I znowu zmiana. A było tak fajnie. Przyzwyczailiśmy się do naszego kochanego fejsbunia. A tutaj taka niespodzianka! NIE! Bojkot! Strajk! Jak tak mogą? Bez pytania o zgodę! Zaraz zaraz. Mam chyba Deja Vu. Przecież słyszałem to już kiedyś. I wcześniej. I jeszcze wcześniej. Słyszałem to chyba przy każdej zmianie którą wprowadzał Facebook, a było ich już chyba… kilkanaście. Co najmniej.
To śmieszne, bo dzisiaj nikt już nie pamięta, że powiadomienia były w prawym dolnym rogu, że aplikacje zaśmiecały powiadomienia, że… nie było walla! I właśnie przeciw wprowadzeniu tego walla (którego wam teraz szkoda) wszyscy protestowali! :)
neofobia (neo- + fobia – gr. phóbos 'strach’) psych. chorobliwy lęk przed tym, co nowe.
To niesamowite, ale znakomita część z nas panicznie boi się zmian. Nie rozumiem tego zupełnie, bo zawsze uwielbiałem zmiany (patrząc na liczbę uczelni na których byłem myślę że może za bardzo :P). Ale każda zmiana wywołuje opór. Zazwyczaj konserwatywnych ludzi starszych, przyzwyczajonych do status quo. Ale nie tylko – przeciwko zmianom na Facebooku protestują konsekwentnie ludzie młodzi! Czy wiecie jak wyglądałby profil, gdyby nie te zmiany? Tak:
Spróbujcie więc wznieść się ponad te małostkowe przyzwyczajenie do tego co „stare i dobre” i otworzyć się na zmiany. Nie wszystkie uważam za najlepsze, ale większość z nich idzie według mnie w dobrym kierunku. To właśnie dzięki nim Facebook nie podzieli zbyt szybko losu Myspace (wbrew temu co wieszczą liczni „specjaliści” z Google+ ;)
1. Zmiany w newsfeedzie i ticker – PLUS/MINUS
Zmiany te już są widoczne – jeśli jeszcze ich nie masz, spróbuj zmienić język na angielski US. Co się zmieniło? Oprócz możliwości wpisywania większej ilości tekstu (aż 5000 znaków), zmienił się układ pokazywania treści. Czemu? Ano temu, że na Facebooku treści pojawia się coraz więcej. Potrzeba więc systemu, który pomoże ci to ogarnąć, nawet jeśli nie było cię przy fejsie kilka dni.
Zamiast więc przełączać się między Top News i Latest News, widzimy po prostu na górze Top Stories
Niestety nie jest to do końca jasne – trochę to zagmatwane – tu Top Stories, tu rozwijanie jednego, tam drugiego – nie jest to do końca jasne, ale niestety Facebook nigdy nie był mistrzem interfejsu…
Zdjęcia które wyświetlają się na wallu są znacznie większe – zdecydowany plus, są po prostu ładniej prezentowane (jedno duże i dwa mniejsze).
Ticker – plus. Ponieważ nie możemy przełaczyć się na widok „Recent News” – dodano tickera – mały box w którym wyświetlają się aktualnie wykonywane przez twoich znajomych czynności. Fajna opcja, miałem kiedyś podobną w przeglądarce Flock (która była dedykowane Facebookowi). Niektórych może on drażnić, IMHO to kwestia przyzwyczajenia. Plusem jest możliwość interakcji bezpośrednio z poziomu tickera (nawet komentowania) – przyznaję, jest to zerżnięte z Google+ :)
2. Kontrola nad newsfeedem – wielki PLUS!
Teraz sami decydujemy co nas interesuje, a co nie. Możemy wskazywać w newsfeedzie które Top Stories wcale nimi nie są, możemy przy każdej osobie zadecydować jak dużo (i jakiego typu) treści chcemy od danej osoby obserwować. Wreszcie panem newsfeeda nie jest bezduszny algorytm edgerank! Ciekawe czy tego typu ustawienia zostaną wprowadzone dla fanpage’y…
3. Listy i smartlisty znajomych – plus, z punktem karnym za chaos
Facebook najpierw mówił że idea list jest bez sensu, potem je wprowadził, ale tylko po to, żeby za kilka dni wprowadziś smart listy i listy automatyczne.
Trochę się w tym pogubiłem. Pisałem już czemu list tak naprawdę używać – za małymi wyjątkami – nie będę, a teraz Facebook serwuje mi różne listy dodatkowe. Dodatkowo zniknęła opcja „Edit friends”, tworzenie własnych list zostało głęboko ukryte. Czyżby Facebook jednak się z nich wycofywał?
Dla mnie jednak całość ma co najmniej jeden duży plus. Mogę (ale nie muszę!) dostawać powiadomienie o każdej aktywności osoby dodanej na listę „Close Friends”. To ważne, mam znajomych których chcę obserwować, a często ich posty ginęły w czeluściach newsfeeda.
4. Subskrypcje
Teraz możecie zasubskrybowac czyjeś publiczne posty bez dodawania ich do znajomych. Ta asynchroniczna relacja znana jest z Twittera, czy Google+.
W sumie fajna, przydatna dla osób publicznych. Nie trzeba zakładać własnego fanpage.
5. Timeline – plus (o ile wersja finalna będzie lepiej działać)
Czas na trzy wielkie zmiany dopiero nadchodzące. O pierwszej z nich mówią wszyscy, choć wcale nie jest najważniejsza :) To zamiana Walla w Timeline (Tablicy w Wehikuł Czasu – czy wspominałem już że polskie tłumaczenia ssą niemiłosiernie?)
Dlaczego nie jest najważniejsza? Nie oszukujmy się, na czyjś wall zaglądamy głównie wtedy gdy czegoś szukamy, lub gdy chcemy się czegoś dowiedzieć. Większość czasu spędzamy na stronie głównej, czyli newsfeedzie, ewentualnie w jakiejś grupie.
Timeline to nowy sposób ułożenia treści – imho atrakcyjniejszy wizualnie (boxy po dwóch stronach osi czasu, lub box na całą szerokość plus kilka innych ulepszeń). Timeline jest ułożony z założenia w dość inteligentny sposób – im dalej cofasz się w czasie (przeglądasz treści z np 2007 roku) tym mniej pokazuje. Oczywiście można pokazać więcej treści z tego okresu. Na razie działa to średnio, klikanie na małą oś czasu po prawej stronie nie działa, nie jest też do końca oczywiste które treści się nam wyświetlą a które nie. Mam nadzieję, że będzie to jakoś ulepszone.
Mnie bardzo, ale to bardzo brakowało tej funkcji. Nie raz chciałem cofnąć się w czasie do rzeczy które wrzucałem w 2008 i… kiszka. Bez innych narzędzi typu Memolane nie było to możliwe. Teraz przydałaby się jeszcze dobra wyszukiwarka (dziwne że nie można nadal wyszukiwac własnych postów…
A inni? Kurcze czasem fajnie zobaczyć kto kiedy wziął ślub, czy się zaręczył. Oczywiście mówię o ZNAJOMYCH – tak to moi znajomi, lubię o nich coś wiedzieć :)
Profil to nasza wizytówka. Teraz możemy wyrazić się jeszcze bardziej – dodając ważne dla nas wydarzenia takie jak zaręczyny, ślub, czy narodziny dziecka. To było już możliwe wcześniej, zmienił się po prostu sposób prezentacji tego. Więc bez paniki. Chociaż… Wiem że ta i tak będzie. I to olbrzymia. 30 września, kiedy nowe profile wejdą dla wszystkich…
6. Spotify – plus (o ile będzie nam dane go doświadczyć)
Chociaż Mark długo nad tym się rozwodził, dla mnie to aż tak ważne nie jest. Może jestem już trochę stary, ale uważam, że muzyka (którą oczywiście uwielbiam) nie definiuje naszego życia w aż tak wielkim stopniu jak uważa to Mark i spółka. No tak, w sumie targetem w dużej mierze są i będa nastolatki – w ich przypadku może tak jest :] Tak czy inaczej nowe funkcje które zaoferuje nam Facebook razem z serwisem Spotify będa polegały na podglądaniu tego co słuchają znajomi i słuchania tego samego w tym samym czasie, dyskusji o piosenkach itp. Fajna sprawa, ale dopiero jak wejdzie do Polski, a w to nie wierzę, to znaczy przynajmniej na razie. Będzie jak z Pandorą, czy iTunes :/
7. Czasowniki! (?)
TO jest chyba najważniejsza zmiana, choć nie wiemy o niej jeszcze zbyt wiele. To rozszerzenie przycisku „like”, a raczej wprowadzenie możliwości używania dowolnych czasowników. Będzie można teraz zaznaczyć, że PRZECZYTAŁO się książkę (a niekoniecznie polubiło), czy że ZDOBYŁO się jakąś górę, WYPIŁO butelkę napoju, czy ZJADŁO potrawę.
Jeśli kliknę GOTUJĘ TO na stronie z przepisami, moi znajomi z ciekawości wejdą na tę stronę – być może za chwilę będą gotować to samo. Po co? Cóż, i tak o tym piszemy. Facebook po prostu chce to w pewien sposób skwantyfikować, połączyć z produktami i markami obecnymi w całej sieci. To tak jak wprowadzenie checkinów zamiast statusów „jestem tu i tu”. To jak będzie to wykorzystane będzie zależało od fantazji developerów. Ale przecież powiedzenie że przeczytało się jakąś książkę jest rzeczywiście komunikatem który możemy chcieć wysłać – niekoniecznie musimy ustawiać, że tę książkę lubimy…
Jeden duży problem który tu widzę to języki. Facebook z charakterystycznym dla USA podejściem geocentrycznym zapomina o tym jak bardzo skomplikowane są języki świata. Facebook nie radzi sobie jeszcze ciągle z tłumaczeniem swoich komunikatów (dlatego używam wersji angielskiej), tłumaczy w kiepski sposób wiele terminów (Timeline przetłumaczone jako Wehikuł Czasu? WTF?), a porywa się na coś takiego? Oj Marku, Marku. Miałeś łacinę na studiach? Więc usłysz o polskich 7 przypadkach…
1. lubię chleb
2. nie zjadłem chleba
3. przyglądam się chlebowi
4. widzę chleb
5. zjem zupę z chlebem
6. marzę o chlebie
7. chlebie! ;)
Tak czy inaczej – zmiany były, są i będą. Przestańcie biadolić. Ludzie po krótkim czasie przyzwyczajają się i zapominają że kiedyś było inaczej. Pytać ludzi o to raczej nie będą, pewnie jakieś testy robią. Jest to operacja na żywym organiźmie, więc pewne zmiany muszą testować na żywo. Z niektórych się może wycofają. Tak czy inaczej – młodzież to szybko ogarnie, starsi wolniej, najstarsi może się poddadzą. Życie. Zmiany są konieczne, w przeciwnym wypadku można skończyć jak pewien duży polski serwis…
I zmiany to coś co powinno dziać się non stop. Teoria o odmrażaniu stanu obecnego, przeprowadzaniu zmian i zamrażaniu, w teorii zarządzana już dawno poszła do lamusa. Jeśli się nie zmieniasz to nie stoisz w miejscu, tylko cofasz się. Szczególnie w tej branży.