to by niezobowiązująco chodził sobie w tle i puszczał choćby Mtv Rocks. Jeśli jednak lubisz oddawać się w pełni X muzie lub być pochłoniętym przez grę w pełni – polecam.