W miniony piątek, w Paryżu zadziały się rzeczy straszne. Wyjaśniać tego raczej nie muszę. Chciałbym jednak skupić się na innym aspekcie, którzy przetoczył się przez Facebooka, czyli zmianie zdjęć profilowych. Bo mam wrażenie, że spora część osób nie rozumie po co się to robi. Albo po prostu nie chce rozumieć.
Podczas każdego ważnego wydarzenia na świecie – pozytywnego lub negatywnego, część osób zmienia swoje avatary lub zdjęcia w tle. Czasem nawet Facebook udostępnia specjalny mechanizm pozwalający na automatyczne nałożenie danych barw na bieżącego avatara. Właśnie w ten sposób możemy nałożyć flagę Francji, całkiem niedawno tęczową flagę (które to wywołały mnóstwo sprzeciwu, wiadomo dlaczego), wcześniej barwy Ukrainy. Ale to nie tylko to – ludzie ustawiają sobie odpowiednie avatary w związku z polskimi świętami narodowymi, czy innymi wydarzeniami. I oczywiście wtedy do akcji wkracza loża szyderców.
No bo po co? Co to zmieni? Co to da? I tak dalej. Drodzy szydercy. Albo nie ogarniacie, albo tak się zacietrzewiacie w niektórych postawach, że zrozumieć nie chcecie. To może ja wytłumaczę.
Oczywiście ustawienie profilowego w barwach Ukrainy nie pomoże w walce z Rosją. A ustawienie biało-czerwono-niebieskiego avatara nie wróci życia tym, którzy zginęli w Paryżu. Tu zupełnie nie o to chodzi. To przecież symbol. Wyrażenie emocji. Solidaryzowanie się z pewną ideą. Oczywiście symboliczne. Czy to takie złe?
Zawsze widzę głosy i szyderstwa w stylu „Ojoj ISIS już się boi waszych avatarów”. Serio? Przecież to straszliwie głupie. Naprawdę tego nie ogarniasz?
Gdyby podobna sytuacja wydarzyła się w Polsce – a mam nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie – i widziałbym mieszkańców różnych państw i państewek świata z biało czerwoną flagą, pomyślałbym, że po prostu są z nami myślami. Że czasem to jedyne co mogą zrobić – może się modlą, a może po prostu pokazują „trzymajcie się!”. Ludzie po tak wielkiej tragedii potrzebują wsparcia, potrzebują poczucia wspólnoty. Żyjemy w erze mediów społecznościowych, a avatar jest naszą wizytówką. Tak, to trochę jak wirtualne wywieszenie flagi.
Rozumiem to. Sam tak robię. Tak samo jak rozumiem często wyszydzane symbole zniczy w komentarzach. „Ot, kilka znaków”. Skąd wiesz co czuje osoba, która wystawia taki komentarz, albo zmienia avatara? Dlaczego od razu zakładasz, że poświęca na to tylko kilka sekund, a później wraca do codzienności. Ja pojechałem pod ambasadę Francji – mogłem, bo mieszkam w Warszawie, bo miałem czas. Wrażenie było niesamowite – cisza, mnóstwo zniczy i francuskie piosenki grane na akordeonie. Ale nie wszyscy mieli taką możliwość, czy to znaczy, że trzeba ich wyszydzać?
A TY twardzielu, co zrobiłeś? Pojechałeś walczyć na Ukrainę? Poleciałeś atakować pozycje ISIS? Zrobiłeś cokolwiek innego, bardziej konstruktywnego, czy po prostu spędzasz czas na cynicznym wyszydzaniu innych? :)
Pozwól ludziom wyrażać emocje. W taki sposób w jaki chcą. Czy przez ustawienie avatara, czy przez założenie odpowiedniej koszulki, czy wywieszenie flagi, czy wpięcie symbolu w ubranie.
Nie ma chyba jedynego słusznego klucza jak to robić.
Ach, zapomniałbym. A wszelkie „a dlaczego nie zmieniłeś profilowego na… kiedy działo się…”. Serio? Będziemy tak wartościować? Codziennie na świecie dzieją się tragedie. Olbrzymie tragedie. Giną ludzie. Nigdy nie oceniam tego w ten sposób, nie porównuję, nie liczę ofiar w sposób „tu 200, a tam 20”. Te 20 to tak samo 20 ludzkich istnień. Czyiś bracie, synowie, żony, córki, rodzice. Wielkie tragedie. Zmieniajcie profilowe na jakie chcecie. Opłakujcie kogo czujecie, że trzeba opłakiwać. Z kim czujecie więź. Nie wnikam w to.
Jest jedna z rzeczy, które strasznie drażnią mnie w sieci. To „Kontrarianie”. Osoby, które są kontra tylko po to by być kontra. Żeby być przeciwko. Żeby zaznaczyć swoją obecność. Żeby iść przeciwko głównemu nurtowi. Dla zasady. Bo tak.
Serio, to śmieszne. Nie mów mi jak mam wyrażać swoje emocje.
P.S. Dopiszę jeszcze jeden akapit, bo mnóstwo ludzi wkleja wczoraj mema w stylu „a o innych tragediach nie pamiętasz i nie wklejałeś wtedy flagi”. Serio? A ty wklejałeś? Co wtedy zrobiłeś? No i FUCK LOGIC. Sformułuj proszę jakoś logicznie to założenie. Na przykład „nie wolno reagować na żadne zamachy, o ile nie reaguje się na wszystkie”. Tak? O to chodzi? Czyli codziennie ustawiam jakąś flagę, bo gdzieś umierają ludzie, tak? Albo na odwrót – nigdy nie reaguję na zamachy, skoro nie reaguję na wszystkie. Tak? Jak w Polsce by był to też nie wolno reagować, bo wczoraj nie zareagowałem na masakrę gdzieś w Afryce?