Nie wiem co jest takiego w panoramach, że nas fascynują. Wystarczy do tego samego zdjęcia dodać trochę nieba i ziemi, zmienić proporcje i stanie się zwykłym zdjęciem. Ale wąska i długa panorama – wow :) Ucieszyłem się więc bardzo, kiedy dowiedziałem się, że sa programy pozwalające robić zdjęcia panoramiczne na iPhone. A więc do dzieła.
Najpierw znowu nieco teorii – ale bardzo prostej. Otóż to jak szeroko widzimy dany obraz przez obiektyw zależy od jego ogniskowej (wyrażanej w milimetrach). Obiektywy o małej ogniskowej (np 10mm) widza obraz bardzo szeroko, obiektywy o wysokiej (np 300mm) to teleobiektywy służące do zbliżeń. Obiektywy w komórkach mają zazwyczaj neutralną ogniskową pozwalającą wykonywać zwykłe ujęcia. Do wykonania panoramy musimy zrobić ich kilka.
I tu znowu programy do sklejania panoram mają zagwozdkę. Otóż kolejne zdjęcia będą różnie naświetlone – każde ujęcie jest inne, na jednym może mocniej świecić słońce, więc trzeba będzie nieco ściemnić obraz, na innym vice versa. Program do klejania panoram musi te różnice zniwelować. Po drugie musi znaleźć punkty wspólne i na ich podstawie skleić obrazy. Po trzecie wreszcie musi jakoś poradzić sobie ze zniekształceniami. Dlaczego?
Wyobraźmy sobie, że robimy zdjęcia zachodu słońca.Chcemy uchwycić całe morze, z lewej, z prawej, niebo z czerwonymi chmurami i jeszcze trochę piasku pod stopami. Nasze ręce komórką poruszayby się po PÓŁKULI. Natomiast finalnie całość chcemy przedstawić płasko, na zdjęciu. To zupełnie jak z globusem i mapą świata. Pewnie czytaliście o modelach odwzorowania, albo przynajmniej zastanawialiście się nad tym czemu Antarktyda wygląda na mapie świata tak dziwnie? :)
Dlatego też zaawansowane mechanizmy do tworzenia panoram mają możliwość wyboru sposobu odwzorowania. Jak na przykład mechanizm wbudowany w Photoshopa. My pozostaniemy przy zwykłym mechaniźmie repozycjonowania który sprawdza się w przypadku robienia panoram oddalonych od nas obiektów.
Ja używam do tego celu programu Autostitch.
Używa się go w bajecznie prosty sposób. Najpierw robimy kilka zdjęć. Powinny one ładnie uchwycić panoramę, pamiętajmy o tym, by część zdjęć pokrywała się (muszą być punkty wspólne). Generalnie ruszamy aparatem w bok, ale możemy też zrobić kilka ujęć z góry, czy z dołu. Oto przykład, kilka ujęć wykonanych nad Bugiem.
Specjalnie wybrałem ujęcia niezbyt różniące się od siebie – niebo, las, woda. Wyzwanie dla programu. Dodatkowo zdjęcia różnią się nieco jasnością. Wrzucam je do programu i oto efekt:
Program radzi sobie całkiem nieźle z jasnością, niestety zwykłe repozycjonowanie przy tak szerokich panoramach to trochę mało – widać, że obraz układa się w lekki „dziubek”, ale taki już los, wygląda to i tak całkiem fajnie.
Szkoda że nie można połączyć panoram z HDR – opisany w poprzedniej notce program do HDR nie ma opcji robienia kilku ujęć na tych samych ustawieniach, wyniki sklejenia mogłyby być średnie… Mamy natomiast taką możliwość w aparacie – jeśli ktoś chce się pobawić, to niech wykona kilka HDRów obok siebie (na tych samych ustawieniach), a następnie sklei je choćby wspomnianym mechanizmem Photoshopa. Można otrzymać choćby takie efekty: