Hulajnogi elektryczne opanowały miasta i miasteczka. Koronawirus co prawda spowolnił rozwój sieci wypożyczających hulajki, ale pojawienie się olbrzymiej ilości różnego rodzaju urządzeń transportu osobistego to tylko kwestia czasu. Hulajnogi wydają się być skazane na sukces, głównie ze względu na fakt, że właściwie nie trzeba uczyć się na nich jeździć. Spora część z nas jeździła w dzieciństwie na zwykłej hulajnodze, a nawet jeśli nie, opanowanie gazu, hamulca i utrzymywania równowagi to dla znakomitej większości osób kwestia minuty, czy nawet mniej.
Jednak to nie takie proste. Nawet na urządzeniu, na którym jazda jest prosta i łatwa, może dojść do różnego rodzaju wypadków. A może szczególnie na takim urządzeniu? Dlatego, że czujemy się na nim pewnie, nie mamy jednak wyrobionych odruchów, nie ma zwyczajów poruszania się na nich, czy wydzielonych dróg i pasów ruchu. A statystyki szpitalne pokazują, że wypadków na hulajkach naprawdę jest trochę.
A więc jako osoba jeżdżąca na hulajnogach od ponad 6 lat, postanowiłem podzielić się moimi poradami i trikami. Przydadzą się one szczególnie początkującym, ale nie tylko.
1.Poznaj przepisy
Przepisy w Polsce niestety są niejednoznaczne i trudno stosować się do czegoś, czego nie ma. Jest 2020 rok, a hulajnoga nadal nie jest umocowana w kodeksie drogowym. Jesteśmy niby pieszymi (bo to nie jest pojazd), ale jednak nie wszystkie sądy się do tego przychylają. Bo trudno nazwać pieszym osobę jadącą na kupie żelastwa z prędkością 30 km/h.
Tak czy inaczej pozostaje nam jeżdżenie po chodniku (uważając na pieszych) czy na ścieżkach rowerowych (co jest logiczne, ale chyba nie do końca legalne), a najlepiej po drogach osiedlowych, tam gdzie wyznaczona jest strefa (a piesi mogą poruszać się jezdnią). No ale ile takich stref mamy? Mało :(
Na pewno jednak nie należy jeździć po jezdni, bo hulajnoga nie jest ani rowerem, ani zarejestrowanym pojazdem innego typu. A gdy jesteś za granicą – poznaj przepisy, bo w każdym kraju są inne.
2. Noś kask
Kask nie uchroni przed wypadkiem. Ale uchroni przed jego konsekwencjami. A te mogą być poważne przy zderzeniu z asfaltem, znakiem, innym pojazdem czy człowiekiem. Bo 20 km/h, nie mówiąc już o większych prędkościach to naprawdę sporo! Skoro nosimy kaski na rowerach, na n artach czy snowboardzie, nośmy je na hulajkach. Chyba, że rzeczywiście jedziemy kawałek, po osiedlowej alejce między blokami. Oraz na hulajnodze wypożyczonej – tu jest problem, bo nie nosimy kasków przy sobie. Ale fizyka pozostaje fizyką :(
3. Kup ubezpieczenie
Partnerem tego wpisu i odcinka YT jest Nationale-Nederlanden, które wprowadziło właśnie specjalne ubezpieczenie „Na Dwa Koła” dla rowerzystów i osób na hulajnogach. Ja lubię ubezpieczenia i korzystałem z różnych ubezpieczeń w swoim życiu – zazwyczaj z dobrym rezultatem. Tu mamy do dyspozycji różne pakiety.
Po pierwsze możliwość ubezpieczenia samej hulajnogi razem z pakietem assistance. Podobnie jak w przypadku samochodu pozwoli to nam dotrzeć do domu, czy też wezwać pomoc do naprawy koła itp. Jeśli naprawimy to sami, dostaniemy zwrot kosztów. Podobnie w przypadku kradzieży.
Po drugie – NNW, czyli Następstwa Nieszczęśliwych Wypadków. Jeśli coś sobie zrobisz, ubezpieczenie pokryje koszty leczenia.
Możesz dobrać też OC, czyli odpowiedzialność cywilną – przyda się gdy to ty komuś wyrządzisz szkodę i zniszczysz samochód, rower, ubranie, czy będziesz musiał pokryć koszty leczenia.
4. Sprawdzaj koła
To punkt ważny w przypadku hulajnóg z pneumatycznymi oponami, choć zawsze warto sprawdzić koła, także te pełne – choćby żeby sprawdzić czy nie trą. W przypadku opon pompowanych odpowiednie ciśnienie to dobry komfort jazdy. To czuć szczególnie na hulajnodze tradycyjnej i na twardych oponach jedziesz dalej z jednego odepchnięcia. Hulajnogi mają wentyle samochodowe, więc możesz spokojnie napompować je na stacjach benzynowych. Na oponie masz zawsze napisane do jakiego ciśnienia należy napompować koła.
5. Sprawdź hamulce
Hamulce w różnych egzemplarzach hulajnóg działają inaczej, zupełnie inaczej działają w różnych modelach. To szczególnie ważne jeśli wsiadasz na nowy model (na przykład hulajnogi wypożyczanej). Niektóre hamulce wykorzystują linkę, inne to hamulce elektromagnetyczne. Warto wiedzieć jaką ma się drogę hamowania. Ja sprawdzam je też po każdym wjechaniu na nową nawierzchnię – szczególnie jeśli jest na niej piasek, padał deszcz, asfalt wydaje się gładki, itp.
6. Znaj zasięg
To szczególnie ważne gdy jedziesz na własnej hulajnodze, której nie możesz zostawić na mieście gdy się wyładuje. Dobrze znać jej zasięg, ale nie ten oficjalny, bo producenci zawsze je zawyżają. W rzeczywistości hulajnoga ma mniejszy zasięg, który spada na przykład wraz z temperaturą. Przy 10 stopniach na zewnątrz on może być naprawdę znacznie mniejszy. Dodatkowo ostatnie procenty naładowania baterii to znacznie mniejsze prędkości, bo tak to właśnie działa. Woź przy sobie ładowarkę, dużo nie waży, a zawsze może cię uratować. A jak nie – poćwiczysz nogi :)
7. Używaj świateł
Każda hulajnoga elektryczna ma wbudowane światła. Używaj ich – nie tylko po zmroku. Gdy warunki są takie sobie, jest mgła, czy zmrok warto je włączyć, po prostu.
8. Dostosuj prędkość
Prędkością w hulajnodze steruje się dość ciężko, bo trudno utrzymać palec w tej samej pozycji, większość z nas wciska po prostu gaz na maksa. Nie ma z tym problemu gdy droga jest pusta, gorzej gdy chodnikiem idą piesi. To na tobie ciąży obowiązek uważania na nich, chodnik to miejsce pieszych, póki co my tam jesteśmy gośćmi. Tym bardziej, że jedziemy żelastwem które może pieszego mocno uszkodzić. Ciebie w sumie też.
Ja zawsze zwalniam koło pieszych do ok 10 km/h, tak abym mógł szybko zahamować a nawet zeskoczyć z hulajki. Szczególnie gdy widzę dzieci, a piesi idą w tym kierunku co ja i mnie nie widzą. Nie przeganiam ich dzwonkiem, on ma służyć w sytuacji kiedy rzeczywiście chcę kogoś ostrzec. Gdy jest dużo osób – po prostu schodzę z hulajnogi.
Jeśli trudno ci utrzymać niższą prędkość, spróbuj włączyć tempomat na nią – utrzymaj tę samą niższą prędkość kilka sekund i powinien się włączyć. Jeśli nie potrafisz (to nie takie łatwe wbrew pozorom) większość modeli ma kilka trybów. Oprócz najmocniejszego ma jeszcze zwykły, czy “eco” na którym jeździ wolniej i przyspiesza mniej agresywnie.
9. Schodź na przejściach
Teoretycznie jako pieszy możemy wjechać na przejście dla pieszych, ale nie radzę tego robić. Jako kierowca wiem, że rowerzysta wjeżdżający tak to duży problem (tam gdzie jest przejście, a nie przejazd rowerowy) i trudno go czasem zauważyć. Podobnie jest z hulajnogą. Ja przejeżdżam przez przejście tylko wtedy gdy rzeczywiście jest pusto, choć i wtedy zwalniam. Gdy są ludzie, czy pojazdy – schodzę i prowadzę hulajnogę, ewentualnie odpycham się nogą. Ale nie wjeżdżam z pełną prędkością.
10. Uważaj ze słuchawkami
I na koniec – słuchawki. Owszem, zdarza mi się z nich korzystać, ale tylko gdy jadę z daleka od drogi, w miejscu gdzie jest pusto. To oczywiste, że gdy słuchasz głośnej muzyki, nie usłyszysz krzyku czy innego dźwięku i łatwiej o kraksę. Zdecyduj sam kiedy chcesz je nosić, ale pamiętaj, że jako uczestnik ruchu powinieneś słyszeć co dzieje się wokół ciebie.
I to tyle – mnie udało się póki co jeździć bez żadnego wypadku, jeśli macie inne porady dla osób na hulajnogach – piszcie w komentarzach.